Rozdział dwunasty

15K 473 65
                                    

Przyprawiłam jeszcze bardziej pikantny sos, zastanawiając się, czy być może nie przesadziłam z ilością chilli. No cóż, Gigi Hadid powiedziała, że sos ma być ostry, więc chyba wszystko jest w porządku.

Gabriel wyjechał z rana, co oznaczało, że zostałam sama w naszym apartamencie. Zdecydowałam, że dzisiaj posiedzę sobie sama, dlatego nigdzie się nie szykowałam i postanowiłam zrobić sobie kolację. Tym razem padło na penne alla vodka, wybrałam przepis znanej modelki i oczekiwałam na to, co mi wyjdzie.

Polałam sosem makaron i dodałam liście bazylii, uśmiechając się na widok mojego dzieła. Było to proste jak drut, ale wciąż bałam się, że coś spaprałam po drodze i jednak będę zmuszona zamawiać jedzenie.

Skosztowałam makaronu i natychmiast kaszlnęłam, czując pieczenie w gardle oraz w ustach.

— O cholerka — mruknęłam pod nosem, wiedząc, że przesadziłam z ilością chilli. Powinnam była być bardziej ostrożna, ale teraz było już za późno, więc wciąż zamierzałam zjeść przygotowane przeze mnie danie.

Udałam się do lodówki i nalałam sobie szklankę zimnego mleka, licząc, że to pomoże.

Okazało się, że nie było tak źle, jak myślałam i już po kilkunastu minutach schowałam do zmywarki niemal czysty talerz. Stanęłam na palcach i sięgnęłam kieliszek z górnej szafki, otwierając moje ulubione, półsłodkie wino.

Miałam wolny wieczór, który zamierzałam dobrze wykorzystać. Szczerze mówiąc, chciałam się po prostu upić bez obaw, że ktoś zobaczy mnie w tak złym stanie. Co prawda, byłam dorosła i miałam do tego prawo, ale Gabriel narzekał za każdym razem, gdy widział mnie pijaną. Choć nie mógł nic z tym zrobić, to czułam, że był mną rozczarowany, a tego nie chciałam.

Potrzebowałam wreszcie przestać myśleć i zamartwiać się o najmniejsze pierdoły, które powinnam była zostawić w przeszłości. Zamiast ruszyć dalej, ciągle je rozpamiętywałam i nie zwracałam uwagi na to, co mnie czekało. To było męczące i ciężkie, zważając na to, że w mojej głowie tkwiły same negatywne wspomnienia.

Podeszłam do telewizora w salonie i wybrałam odpowiednią aplikację, by puścić swoją ulubioną playlistę. Uśmiechnęłam się, gdy w pomieszczeniu rozbrzmiał głos The Weeknd, a alkohol powoli zaczął buzować w moich żyłach.

Dzisiaj czułam się absolutnie wolna. Tańczyłam, śpiewałam i piłam, czując szczypanie pod powiekami. Chciałam, by było tak już zawsze, ale wiedziałam, że moja głowa znacząco mnie w tym ogranicza i właśnie ta myśl spowodowała, że poczułam się nagle przybita.

Westchnęłam ciężko i spojrzałam na już trzeci kieliszek wina, który właśnie opróżniłam do końca.
Piłam zbyt szybko, czułam zbyt wiele i doskonale wiedziałam, że dzisiejszego wieczoru źle skończę, lecz to piękne uczucie wolności odbierało mi zdolność normalnego myślenia.

Na moment się tym przejęłam, a potem znowu uzupełniłam trzymany w dłoni kieliszek i uśmiechnęłam się sama do siebie.

Drgnęłam, gdy z głośników rozbrzmiała kolejna piosenka, a ja mimowolnie zaczęłam kołysać biodrami w rytm.

I've been caged, I've been hounded, I've been hunted and tamed, I'm the outlaw of outside and ready to rade

Poczułam, jak słaby uśmiech maluje się na mojej twarzy.

Girls go wild on the West Coast, Come on baby, let's go, That's what she said

Ryzyko |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz