-Jak myślicie, czy uda mu się wyjść stamtąd nieruszony? Przekonamy się za chwilę!
Przecież tego nie da się zrobić! Widziałam tylko kilka razy coś takiego ale za każdym razem dziwiłam się jak to w ogóle możliwe? Może on naprawdę jest jakimś magikiem i znika stamtąd na czas trwania występu a potem jakoś magicznie się pojawia? Nie mam pojęcia.
Po chwili łańcuchy zostały zdjęte. Pojawiła się też chwila napięcia ale oczywiście udało mu się wyjść z tego bez szwanku. Ludzie zaczęli piszczeć i znów bić brawa. Cyrkowiec pokłonił się a także pomachał publiczności. Następnie zniknął z pola widzenia.
-Godne podziwu. Dziękujemy bardzo za ten jakże wspaniały występ. Wszędzie mu spieszno i zawsze tak znika. Był to I.N, specjalista od "ostrych i niebezpiecznych rzeczy". Przygotowaliśmy dla was jeszcze jeden występ. Nasi kolejni członkowie przygotowują się do występu na wysokości.
Reflektory oświetliły górną część namiotu. To jest to na co czekałam najbardziej, akrobacje w powietrzu! Byłam ciekawa czy również są w tym dobrzy. Co to w ogóle za stwierdzenie? Oczywiście, że byli.
Po dłuższej chwili występ się zaczął. Przyglądałam się im uważnie. Ich ruchy były pewne. Dobrze znali się na swojej robocie co nie było niczym nowym. Przecież nie dopuścili ich na wysokość gdyby tego nie potrafili prawda? Pierwszy raz też widziałam jak w jednym cyrku byli tylko mężczyźni. Akrobatyka kojarzyła mi się bardziej z kobietami ale mężczyźni mają również do tego talent co bardzo doceniam i ich podziwiam. Stroje całego ich zespołu też były ładne. Pomimo tego, że górowała czerń. Wyglądało to naprawdę dobrze i estetycznie. Pokazywali w tym występie swoją gracje i nie tylko. Dało się wywnioskować, że ich zespół był zgrany ze sobą. Chciałabym być na ich miejscu i zabawiać widzów takimi sztuczkami. Również je potrafię ale nigdzie nie mogę ich pokazać to trochę wkurzające, że nie mogę spełnić swojego marzenia które nadal jest aktualne które trwa tak długo...
Występ dobiegł końca dziesięć minut później. Pokazywali też coś czego jeszcze się nie nauczyłam albo widziałam to pierwszy raz na oczy. Kolejne niesamowite rzeczy! Bardzo im zazdrościłam, że mogą robić to co lubią a ja musiałam pracować w jakimś sklepie z odzieżą. Nie po to uczyłam się tyle lat tego, żeby teraz w tym tkwić. Wstałam i zaklaskałam tak jak większość ludzi. Cyrkowcy pomachali i ukłonili się kilkukrotnie jak wszyscy poprzedni.
-Oto Seungmin i Han, nasi akrobaci. Dziękujemy za wasz wysiłek. Zastanawiam się jaki występ podobał się wam najbardziej? Bo dla mnie wszystkie były wspaniałe. Dziękuję w imieniu całej naszej grupy za przybycie. Miło jest widzieć wasze twarze i zadowolenie. Przed wami wystąpiła grupa Stray Kids Circus. Poproszę jeszcze o oklaski dla wszystkich członków!
Ludzie wykonali polecenie a cała załoga cyrkowców wyszła jeszcze raz na środek. Pokłonili się równocześnie i machali do publiczności. Złapałam nawet kontakt wzrokowy z Hyunjin'em, aż mnie ciarki przeszły na wspomnienie poprzedniego dnia gdy złapał mnie za ramię. Odwróciłam wzrok i spojrzałam na lidera który uśmiechał się szeroko.
Jak już wszyscy się pożegnali. Publiczność zaczęła opuszczać namiot. Okazało się, że pada więc zatrzymałam się w namiocie z zamiarem poszukania parasola w plecaku. Był on składany więc z łatwością się tam zmieścił. Kilku ludzi mnie niechcący popychało i przez to nie mogłam go wyciągnąć ale w końcu się udało. Sprawdziłam godzinę i miałam jeszcze pięć minut. Rozłożyłam parasol i wyszłam z namiotu a wtedy ruszyłam w stronę przystanku.
CZYTASZ
𝐖𝐞𝐥𝐜𝐨𝐦𝐞 𝐭𝐨 𝐒𝐭𝐫𝐚𝐲 𝐊𝐢𝐝𝐬 𝐂𝐢𝐫𝐜𝐮𝐬
FanfictionCyrk. To zawsze mnie interesowało, gdy byłam mała tata zabierał mnie na każde pokazy cyrkowe w naszym rodzinnym mieście. Od najmłodszych lat trenowałam akrobatykę i to też stało się moją pasją. Pewnego dnia na obrzeżach miasta pojawił się kolejny cy...