rozdział 5

62 2 0
                                    

Czas mija mi tu bardzo szybko. Odkąd zostałam porwana minął tydzień. Chociaż było tutaj naprawdę fajnie tęskniłam za moimi przyjaciółmi i dotyhczasowym życiem. Coraz bardziej zaprzyjaźniałam się z Togą. Ona była super! Śmieszna miła i urocza... Czasami trochę straszna ale zaczełam się do tego przyzwyczajać. Dabi był inny. Dziwny ale dało się go polubić. 

-Yuki-chan~ - woła wesoło Toga wchodząc do pokoju. jeszcze nie wie że już nie śpię hihi
-Toga-chan! - krzyknęłam żucając jej się na szyje.
-Dzisiaj jest ten dzień. Jesteś gotowa?
-Gotowa? Na co? - zapytałam czując niepokój. to było zbyt dziwne...
-dzisiaj naznacze cię i będziesz moja...
-spadaj Toga ona jest moja! - krzyknoł dabi
-j-ja....
-to ja cie dzisiaj naznacze - wyznał
-czyli to wojna? - pyta Toga patrząc mu w oczy
-to wojna.

-Stójcie!!!! nie chcę żebyście się o mnie bili.... nie chcę powtórki z podstawówki...
-tak? a więc wybierz. Ja czy on? - spytała mówiąc z nienawiścią
-no właśnie ja czy ona.
-n-nie! nie mogę wybierać!!!1!
-MUSISZ! - krzykneli równocześnie.

W tym momencie budynek się zatrzosł i słychać było głośny huk. Przed oczami migneły mi blond włosy i już wiedziałam kto to był.....
-K-Kachan!!! - krzyknełam.
-Tch - powiedział
Wtedy zaczął używać swojego daru i walczył z Togą i Dabim. Spadający kawałek ściany udeżył mnie w głowe i zemdlałam.


"Mój Bohater" - Bakugo x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz