Rozdział dwudziesty

15.3K 451 65
                                    

Elton

Westchnąłem, opierając się o ścianę windy i przymknąłem zmęczone powieki, na moment zupełnie odlatując. Ostatnio działo się tak wiele w moim życiu, że powoli zaczynałem być tym wyczerpany. Do tej pory przeważała u mnie stabilizacja oraz rutyna, ale od kiedy moje uczucia do brunetki stały się nie do zniesienia, wszystko wokół mnie stało się chaosem, w tym ja.

Nie planowałem tego. Absolutnie nie zamierzałem czuć tego co czułem, bo to po prostu się stało i mnie dopadło. Czułem się źle z tą całą sytuacją, ale z drugiej strony starałem się być dla siebie wyrozumiały, bo Madelaine była uzależniająca. Starałem się trzymać z daleka i zapomnieć o jej istnieniu, ale to na nic się zdało, bo i tak mnie dopadła, a ja nie wydawałem się narzekać.

Wszedłem do środka mojego mieszkania i odłożyłem płaszcz na komodę, nie siląc się na schowanie go do szafy. Natychmiast udałem się w stronę sypialni i wkroczyłem do środka przestronnej łazienki, zrzucając z siebie ubrania.

Poczułem spokój dopiero, gdy gorąca woda zderzyła się z moją napiętą skórą oraz mięśniami. Przymknąłem powieki i stojąc nieruchomo, pozwalałem, by strumień wody spłukał ze mnie cały brud wraz z wyrzutami sumienia.

Nie wiedziałem, czym jesteśmy i czy w ogóle jesteśmy „czymś". Nic sobie nie obiecywaliśmy, ale między nami płynęło takie pożądanie, że żadne z nas nie mogło się dłużej temu opierać. Liczyłem jednak, że swoim zachowaniem udowodniłem jej, że nie zależało mi tylko na jej ciele. Nie chciałem jej tylko dla własnych korzyści, to na pewno. Dałem jej dzisiaj dawkę przyjemności, nie oczekując niczego w zamian i czułem się z tym naprawdę dobrze.

Gdy przypomniałem sobie ten niesamowity widok z jej mieszkania, przełknąłem ciężko ślinę i zmieniłem strumień na zimny, by nieco się obudzić oraz wyrwać z transu.

Byłem padnięty, dlatego nie miałem ochoty dłużej stać pod prysznicem i gdy tylko się umyłem, wyszedłem z kabiny. Już zaraz znalazłem się w swoim ogromnym, pustym łóżku i pomyślałem, że chciałbym w nim ją mieć.

To nie był tylko pociąg fizyczny, byłem tego bardziej niż pewny, ale nie mogłem robić z siebie od razu zakochanego kundla. Za mało czasu spędziliśmy razem, by moja obsesja na jej punkcie stała się aż tak ogromna. Nie chciałem jej przytłoczyć swoją obecnością, dlatego co jakiś czas usuwałem się w cień tylko po to, by wrócić i upewnić się po raz kolejny, że nie chcę dalej żyć bez niej obok. Chciałem spróbować i zobaczyć do czego nas to wszystko zaprowadzi, ale mieliśmy tak wiele do stracenia, że łatwo było powiedzieć, a trudniej zrobić. Gdyby nie to, że była siostrą Gabriela, już by leżała w moim łóżku i kładła się razem ze mną spać. Niestety, los lubił sobie ze mnie kpić i nie chciał ułatwić mi zupełnie niczego.

Byłem dojrzałym mężczyzną, a dla niej zupełnie traciłem głowę i łamałem wszystkie swoje dotychczasowe zasady. Kto by pomyślał, że będę romansował z młodszą o piętnaście lat siostrą mojego najlepszego kumpla? Nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego może mnie spotkać, a jednak całkowicie jej uległem i byłem gotów zrobić to ponownie, byleby zatrzymać ją obok.

Zrozumiałem, że było już za późno na wyrzuty sumienia i musiałem wziąć to na swoje barki.

***

Chloe poprawiła sukienkę, która opinała jej ciążowy brzuch i wstała, by mnie objąć. Owinąłem wokół niej swoje ramiona i pocałowałem ją w czubek głowy, ciesząc się na jej widok. Świetnie wyglądała mimo tego, że była w czwartym miesiącu ciąży, a szczęście biło od niej z kilometrów. Zastanawiałem się, czy mi też będzie kiedyś dane przeżyć coś podobnego.

Ryzyko |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz