Dobra ziomeczki, jako że to zakończenie, to pozwolę podzielić się z Wami moimi pomysłami na następne ff, możecie skomentować, co chcielibyście najpierw, a ja postaram wziąć to pod uwagę, oczywiście wszystko zależy od mojej weny.
Eimiko one shot, Gdzie Ei lubi Miko, a Miko lubi Ei, co może pójść nie tak? Po spędzeniu 500 lat w samotności Ei w końcu wychodzi na zewnątrz i spotyka się z Miko, która kiedyś prawie pozbawiła życia.
Hanahaki zhongchi, Po Poznaniu prawdy Childe nie wie, czy gorycz w jego ustach wzięła się z tłumionego płaczu, czy z kwiatu, który wykwita w jego płucach.
Soulmates zhongchi, W tych czasach zawiązywanie sojuszów jest naprawdę ważne, jednak co się stanie, gdy wysłannik Fatui w końcu odnajdzie swoją własną duszę w pokoju pełnym nowych ludzi?
Albedo x Reader Reader od zawsze musi walczyć o uznanie, podczas gdy Albedo przychodzi wszystko z łatwością.
Childe x Reader Reader po utracie brata wyrusza do Liyue, gdzie postanawia zwalczać Fatui.
Diluc x Reader Kiedyś byli przyjaciółmi, a teraz nawet jej nie Pamięta.
Venti x Reader Gdzie Reader poznaje znaczenie wręczania kwiatów.
Xiao x Adepti Reader Xiao odkąd pamięta unika Reader, która od zawsze ma do niego słabość.
Najpierw jednak będzie Zhongli x Reader, bo zaczęłam to już pisać. Tylko nie wiem, kiedy dokładnie wstawię XDD.
W każdym razie, bardzo chciałabym Wam wszystkim podziękować, jestem wdzięczna za każdy przeczytany rozdział i za Wasze komentarze.
Do zobaczenia w następnych opowiadaniach, a tymczasem zapraszam Was na poznane zakończenia historii Mercy i Ajaxa.
W zasadzie to nie jestem zadowolona z tego zakończenia, ale nie umiałam napisać go inaczej.
***
- Porozmawiajmy.
- Spadaj. - drżącymi dłońmi staram się wyciągnąć klucze z torebki, co średnio mi wychodzi. Zaciskam usta w wąską linię, gdy czuję stanowczy uścisk na ramieniu. - Powiedziałam Ci, żebyś spadał do cholery.
- Serio chcesz tak to skończyć? - zmusza mnie do odwrócenia się tak, że stoimy twarzą w twarz.
- A co to za różnica? To i tak zwykły teatrzyk, który zaczął mnie nudzić.
Coś w jego wyrazie twarzy ulega zmianie.
- Daj mi się chociaż wytłumaczyć. - prosi mnie, a jego niebieskie oczy błyszczą smutkiem.
- Po co? To koniec. - chrypię cicho i z trudem powstrzymuję te głupie łzy cisnące się do moich oczu.
- Mercy...
- Nie dzisiaj. - kręcę głową i w końcu udaje mi się włożyć klucz do zamka, otwieram drzwi i powoli wchodzę do mieszkania.. - Dobranoc Childe. - mówię, ale nie patrzę mu nawet w twarz.
- Dobranoc, Mercy. Nie zostawię tego tak.
Z cichym trzaskiem zamykam drzwi.
- Możesz wyjaśnić, o co wam poszło? Childe odchodził od zmysłów. - mówi Zhongli, który wygada tak, jakby tylko czekał na mój powrót. Na jego twarzy maluje się widoczna troska.
- To skomplikowane, serio. - drapię się po karku i wzdycham ciężko. - Zhongli, jestem naprawdę zmęczona.
- Jemu naprawdę na Tobie zależy. - mówi cicho. - Widzę, że się dla ciebie naprawdę stara. Wiesz, zaczął się nawet szczerzej uśmiechać i to bardzo dobrze, bo w końcu nie przypomina tych ludzi z reklamy majonezu.- wzdyrga się zauważalnie, a ja uśmiecham się słabo. - Mercy, nie wiem co takiego zrobił, ale nie skreślaj go od razu. - kładzie ciężką rękę na moim ramieniu, a w jego złotych oczach pojawia się niema prośba.
CZYTASZ
Miłość Przyjdzie Z Czasem Childe x Reader
FanfictionRodzice Mercy od zawsze chcieli dla niej jak najlepiej, ale próba zeswatania jej z nadętym synem lekarzy, przelała czarę goryczy