2.

611 29 11
                                    

-Witaj babciu-powiedziałam
-Witaj drogie dziecko,miło cie wkońcu widzieć-powiedziała babcia
-Dziękuje mamo że zgodziłaś się zając Hiną-powiedział tata
-To drobiazg,napijesz sie czegoś?-zapytała ojca
-Na szybko,zaniedługo musze jechać do pracy,kolejne wzwanie-powiedział
-Hina słońce idź na poddasze,rozpakuj swoje rzeczy-zaproponowała babcia.

Zabrałam swoje walizki i poszłam da poddaszw gdzie znajdowo się pomieszczenie gospodarcze gdzie zazwyczaj nocowałam gdy perzyjerzdżałam do babci. Miałam wrażenie że tata coś ukrywa,byłam wręcz tego pewna. Wiem że nie powiedział by mi co sie dzieje ale babci napewno tak. Zeszłam po cichu spowrotem po schodach by podsłuchać choć troche o co chodzi.
Tak jak przepuszczałam tata rozmawiał z babcią,to dlatego odesłali mnie do pokoju,bym nie słyszała.

-Co tym razem?-zapytała babcia
-Nie będzie mnie kilka tygodni
-Dlaczego? Co sie dzieje?-zapytała
-Musze jechać na frąt-powiedziŁ
-Ale dlaczego? Chodzi i te sprawe?-zapytała
-Tak-powiedział tata

W tym momęcie gdy chciałam podejść blirzej stanełam na starym panelu który wydał okropnie piskliwy dźwięk który rozszedł się po całym pomieszczeniu. Tata i babcia natychmiast sie odwrucili i przestali rozmawiać. Miała bym problemy gdyby wiedzieli że podłuchiwałam. Szybko uciekłam troche dalej by nie pomyśleli że tak szybko zeszłam.

-Hina to ty?-zapytała
-Tak babciu,a kto inny?-zapytałam
-Oczywiście że ty-zaśmiała się niezręcznie
-Tato jak długo cie nie będzie?
-Kilka dni-powiedział
-No dobrze
-Siadaj dziecko,zrobie ci herbaty-zaproponowała babcia.

Nie rozumiałam co się dzieje. Mój tata nigdy mnie nie okłamywał,nawet gdy próbował wiedziałam gdy kłamał. Był dziwny tego dnia,nieobecny i udawał dosłownie jakby miał na sobie maske której nikt nigdy nie widział,był zupełnie innym człowiekie. Zapadał zmrok,babcia i ja porzegnaliśmy się z tatą poczym usiadłyśmy przy kominku rozmawiać jak za starych dobrych czasów. To był idealny momęt by zacząć rozmowe,niepozornie ale dwiedzieć się tego co tak bardzo chciałam wiedzieć.

-Babciu,jak ci się tutaj mieszka?
-Bardzo dobrze czemu pytasz?
-Wiesz mieszkasz w centrum miasta napewni czasami jest chałaśliwie
-Racja czasami wszystko słychać jak by ściany były z papieru
-Babciu moge cie o coś zapytać?
-Pewnie dziecko
-Wiesz zastanawiałam się nad tym bardzo długo co stało się 20 lat temu?-zapytałam
-Twój tata się urodził-powiedziała
-Nie babciu,nie o to mi chodzi
-A o co?
-Mieszkasz tu od dziecka,w mieście gdzie dzieją się rórzne rzeczy-powiedziała
-Co masz na myśli?
-Babciu wiesz kim byli ci chłopcy którzy zagineli a tym lesie?-zapytałam
-Hina nie powinnaś mnie o to pytać-powiedziała
-Wiem babciu,ale zastanawiam się nad tym
-Nie nie znałam ich,słyszałam o nich kilka razy i tyle,a teraz do spania jest już puźno-powiedziała zbywając temat
-No dobrze,dobranoc

Hina poszła do pokoju. Usiadła na łóżku i nie wiedziała co robić. Wszystko to wookół było dziwne nie rozumiała nic. Wiedziała że jej babcia i tata kłamali,ale dlaczego? Co ukrywali? Dlaczego tak sie zastanawiali? Co było nie tak? Te pytania nie dawały dziewczynie spokoju ani tej ani kolejnej nocy. Mimo że tata zapewniał ją że wruci za kilka dni nie wracał. Mineły 3 dni odkąd była u babci. Któregoś dnia gdy pomagała jej przy pracach w ogródku znalazła coś dziwnego. Podczas kopania dołka by zasadzić kwiaty natkneła się na coś czego nie spodziewała by sie tam nigdy. Było to metalowe pudełko. Wyjeła je i podjegła do domu.

-Babciu jestes tutaj?-zapytałam wchodząc do kuchni
-Tak jestem tu....taj-powiedziała przerywając gdy zobaczyła pudełko w moich rękach
-Skąd to masz?-zapytała
-Znalazłam to w ogrodzie
-W ogrodzie?A tak zapomniałam to nasionka roślin-powiedziała
-Zakopałaś nasiona roślin w pudełku w ogrodzie?-zapytałam
-Tak,zapomniałam o nich,daj je,schowam je w garażu-powiedziała
-Zaniose je tam-dodałam

Tak naprawde nie miałam zamiaru zanosić tam tego pudełka. Bajeczka o roślinach w pudełku jakoś mi nie pasowała. Oczyścilam je lekko z ziemi i piachu i schowałam pod łóżko tak by babcia nie zwruciła na nie uwagi. Wruciłam do dalszej pracy ale nie mogłam sie na niczym skupić. Ciągle byłam ciekawa zawartości pudełka. Po objedzie poszłam do pokoju wkońcu przekonać się co takiego znalazłam. Wyjełam pudełko i usiadłam na podłodze obok okna. Pomału uchyliłam kawałek by zerknąć co jest w środku a następnie już całkiem je otworzyłam. W środku znajdowały się stare papiery,dokumęty,listy,piuro i kilka zdjęć. Nigdy wcześniej nie widziałam tych zdjęć na oczy. Jedno z nich szczególnie przykuło moja uwage. Było to zdjęcie mojej babci przy starym sierocińcu gdzi wtedy znajdowała się szkoła,wraz z 23 chłopakami. Data na tyle zdjęcia wskazywała na 27 listopada. Zaczełam sprawdzać kolejne forografie. Było tam zdjęcie młodego chłopaka.

Ta twarz wydawała się Hinie znajoma ale nie wiedziała skąd ją zna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ta twarz wydawała się Hinie znajoma ale nie wiedziała skąd ją zna. Nie mogła znieść tej niepewności. Musiała dowiedzieć się kim jest ten chłopak i cała reszta przy zdjęciu szkoły z twoją babcią. Chłopak z osobnego zdjęcia był równierz na zdjęciu grupowym pod szkoł a skoro tam był to znaczy że babcia Hiny jest z tym jakąś powiązana.

-Babciu możemh porozmawiać?-zapytałam
-Pewnie o co chodzi?
-Babciu czym sie zajmowałaś w młodości?
-W młodości? Byłam nauczylielką uczyłam bardzo długo w szkole ale puźniej zrezygnowałam-powiedziała
-Dlaczego zrezygnowałaś?
-Nie czułam już przyjemności uczenia a pozatym byłam w ciąży
-Rozumiem
-Dlaczego pytasz?
-Słucham? Nie tak z ciekawości
-Dobrze,napijesz się herbaty?
-Nie dziękuje,pujde już spać jestem zmęczona
-Dobrze dziecko,pamiętaj jutro idzismy do miasta na rynek wstań wcześniej-powiedziała
-Jasne,dobranoc

•|Polaroid Love|• Enhypen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz