Obiad

859 117 122
                                    

Czymże byłoby moje ff bez dramy?

Miłego czytania.

***

- Wyglądasz pięknie. - w głosie Ajaxa pobrzmiewa delikatny wyraz uznania.

- To przez sukienkę.- tłumaczę się i z zawstydzeniem odwracam wzrok.

- Nie do końca, nawet w dresach wyglądasz olśniewająco. - uśmiecha się z rozbawieniem na widok mojej zakłopotanej miny.

- Przestań. - stękam, a z jego ust wydobywa się cichy chichot.

- Dlaczego miałbym to zrobić? Uroczo się złościsz. - mówi cicho, a jego niebieskie oczy błyszczą z zadowoleniem. Pomaga mi ubrać płaszcz i przez krótką chwilę się nad czymś zastanawia, po czym w końcu delikatnie się nachyla i cmoka mnie w czoło.

- Ajax! 

- Wybacz, to było silniejsze.- uśmiecha się uroczo i w końcu razem wychodzimy z mieszkania.

Szczerze mówiąc, to dalej nie opuściły mnie te złe przeczucia, jednak Childe zauważył mój stres i sukcesywnie zaczął go zwalczać swoim głupim i nieco słodkim zachowaniem.

Przeklinam się myślach, gdy uświadamiam sobie, że rzeczywiście nieco odbiło mi na jego punkcie. Na szczęście mam w planach zakończyć całe te dziwne przedstawienie w jak najkrótszym czasie, co nie ukrywam, będzie dla mnie ciężkie.

Ale po prostu boję się powiedzieć mu o tym, co do niego czuję.

Ogólnie cała idea bycia w prawdziwym związku z nim wydaje mi się nieco nierealna.

Po prostu muszę skończyć to jak najszybciej, bo  z każdym dniem ciągnie mnie do niego coraz bardziej. 

I to mnie przeraża.

- Co tak zaprząta twoje myśli?- marszczy nos i  patrzy na mnie z niezadowoleniem, gdy po raz kolejny olałam jego próbę rozpoczęcia rozmowy w samochodzie.

- Ty.- parskam nie do końca wesołym śmiechem, jestem naprawdę niesamowicie zmęczona całą farsą.

- To dlaczego wyglądasz tak, jakbyś miała zamiar się tu rozpłakać? - unosi brwi.

- Ajax, przestań. Porozmawiamy później.

- Obiecujesz?

- Nie, ale inaczej nie dasz mi spokoju.

- Słuszne spostrzeżenie.- wzrusza ramionami i uśmiecha się tak, że bicie mojego serca przyśpiesza.

Pieprzyć zauroczenia. 

- Mam złe przeczucia co do tego całego obiadku. - mówię cicho i opieram głowę o zimną szybę.

- Nie ma się czym martwić, przecież moja rodzina cię bardzo lubi. - uśmiecha się miękko.

- Ale...

- Mercy. - ściska moja dłoń w uspokajającym geście. - Będzie dobrze, to nie pierwsze nasze spotkanie z nimi, prawda?

- Niby racja. - mamroczę pod nosem.- Skup się na drodze.

Śmieje się cicho, ale spełnia moją prośbe.

Jedną z kolejnych rzeczy, które mnie rozczulają jest fakt, że zaczął wolniej i ostrożniej jeździć, gdy jestem z nim.

Swoją drogą, to naprawdę urocze.

Ale szybciej wyzionę ducha, niż przyznam to na głos, plus Ajax nie dałby mi żyć.

A tego nie chcę.

Miłość Przyjdzie Z Czasem Childe x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz