Trzymanie się za ręce>>>>
BTW, już niedługo będzie mały postęp w ich relacji :)
***
- Nie rumienię się. - zaprzeczam z irytacją.- Po prostu mi ciepło.
- Childe jest aż tak gorący?- Bei uśmiecha się drażniąco, na co przewracam oczami.
- To swoją drogą. - składam liścik w mały kwadracik i wkładam do kieszeni spodni, na moją twarz mimowolnie wpływa delikatny uśmiech
Niepokojącym jest fakt, że naprawdę zaczęłam go lubić i szczerze mówiąc, to trochę mnie to przeraża.
Wręcz nie mogę się doczekać spotkania z nim, przez co czas spędzony w pracy zaczyna mi się nieprzyjemnie ciągnąć.
Przez chwilę mam ochotę napisać do niego wiadomość, ale się powstrzymuję, pojadę do niego od razu po pracy, może kupię jeszcze coś do jedzenia.
- Ziemia do zakochanej. - Lumine macha mi ręka przed oczami, przez co otrząsam się z zamyślenia.
- I kto to mówi, hm? - blondynka rumieni się wściekle, a stojący za barem Diluc, odwraca wzrok.
- Mniej gadania, więcej pracy. - nasz szef chrząka nerwowo, co powoduje mój złośliwy uśmieszek.
Zaczynam paplać wesoło z Beidou, jednak rozmowę przerywa nam niespodziewane pojawienie się pewnej osoby w lokalu.
Z bliska Ningguang jest jeszcze piękniejsza, co nieco mnie peszy. Jej czerwone oczy świdrują mnie uważnie, aż w końcu na jej cudownej twarzy pojawią się miły uśmiech, który mnie uspokaja.
- Faktycznie jesteś tak urocza, jak mówiła Bei. - mówi w końcu. Zamieram z zaskoczeniem, a szatynka ściska mój policzek, niczym ta jedna, specyficzna Ciotka z daleka.
- No nie? - Beidou zaczyna do mnie szczebiotać, przez co zastanawiam się, czemu ewolucja o niej zapomniała.
- Spadaj. - stękam ze złością i odtrącam jej dłoń, przez co obie dziewczyny chichoczą.
Ningguang w końcu zamawia coś do picie, po czym nachyla się przez bar do szatynki. Swoje wypielęgnowane dłonie kładzie na jej twarzy i cmoka ją przelotnie.
- Będzie moją śmiercią. - Mówi rozmarzona i zaczyna przygotowywać drinka dla swojej dziewczyny.
***
Po skończonej pracy szybko biegnę do jednej z licznych chińskich knajpek. Childe wspomniał kiedyś o tym, że to jego ulubiona, więc chcę kupić mu coś na obiad.
Może się ucieszy.
Za ladą stoi młoda dziewczyna. Jej złote oczy błyszczą na mój widok, a dwa koki na głowie, dodają jej uroku.
Gdy owe się zbliżam, dostrzegam na jej pomarańczowej koszulce plakietkę z imieniem.
Xiangling, całkiem ładnie.
- Dzien dobry. - dźwięczny głos rozbrzmiewa w pomieszczeniu. - W czym mogę pomóc?
Z paniką rozglądam się wokoło i próbuję dostrzec menu, które widnieje na tablicy.
Pierwszy raz będę zamawiać coś azjatyckiego, więc wybór nieco mnie przytłacza.
- Nie wiesz co zamówić? - śmieje się cicho, jednak nie jest to złośliwie. - Mówiłam tacie żeby lepiej to rozpisał.
- Nie narzekaj!
- Xingqiu, lepiej weź się za gotowanie. - poucza nieznajomego, a na jej twarzy pojawia się szeroki uśmiech.
![](https://img.wattpad.com/cover/295638892-288-k932087.jpg)
CZYTASZ
Miłość Przyjdzie Z Czasem Childe x Reader
FanfictionRodzice Mercy od zawsze chcieli dla niej jak najlepiej, ale próba zeswatania jej z nadętym synem lekarzy, przelała czarę goryczy