|Remi|
Pachniałem cały maścią, którą mama skrupulatnie nakładała mi na siniaki dzień i noc. Gdy już myślałem, że zapomniała, ona zjawiała się w progu pokoju i wymachiwała tubką. Alexis nie omieszkała rzucić żartem, gdy leżałem na wznak na łóżku, a mama mnie smarowała.
– Co się krzywisz, dzieciaku? Nie mów mi, że jako gej nie znasz się na lubrykantach?
– Alexis! – krzyknęła rozbawiona Margaret.
– Przecież święty nie jest. W jego wieku robiłam regularne badania na choroby. Moje życie było barwne.
– Chyba wolę nie wiedzieć – skomentowała bez cienia urazy. Za to popatrzyła mi w oczy nagle z powagą. – Ale co do jednego się zgodzę. Powinieneś robić regularne badania. Nikogo nie oskarżam, ale żyjemy w czasach takich, jakich żyjemy, a ty masz magnez na przyciąganie pecha.
– Pewnie. Wrócę, pójdę do psychiatry, na rehabilitację, na badania weneryczne i może jeszcze o czymś zapomniałem?
– Operację korekty płci! – dodała Alexis z progu.
– Świetny pomysł. I tak jestem uległy.
Mama zaczęła się śmiać wraz ze swoją partnerką. Poklepała mnie po gołym brzuchu na znak zakończenia swojej roboty. Czułem się swobodniej przy nich. Żarty o mojej orientacji nie groziły zażenowaniem, czego oczekiwałem od ojca. Rzucanie pewnych nawet było wskazane, aby zapulsować na nowo u Alexis, bo i ona nie posiadała hamulców co do własnego języka, o czym przypominała jej Margaret.
Przez kolejny tydzień graliśmy i rozmawialiśmy. Dużo rozmawialiśmy. Mama i ja przebiliśmy się przez mur między nami, bo praktycznie nie odstępowaliśmy się na krok. Byłem przy niej na dwa tygodnie, więc to bardzo mało, zdawaliśmy sobie z tego sprawę.
Podczas spaceru łapała mnie pod ramię, wolnym krokiem chodziliśmy wytartymi ścieżkami. Pokazałem jej swoje ulubione miejsce, gdzie dzwoniłem do innych i relaksowałem się przy szumie fal. Wyjawiłem jej w tym miejscu swój wielki sekret słyszenia po ojcu. Była w szoku, ale jednocześnie dopytywała, jakie to różnice nas dzieliły. Musiałem opowiedzieć jej też o swoich powodach trzymania tego w sekrecie przez lata. O dziwnych reakcjach w szkole i jeszcze gorszym poczuciu własnej wartości. Przecież tata był czystym synestykiem a ja? Ja jakąś dziwną mieszanką genów. Mama nie zareagowała na to wyznanie jak tata, wręcz przeciwnie, powiedziała mi, jak nam zazdrości. Jak bardzo chciałaby usłyszeć czyjś głos w kolorze lub, jak ja teraz, reagować intensywniej na szum.
Przy niej stało się wszystko łatwiejsze! Moja orientacja, moje zagubienie i problemy zdrowotne, no i moje zdolności. Sądziłem, że to tata zrozumiałby mnie najlepiej w większości spraw, ale się myliłem. Tata całe życie kochał mnie najmocniej, ale był też w jakiś sposób skryty ze swoimi problemami, zupełnie jak ja. Po odejściu mamy cierpieliśmy w ciszy własnych pokoi, aby kolejnego dnia udawać silnych dla siebie nawzajem. Mieliśmy te same charaktery u podstaw. Dobroć zdecydowanie zyskałem po mamie, przynajmniej tak mi się w tej chwili zdawało. Mama nie lubiła oceniać, pojąłem to wnet. Słuchała i wspierała ciszą lub dotykiem, obecnością samą w sobie.
Chciałem rozpłakać się jak dziecko, bo uciekałem przed kobietą, w której ramionach odnalazłbym oczekiwany spokój. To w żadnym stopniu nie oznaczało, że tata stał się nagle gorszy! Na pewno jednak każde dziecko miało takie kwestie, które obgadywało z jednym rodzicem, a inne z drugim. Bo było łatwiej. Zrozumiałem, że pod wieloma względami znajdę dom u taty, ale konkretne wsparcie będzie czekać przy mamie.
– Kocham cię, mamo – wyznałem, gdy siedzieliśmy w ciszy na plaży.
Popatrzyła na mnie nieco zaskoczona tym wyznaniem, ale zaraz uśmiechnęła się szczerze, chwyciła za dłoń i powiedziała:
CZYTASZ
Believe it//bxb//✔
Romance„Człowiek całe życie uczy się czegoś nowego nawet o samym sobie. Czasem są to rzeczy, fakty, których nie chcielibyśmy, ale są częścią nas. Możemy dążyć do zmian, ale nie zawsze się udaje, nie zawsze są takie, jakich oczekiwaliśmy. Najlepiej zaakcept...