Rozdział dwudziesty pierwszy

15.2K 469 31
                                    

Przymknęłam ze spokojem powieki i odchyliłam głowę do tyłu, korzystając z tej chwili relaksu. Na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do wypadu do spa, bo miałam nieco inne plany, ale nie mogłam odmówić tego Darcy. Do porodu zostało już niewiele czasu i później nie będziemy mogły sobie pozwalać na takie przyjemności.

— Muszę ci o czymś powiedzieć... — zaczęłam z trudem, czując jak wszystkie moje mięśnie ponownie się spinają mimo tego, że leżałam w gorącym jacuzzi.

Blondynka spojrzała na mnie z zainteresowaniem i odwróciła się w moją stronę, by móc bacznie mnie obserwować. Miałam wrażenie, że doskonale wiedziała, o czym chciałam jej opowiedzieć i wcale mnie to nie zdziwiło, bo przecież znała mnie na pamięć.

— Co tym razem, mała? — uśmiechnęła się cwanie i oparła brodę o swoją rękę.

Nie wiem, dlaczego stresowałam się rozmową z moją najlepszą przyjaciółką, która zawsze mnie wspierała i do cholery, naprawdę kibicowała mi oraz Eltonowi. Bałam się jednak, że zbyt pochopnie mnie oceni i powie tego, czego tak bardzo nie chciałam usłyszeć: jestem fatalną siostrą.

— Doszło do czegoś między nami... — wyrzuciłam z siebie i westchnęłam ciężko, oczekując na jej reakcję.

Darcy przez moment się nie poruszała, aż uśmiechnęła się szeroko i zaklaskała entuzjastycznie w dłonie.

— No wreszcie! Ile można czekać...

— To i tak za szybko! Nie jesteśmy przecież nawet razem, niczego sobie nie obiecywaliśmy, ale przedwczoraj pojechaliśmy do mnie po kolacji... — wyjaśniłam, co sprawiło, że jej banan na twarzy tylko się powiększył, powodując u mnie przewrócenie oczami z rozbawieniem. — Byłam trochę podpita, więc nie wydarzyło się nic więcej, oprócz pieszczot...

Chciałam dodać słowo „niewinnych", ale zapomniałam, że to wcale nie było niewinne. Na samo wspomnienie jego szorstkich dłoń na moim ciele i intensywnego wzroku w lustrze przechodziły mnie dreszcze podniecenia.

— Mm, to naprawdę ciekawe. I jak było?

— Nawet jeszcze nie uprawialiśmy seksu, a ja nigdy nie przeżyłam czegoś takiego z żadnym mężczyzną! — przyznałam szczerze, a moje ramiona opadły, gdy wydostałam z siebie sapnięcie. — Wiedziałam, że tak będzie, gdy tylko się do siebie zbliżymy, a teraz nie potrafię bez niego normalnie funkcjonować, wiesz?

Gdy nie było go obok mnie, miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje. Nie potrafiłam tego logicznie wytłumaczyć, ale chyba zdążyłam się do niego przywiązać.

— Jesteś zakochana — oznajmiła mi wprost, na co zamrugałam kilkakrotnie. — Maddy, czekasz na niego odkąd skończyłaś cholerne szesnaście lat. Ciągle o nim gadałaś, to oczywiste, że gdy w końcu jest twój, to nie chcesz się z nim rozstawać.

Matko, nie nadawałam się do tych miłosnych spraw.

— Ale nie jesteśmy w związku! To dziwne, że tak robię, ale nie potrafię tego kontrolować. Nie widziałam go od dwóch dni i już za nim tęsknię... — wyrzuciłam z bolesnym jęknięciem, mając dość.

Tęskniłam za mężczyzną, który nie był mój. W dodatku był zapracowany, nie miał za wiele czasu w tygodniu i wiedziałam, że jeszcze sobie za nim potęsknię, bo w najbliższym czasie się nie zobaczymy. Nie mogłam oczekiwać, że zmieni dla mnie swoje przyzwyczajenia czy rutynę, bo miałam ochotę się z nim zobaczyć. Każde z nas posiadało swoje własne, uporządkowane życie i nasza relacja była tylko zwykłym dodatkiem.

— To normalne, zrozum.

— Wiesz, nie chcę, żeby wziął mnie za jakąś gówniarę. Staram się zachowywać dojrzale, dawać mu przestrzeń i swobodę, ale najchętniej rzuciłabym wszystko i pognała prosto do niego — zachichotałam, a zaraz potem skrzywiłam się na wydźwięk własnych słów.

Ryzyko |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz