24.04.2016

128K 6K 4.4K
                                    

Culver City, Kalifornia, 24.04.2016, 23.46

Wszystko się popierdoliło. Nie wiem co mam robić. Kurwa.

Ostatnio odbyła się rozprawa sądowa Aidena za to pobicie, w które go wrobili. Miał mocne dowody, które automatycznie powinny go uniewinnić. Po prostu znalazł się w niewłaściwym czasie i miejscu. Naprawdę go lubię, z tych wszystkich ludzi jest najmniej sztuczny i ma coś do powiedzenia. Pomaga mi z walkami. Liczyłem na to, że nie będzie miał większych problemów.

Ale Aiden zjebał. Od początku mówiłem mu, że jego pseudo związek z córką jednego z głównych sędziów w tym mieście to błąd. Był zbyt uparty, nie chciał nas słuchać. Ta mała całkowicie go omotała, chociaż każdy powtarzał mu, że powinien zerwać z nią kontakt zwłaszcza, że już wtedy wiedział, że jej ojciec będzie prowadził jego sprawę. Życie szybko go zweryfikowało, pokłócili się a Aiden z nią zerwał. Na jej reakcję nie trzeba było długo czekać. Urażona księżniczka poskarżyła się ojcu. Nawet nie byliśmy zdziwieni, gdy Potts wydał wyrok. Aiden dostał zawiasy, co jest dość problematyczne, ponieważ jest odpowiedzialny za organizację walk. Związali mu ręce i utrudnili pracę.

Ale czego innego można się spodziewać po tym mieście? Gdy nie masz znajomości i jesteś z marginesu nikt cię nie słucha. Chcieliśmy poprawić mu jakoś humor, więc postanowiliśmy się trochę zabawić. Aiden dowiedział się już dużo wcześniej od tej małej, że jej ojciec miał słabość do samochodów. Znaleźliśmy jeden z nich bez problemu. Dawno nie czułem takiej satysfakcji, gdy katowałem to audi.

Od kilku dni treningi nie dają mi już takiej satysfakcji i nie przynoszą ulgi. Ostatnio nawet zwiększyłem ilość godzin, ale nawet to mi nie pomaga. Thiago nie wie, że po każdym treningu wymiotuje w łazience z wycieńczenia. Jest moim trenerem, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, jak mocno jestem przeciążony. Ale lubię to. Lubię moment, w którym ból moich mięśni jest tak wielki, że choć na chwilę przyćmiewa chaos w mojej głowie. Nie wiem co robić, jest coraz gorzej. Coraz ciężej u mnie ze skupieniem, nie potrafię się skoncentrować na jednej rzeczy dłużej, niż dziesięć sekund. Do tego nie mogę spać, bo śnię koszmary. Znowu śnił mi się ojciec. Znowu wymiotowałem. Znowu schudłem i drżą mi dłonie. Jestem wykończony. Nie jestem pewien ile jeszcze to wytrzymam. Luke namawia mnie na psychologa, ale nie pójdę do kogoś, kto będzie mieszał mi w głowie. Sam muszę to ogarnąć. Sam muszę ogarnąć swoje popierdolone życie.

Wszystko było idealnie zaplanowane. W pobliżu nie było nikogo, parking był pusty, alarm odłączony. I wtedy ją zobaczyłem. Cholerna Victoria Clark, która zawsze musi być tam, gdzie ktoś jej nie chce. Gdzie nie chcę jej ja. Widziałem, że patrzyła na mnie ze strachem. Bała się mnie, gdy trzymałem w dłoniach ten pierdolony łom. Wiem, że jest już po nas. Nienawidzi mnie, a kwestia tego, że zawita do niej policja, jest bardziej niż przesądzona. Z tego nie wyciągnie mnie nawet Brooklyn.

Z jednej strony żałuję, że wczoraj nie zrobiłem jej tego, co miałem w planach. Wtedy nie byłoby problemu. Ja to inna sprawa, ale nie chcę, aby reszta miała kłopoty. Aiden, Scott, Matt a najbardziej Luke. Wszystko zależy od Clark. W pierwszej chwili w mojej głowie pojawiła się myśl, aby do niej pojechać i dobitnie przekazać, że ma trzymać język za zębami, ale zrozumiałem, że po prostu mi się nie chce. Czuję dziwną ulgę. Potts nam tego nie podaruje. Może to jest rozwiązanie? Gdybym wziął wszystko na siebie i gdyby mnie zamknęli, w życiu moich bliskich byłoby o jednego śmiecia mniej. Wiem, że nie odpuściliby tak łatwo, ale z czasem zaczęliby zapominać. Luke zabiłby mnie, gdyby wiedział, o czym myślę, ale on też zasługuje na więcej. Zerwanie ze mną wszelkich kontaktów wyszłoby im na dobre.

Nikt z nich nie wie, że nas widziała, a ja nie mam ochoty tego zmieniać. To dlatego siedzę tutaj i zastanawiam się, co przyniesie jutro. Nie mam już siły dłużej tego ciągnąć. Nie chcę do niej jechać i znowu widzieć tego strachu w jej zielono-brązowych oczach. Prawdę mówiąc, nie chcę jej w ogóle widzieć.

To zabawne, że moja przyszłość znajduje się w rękach Victorii Clark. A jeszcze zabawniejsze jest to, że w dziwny sposób pragnę, aby zniszczyła ją w najbardziej okrutny sposób. Bo jeśli ktoś miałby to zrobić to chcę, aby była to ona.

Chcę, aby zniszczyła mnie, zanim ja zniszczę ją.

***

siema. miał być wczoraj, ale ból głowy mnie pokonał dlatego dziś będą jeszcze dwa

cieszę się, że zdecydowałam się na to, aby opublikować ten pamiętnik. bo każdy kij ma dwa końce

kocham i do następnego xx

Zmiana NarracjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz