Sorki za przerwę, ale no cóż.
Potrzebowałam małej odskoczni na moment od tej historii.
Miłej lektury!
Zaśmiałam się, kiedy to Gavin uszczypnął mój bok. Wierzgałam nogami, jednak nie przestawał się ze mną drażnić. Odwróciłam się do niego, ale w tym samym momencie jego usta wylądowały na mojej szyi, dłonie pod koszulką i zaczęły szukać miejsc, gdzie miałam największe łaskotki. Śmiałam się na całe gardło, kiedy to jego ręce wędrowały po całym moim brzuchu. Starałam się wyrwać, zrobić cokolwiek, ale miał nade mną przewagę w postaci dużo większych zasobów w sile.
Nim się obejrzałam, Gavin znalazł się między moimi nogami, na co pisnęłam i znowu się zaśmiałam. Czułam, jak się o mnie ocierał, przez co mój głos powoli zamieniał się z cichych pomruków w głośniejsze westchnienia i jęki.
Nie trwało to jednak długo. W pewnym momencie zamiast przyjemności, nastąpiło dziwne uczucie powstałe w moim brzuchu. Powoli się ono pięło przez przełyk i do ust, aż w końcu musiałam przełknąć ślinę. Przy tym Gavin chciał mnie pocałować, ale, widząc moją skrzywioną mimikę, zrezygnował.
— Co jest? — Dopytał zaniepokojony.
— Nagle gorzej się poczułam. Nie martw się. — Powiedziałam.
Zszedł ze mnie, a ja podniosłam się do siadu. Przy tym zaczesałam swoje włosy do tyłu i wzięłam głębszy wdech. Gavin także się uniósł, przysunął się, pogłaskał mnie po plecach i dał całusa w odkryte ramię.
Nieważne, co próbowałam zrobić, to uczucie nie znikało. Dodatkowo się nasiliło. Miałam wrażenie, jakby dosłownie żołądek przewracał mi się do góry nogami. Owinęłam swój brzuch prawym ramieniem, lewą dłonią przetarłam swój kark, gdzie poczułam, jak włoski stanęły mi dęba.
Nagle to nieprzyjemne uczucie sięgnęło zenitu, przez co zostałam zmuszona do tego, by zerwać się niemal z łóżka i więc do łazienki.
— Bella!? — Zawołał za mną zaskoczony, jednak nie dałam rady odpowiedzieć.
W tym momencie kucnęłam przy ubikacji, gdzie kolejno wyrzuciłam całą zawartość swojego żołądka. W ciągu kilku sekund poczułam, jak Gavin delikatnie odsunął mi włosy, żebym ich nie zbrudziła. Kątem oka zauważyłam, jak sięgnął do mojej kosmetyczki, która leżała przy zlewie. Wyjął z niej jedną gumkę do włosów, którą niemal od razu związał moje strąki.
Kolejny przypływ wymiocin spowodował, że po plecach przeszedł mi dreszcz. Gavin, starając się mnie jakkolwiek wesprzeć, zaczął delikatnie jeździć palcami po moim kręgosłupie.
— Wyrzuć to z siebie, Bella. — Wyszeptał, kiedy ponowna fala wylądowała w ubikacji.
Kaszlnęłam kilkukrotnie, by stało się to samo. Spędziłam w ten sposób przynajmniej dwadzieścia minut, a Gavin ze mną był przez cały ten czas.
Po tym wszystkim, ledwie żywa, usiadłam na muszli i oparłam się łokciami o kolana. Spuściłam głowę.
— Może powinniśmy poprosić twoją matkę, żeby cię przebadała? To nie jest normalne, że od trzech dni, jak tylko źle się poczujesz, zaczynasz od razu wymiotować...
— Przypominam ci, co ja wczoraj zjadłam. Musiałam się po prostu, w końcu, struć... — Przerwałam mu, a on delikatnie się skrzywił.
Musiał sobie przypomnieć, że wczoraj miałam zachciankę, przez którą najwytrwalszy osobnik by padł. Zjadłam pizzę cztery sery polaną sosem karmelowym – sporą ilością tej polewy.
CZYTASZ
The Most Powerful Magic
FantasíaCzęść II Nastał spokój. Wszyscy są w komplecie. Każdy jest w końcu szczęśliwy. Jest kolorowo jak w bajce. Wspaniale, prawda? Nie do końca, ponieważ jest to jedno wielkie kłamstwo. Wyrzuty sumienia nie dają spokoju Belli, jednak coś gorszego się szy...