6.

414 27 2
                                    

Dziewczyna opuściła dom i zaczeła iść w kierunku domu gdzie mieszkał jej przyjaciel. Noc była zimna i wietrzna a przez śnierzyce nie było widać niczego. Wszystko w ciemności wyglądało inaczej i straszniej. Rano o świcie Hina wybrała sie na spacer po lesie. Nie miała zamiaru jak narazie wracać do domu i znowu kłucić się z babcią.

Śnierzyca ustąpiła i rano nie było po niej śladu. Drzewa były oszronione i zamarznięte a z ich gałęzi wisiały duże ostre sople. Hina całkiem zatraciła się w spacerowaniu że nie kątrolowała tego jak daleko znajduje sie od domu. Czas mijał i zaczynało robić się coraz ciemniej.

Byłam tak pochłonięta myśleniem i spacerowaniem że nie zauwarzyłam jak daleko sie oddaliłam. Byłam gdzieś w lesie gdzie nie było śladu człowieka. Zaczeło bardzo się ściemniać więc musiałam znaleźć jakieś schronienie na noc. Chodziłam błądząc po lesie i ciągle kręconc się wkółko. Strasznie rozbolała mnie głowa ale wtedy zauwarzyłam światło w lesie. Dochodziło ono z jakiegoś dużego budynku który z zewnątrz wyglądał przerażająco. Usłyszałam szelest w krzakach razaz za mną. Podniosłam jakiś patyk z ziemi by się bronić jakby coś chciało mnie zaatakować. Nie myliłam się był to wilk który zdecywowanie był głodny. Zaczoł mnie atakować a ja uciekać bliżej tajemniczej budowli prubując odepchać go patykiem. Zwierze nie dawało za wygraną i ciągle sie na mnie rzucało. Gdy chciałam go mocniej uderzyć,złapał za patyk i zaczoł wierzgać na wszystkie strony tym samym raniąc mój brzuch ostrym końcen patyka. W ostatniej chwili uciekłam do budynku zamykając z chukiem drzwi. Znowu cholernie zaczeła boleć mnie głowa i lać krew z nosa. Chciałam się ruszyć ale zanim cokolwiek zrobiłam zemdlałam uderzając o podłoge.

Obudziłam się w dużym pokoju na łóżku. Przez chwile myślałam że jestem w domu i to wszystko mi sie śniło ale nie było tak. Prubowałam wstać ale gdy tylko chciałam to zrobić rana na brzuchu dała po sobie znać. Głowa nadal mnie bolała i miałam wrarzenie że zaraz znowu odpłyne.
Nagle usłyszałam kroki i zobaczyłam że klamka w drzwiach lekko sie porusza. Połorzyłam się tak jak się obudziłam i udawałam że śpie. Do pokoju ktoś wszedł,było to chyba 2 męszczyzn.

-Kiedy sie wybudzi?-zapytał jeden
-Tego nie wiem,dałem jej leki i opatrzyłem rany reszta zalerzy od niej-powiedział drugi
-Rozumiem-powiedział

Jeden z nich podszedł bliżej mnie. Poczułam że przed oczami robi mi sie ciemniej i czułam jego zapach. Chłopak odkrył moją kołdre i zaczoł podwijać mi koszulke. Bałam się że chce mi coś zrobić i zaczynałam już pomału panikować ale nie mogłam pokazać że już nie śpie. Strach pomyśleć co mogło by się wtedy stać. Miał bardzo lodowate ręce,zupełnie jak trup co jeszcze bardziej mnie przeraziło i wywołał dreszcze na moim ciele. Chwile potem oboje wyszli tym samym zostawiając mnie samą w pomieszczeniu. Otworzyłam oczy i zaczełam szukać wzrokiem mojej torby. Musiałam jaknajszybciej z tąd uciekać,ci ludzie mogli mnie skrzywdzić a nie wiedziałam jak wielu ich było. Zabrałam swoją torbe z stolika naprzeciwko łóżka i ubrałam buty,puźniej skierowałam się do drzwi by wyjść. Zeszłam po schodach do holu do którego weszłam w ucieczce przed wilkiem. Gdy miałam już ciągnąć za klamke poczułam czyjąś obecność a puźniej usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach w moim kierunku. Poczułam jak kładzie ręke na moim ramieniu na co głośno przełkłam śline bojąc co stanie się następnie.

•|Polaroid Love|• Enhypen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz