~ Posłowie ~

93 11 5
                                    

Zawsze kiedy skończę pisać jakąś książkę, to czuję podekscytowanie i swego rodzaju dumę. W końcu po wielu miesiącach pracy mogę zobaczyć jej efekty. I to niesamowite. Towarzyszy temu również uczucie pustki, bo jednak muszę pożegnać się z czymś, czemu poświęcałam wiele godzin w ciągu ostatnich miesięcy. 

Ale oto jesteśmy. Mój osobisty MVP został zakończony. Tak na dobre. Żadnych więcej epizodów specjalnych. Nic. 

Na szczęście ten ostatni raz mogę się do Was zwrócić w posłowiu i przy okazji zdradzić kilka zakulisowych szczegółów ;) 

Przede wszystkim: Mój osobisty MVP ma ponad 90,5 tysiąca słów! 

Fabuła tego opowiadania od początku była planowana tak, żeby to Oikawę Hinata wybrał na samym końcu. Domyślam się, że niektórych może dziwić ten wybór. W końcu KageHina jest bez porównania popularniejsza, a taka AtsuHina to mój osobisty faworyt. 

Dlaczego zatem Oikawa? 

Prócz tego, że darzę go dużą sympatią, to uważam, że do pewnego momentu jest postacią z Haikyu, która ma największego "pecha". Oikawa nie jest urodzonym geniuszem, a jednak ciężko pracował, żeby być najlepszy. I co? Przychodzi ktoś młodszy, kto bez takiego wysiłku samym talentem mu zagraża. A później? Jest niewątpliwie jednym z najlepszych siatkarzy w kraju, ale nie może tego udowodnić, bo za każdym razem Shiratorizawa staje mu na drodze i uniemożliwia dojście na poziom krajowy. 

Chciałam dać mu trochę szczęścia. Chciałam dać mu Słońce. 

I dlatego to on zdobył serce Shoyo, a później pokonał Japonię. Bo uważam, że zasługuje na to. 

Poza tym uwielbiam ship OiHina, ale tylko z uwzględnieniem wątku z Brazylią. Bo ta dwójka jako licealiści mi nie leżą. Ale kiedy spotykają się po latach i mają swoją małą przygodę na piasku? Oj, tak. Będę piszczeć, jak to zanimują xd 

Mam nadzieję, że prócz tego rozumiecie mój wybór, bo starałam się to jak najlepiej wytłumaczyć na "kartach" opowieści. Wiem, że niektórzy mogą być tym finałem rozczarowani, ale ja nic bym w nim nie zmieniła i też nie będę za to przepraszać 

Wyznaję zasadę: daj szansę każdemu shipowi! Po co samemu się ograniczać?

Także jeśli dotarły tu osoby, które nie poddały się w trakcie, bo podobała im się ta historia, a końcowy ship był dla nich drugorzędną sprawą, to wiedzcie, że Was uwielbiam <3 Radość sprawia mi fakt, że jest ta garstka czytelników, dla których nie muszę wciskać się w ramy typowej kagehiny, bokuaki czy iwaoi itd ^^ 

Dziękuję Wam również za każdą gwiazdkę, komentarz lub dodanie do listy lektur! To naprawdę motywuje autora do dalszej pracy <3 

Chciałabym jeszcze powiedzieć kilka słów na temat rozdziałów specjalnych. Ich fabuła to baaaardzo okrojony opis wydarzeń, które chciałam przedstawić w ewentualnej drugiej części. 

Jaka druga część, pytacie? 

Więc miałam taki plan, że jeśli jakimś cudem to opowiadanie zaskarbi sobie sporą sympatię, to pociągnę tę historię dalej. Bo wiecie: jest popyt, jest podaż. Ale chyba sami widzicie, że zainteresowanie jest raczej minimalne. Dlatego zatrzymałam się na takiej skróconej wersji. Bo to nie tak, że wszystko robię tak w stu procentach bezinteresownie. Gdyby tak było, to nie publikowałabym swoich prac w internecie xd 

Jeszcze kilka słów na temat wyboru IwaKage oraz SakuAtsu jako dopełnienia całości w rozdziałach dodatkowych. SakuAtsu jest raczej oczywistym wyborem i przez całe opowiadanie dawałam lekkie przesłanki, że coś może być między tą dwójką ;) Jeśli zaś chodzi o wybór partnera dla Kageyamy... No tu miałam wiele pomysłów (m. in. Yamaguchiego, Kunimiego, Ushijimę, czy Tsukishimę), ale ostatecznie stanęło na Iwaizumim, bo lubię ten ship i dynamikę tej dwójki. W nieistniejącej drugiej części bym bardziej rozwinęła ten wątek 

Ale trudno. Na Moim osobistym MVP świat się nie kończy, a ja bezustannie przychodzę do Was z jakimiś nowymi pomysłami. Może wreszcie wbiję się w mainstream XD 

Teraz mam jeszcze do dokończenia kilka innych rzeczy, ale myślę, że po nich chciałabym wreszcie siąść nad porządną AtsuHiną, która marzy mi się od bardzo dawna. Różnie może ostatecznie wyjść, więc nic nie obiecuję, a jedynie informuję, że jest taka możliwość ;)

Jeszcze raz dziękuję Wam, że byliście ze mną <3 

Mam nadzieję, że zobaczymy się ponownie gdzieś pod innymi moimi wypocinami ^^

Buziaczki :* 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mój osobisty MVPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz