𝙽𝚘𝚠𝚊 𝚙𝚛𝚣𝚢𝚐𝚘𝚍𝚊

405 22 17
                                    

Udało się! Zadzwonili do mnie i dostałam się. Nie mogłam w to uwierzyć tak samo jak moja rodzina. Złożyłam rezygnację w sklepie z odzieżą i za kilka godzin zaczynam nowy rozdział w swoim życiu. Jestem ciekawa czy uda mi się spełnić w tej branży. Też będzie mi trochę nieswojo bo w końcu ich skład to sami mężczyźni. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć wspólny język i będziemy zgodni. Spakowałam potrzebne rzeczy które kazali mi spakować. Następnie czekałam na wiadomość od Josh'a bo miał do mnie napisać i tak też się stało. Popisaliśmy chwilę a ja potem poszłam przygotować się do wyjścia.

Dojechałam na miejsce zadowolona z siebie. Dziś był to mój szczęśliwy dzień. Szłam dumnie aż w końcu zobaczyłam jakiegoś mężczyznę, był odwrócony do mnie plecami. Miał na sobie białą koszulę, czarną kamizelkę i spodnie w takim samym kolorze. Odwrócił się w moją stronę i oniemiałam. Był to Bang Chan, z przodu wyglądał jeszcze lepiej. Uśmiechnął się do mnie a serce przyspieszyło swój rytm. Wyglądał dobrze, za dobrze...

-Witaj Ruby, dotarłaś bezpiecznie?-zaczął gdy znalazłam się bliżej niego.

-Dzień dobry, tak nie miałam żadnego problemu z dotarciem.-odparłam.

-Bardzo się cieszę. Jesteś gotowa?

-Myślę, że tak.

-Świetnie. Zapraszam więc za mną.

Wskazał ręką kierunek i razem się tam udaliśmy. Zeszliśmy po schodach, zobaczyłam tam już mi znanych mężczyzn a także kobietę która siedziała na kolanach Hyunjin'a. Miejsce znów było nieźle urządzone. Muszą być chyba bogaci, że zajmują sobie takie miejsca. Kobieta przytulała się do niego a mu najwyraźniej się to podobało.

-Chłopaki, już ją przyprowadziłem. Od dziś macie traktować ją traktować z szacunkiem i jako część naszego zespołu.-zagadał.

-Jasne, witaj w naszym zespole. Liczymy na udaną współpracę.-odezwał się blondyn, jak dobrze pamiętam był to Felix.

-Dziękuję za szansę. Na pewno jej nie zmarnuje i mam nadzieję, że się dogadamy.

-Pamiętasz jak mamy na imię czy ci przypomnieć?-zapytał lider.

-Myślę, że będę wiedziała który to który.

-Dobrze w takim razie usiądź sobie tam-wskazał na wolne miejsce obok Lee Know.

Czemu akurat obok niego? Ja się go bałam, miał straszny uśmiech. Podeszłam powoli i usiadłam obok niego lecz w pewnej odległości. Większość uśmiechnęła się do mnie a ja odwzajemniłam uśmiech. Lee Know przyglądał mi się co było niepokojące. Udawałam, że tego nie widzę i starałam się go ignorować. Zaczęliśmy jakąś rozmowę. Myślę, że dobrze nam się rozmawiało. Byli dla mnie naprawdę mili, od razu przyjęli mnie dobrze. W pewnym momencie cyrkowiec siedzący obok mnie przysunął się a ja za to odsunęłam. Znalazłam się na krawędzi przez co gdy się przechyliłam prawie upadłam ale Lee Know zdążył złapać mnie w talii. Mógł dać mi spaść, poczułam się niezręcznie.

-Uważaj ślicznotko. Chciałem ci wyjąć robaka którego masz we włosach.-zaczął i przyciągnął trochę do siebie żebym znowu nie spadła.

-A-ach tak. Rozumiem.-uśmiechnęłam się lekko.

On wyjął robaka i położył go na papierku od cukierka. Podziękowałam mu. Znów poczułam na sobie wzrok Bang Chan'a, spojrzałam na niego a on tylko się uśmiechał. Założył nogę na nogę i usiadł wygodniej. Dlaczego musiał być taki przystojny...? Ruby, stop. To twój nowy szef, nie możesz pozwolić sobie na jakiś skandal. Nic szczególnego nie robiliśmy. Pozadawaliśmy sobie kilka pytań aby poznać się trochę lepiej. Czasem było śmiesznie, jeden z nich był nieobecny bo kogoś miał. Nie będzie z nim łatwo, dobrze o tym wiedziałam. Potem wróciłam do domu, jutro też czekał mnie niesamowity dzień.

𝐖𝐞𝐥𝐜𝐨𝐦𝐞 𝐭𝐨 𝐒𝐭𝐫𝐚𝐲 𝐊𝐢𝐝𝐬 𝐂𝐢𝐫𝐜𝐮𝐬 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz