— Ja wychodzę — Hinata poinformował tych członków drużyny, którzy jeszcze nie zdążyli wyjść z szatni. — Do zobaczenia po jutrze.
Zewsząd padły przeważnie entuzjastyczne odpowiedzi. Tylko Sakusa tak naprawdę tylko coś mruknął, nawet nie poświęcając mu większej uwagi. Nie było to jednak nic dziwnego, więc Shoyo nie odebrał tego źle. W gruncie rzeczy to całkiem nieźle się przecież dogadywali. Hinata miał już niemałą wprawę z obcowaniem z niezbyt koleżeńskimi typami.
Miał już wyjść na korytarz, kiedy poczuł, jak ktoś go chwyta lekko za ramię.
— Czy coś się stało, Atsumu-san? — zapytał uprzejmie, patrząc na blondyna, który zdjął z niego dłoń, jak tylko Hinata skupił na nim swoją uwagę.
— Nie, po prostu chciałem ci życzyć udanej zabawy z Oikawą i Tobio — odpowiedział Miya, lekceważąco wzruszając ramionami. — A jakbyś się jednak z nimi nudził, to wiesz gdzie mnie szukać — dodał, uśmiechając się zadziornie i nawet puszczając Shoyo oczko.
Hinata roześmiał się z żartu Atsumu.
— Nie ma sprawy, Atsumu-san — odparł rozbawiony. — Do zobaczenia na następnym treningu.
— Mhm. Do usłyszenia, Shoyo-kun.
Hinata wreszcie wyszedł na korytarz, gdzie od razu zauważył Oikawę i Kageyamę w odległości zaledwie kilku metrów. Rozmawiali o czymś, ale gwałtownie urwali, kiedy tylko Shoyo pojawił się na horyzoncie.
— Idziemy? — zapytał Hinata wesoło, podchodząc do swoich towarzyszy dzisiejszego popołudnia i wieczoru.
— Oczywiście, Shoyo — odpowiedział mu Oikawa, chwytając za uchwyt swojej niewielkiej walizki.
Kageyama jedynie skinął głową. Zdawał się unikać spojrzenia zarówno Oikawy, jak i Hinaty. Shoyo postanowił na razie zignorować jego fochy, bo liczył, że dobre jedzenie znacząco poprawi mu humor. Może też odpuści mu to, że tak długo trzymał przed nim swój związek w sekrecie. Może nawet pogodzi się z myślą, że to akurat Oikawa? Zawsze można pomarzyć.
We trójkę ruszyli w kierunku wyjścia ze stadionu. Do knajpy, do której chciał ich zabrać Shoyo, musieli dostać się komunikacją miejską, ponieważ Kageyama i Hinata wciąż nie zrobili prawa jazdy (a ten pierwszy to już raczej nigdy nie zrobi), a Oikawa mimo posiada takiego dokumentu, nie miał w Japonii żadnego samochodu.
Komunikacja miejska w Higashiosace nie była tak dobrze rozwinięta, jak w większych miastach, więc musieli zadowolić się autobusem. Hinata znał tę trasę już na pamięć, więc od razu zaprowadził ich na odpowiedni przystanek, z którego jeździła linia prawie pod sam lokal docelowy.
W autobusie Hinata zajął miejsce jako pierwszy, a Kageyama odruchowo chciał usiąść obok niego. W końcu w liceum zawsze siedzieli razem i wydawało się to czymś naturalnym nawet po latach. Oikawa jednak odchrząknął znacząco i wyprzedził Kageyamę, żeby zająć miejsce obok swojego ukochanego.
Kageyama przez chwilę był zdezorientowany, ale potem zrobił minę, jakby coś do niego dotarło, i usiadł w następnym rzędzie. Żaden z trójki mężczyzn tego nie skomentował, a ich późniejsza podróż była raczej niezręczna. Delikatnie rzecz ujmując.
W końcu jednak dotarli do lokalu, który Hinata zaproponował. Czasami przychodził tu z różnymi członkami drużyny, więc dobrze znał się z małżeństwem właścicieli. Starsza kobieta od razu go rozpoznała i z uśmiechem na ustach zaprowadziła ich do niewielkiego stolika w rogu sali. Przez chwilę rozmawiała z Shoyo, podczas gdy Kageyama i Oikawa uparcie milczeli.
CZYTASZ
Mój osobisty MVP
FanfictionKageyamę, Oikawę oraz Atsumu łączy zaskakująco dużo rzeczy - w tym głupia duma, która nie pozwala im tego przyznać. Na ich nieszczęście dzielą również słabość do tego samego mężczyzny. Tak, Hinata Shoyo całkowicie skradł serca tej trójki rozgrywają...