𝚉𝚐𝚞𝚋𝚒𝚎𝚗𝚒

265 18 8
                                    

-Słuchajcie mamy drobny problem.-odezwał się Felix.

-Jaki?-odpowiedzieliśmy równocześnie.

Jednym słowem mieliśmy przechlapane.

-Chyba się zgubiliśmy.

-Jak to zgubiliśmy? Co ty za głupoty pleciesz?-zdenerwiwał się Hyunjin.

-Spokojnie Hyun. Po prostu nie wiem gdzie się teraz znajdujemy.

-Świetnie.

-To przez ciebie, wleczesz się cały czas i teraz masz.

-Że niby co? To ty powinnaś zwracać na to uwagę jak tak to cię interesuje.

-Ciebie też powinno. To, że jestem jedyną dziewczyną nie znaczy, że muszę za wszystko odpowiadać.

-A nie od tego jesteś? Dobra chodźmy w tamtą stronę.-wskazał kierunek.

-Na pewno nie. Nikt nie będzie ciebie słuchał bo jeszcze gorzej będzie.

-Hej uspokójcie się. Hyunjin, rozejrzyj się gdzieś tutaj czy nie ma nazwy ulicy. Ruby, możesz zapytać kogoś o ulice. Tak będzie szybciej.

Zgodziliśmy się ale oczywiście komuś nie podpasowało. W każdym razie szukaliśmy tabliczki i pytaliśmy. Na szczęście jeden miły pan wskazał nam na mapie nasze położenie. Odetchnęliśmy z ulgą.

Tymczasem inne zespoły radziły sobie całkiem nieźle. Mieli już po kilka rzeczy z listy. Nam udało się nabrać tempa lecz jeszcze dużo rzeczy zostało a czasu coraz mniej. Czasami dzwonili do nas z innych drużyn z pytaniem jak nam idzie? Niektórym brakowało tylko dwóch rzeczy, szybcy są. Chan rozplanował to tak, że nikt nie napotkał się na drodze. Okazało się, że trafiliśmy do największego miasta w Korei Południowej, dokładniej mówiąc Pusan. Nigdy wcześniej tu nie byłam i muszę przyznać, że jest nawet ładnie. W niektórych miejscach nie ma ludzi a w innych jest ich pełno. Postanowiliśmy do jednego punktu dojechać autobusem żeby było szybciej.

Po drodze kupiłam gdzieś czapkę i oddałam tamtą Felix'owi. Słońce było dość mocne i nie chciałam żeby coś mu się stało. Dzień mijał powoli chociaż robiliśmy wiele rzeczy. Czas dłużył się nieubłaganie. Chcieliśmy już wrócić do hotelu, byliśmy zmęczeni a pan maruda w szczególności chociaż nic takiego nie robił tylko podziwiał widoki. Ale cóż szliśmy dalej nie poddając się tak łatwo. Chcieliśmy wykonać swoją misję do końca pomimo małego problemu. Musieliśmy zdobyć jeszcze jedną rzecz.

Robiło się już ciemno. Postanowiliśmy wrócić do hotelu po zdobyciu wszystkich rzeczy. Nie mieliśmy siły iść na pieszo więc załatwiliśmy sobie transport. Felix zasłużył na odpoczynek ponieważ to on najwięcej zrobił chociaż się sprzeczał. Akurat z nim to można współpracować, zawsze wypełnia swoje obowiązki jak najlepiej potrafi i robi wszystko na czas. Co prawda lubi się powygłupiać ale to nie stanowi u niego problemu.

Dotarliśmy do hotelu jakąś godzinę później. Pieszo pewnie zeszły by dwie godziny albo nawet dłużej z tempem pana wrzechwiedzącego. Chan dał nam znać, że mamy zjawić się w stołówce, tak też zrobiliśmy.

-W końcu jesteście. Musicie być zmęczeni, usiądźcie a za chwilę będziecie mogli iść do swoich pokoi.-wyjaśnił lider.

-Wiecej nigdzie z tobą nie jadę.-powiedział znudzony Hyunjin.

-Jasne jasne. Teraz wyjmijcie to co mieliście zdobyć. Zobaczymy kto dostanie karę.

Jak powiedział tak zrobiliśmy. Okazało się, że drużyna Han'a nie zdobyła dwóch rzeczy. A my dostaliśmy w nagrodę pobyt w saunie. Nie wiem czy to dobry pomysł abym tam z nimi była ale jeszcze zobaczymy.

Po kolacji mogliśmy udać się do swoich pokoi. Oczywiście po kolei się wykąpaliśmy chociaż nam się nie chciało. Następnie każdy z nas położył się wyczerpany. Na szczęście dzień dobiegł końca a my mogliśmy odpocząć. Chan i jego świetne pomysły...

𝐖𝐞𝐥𝐜𝐨𝐦𝐞 𝐭𝐨 𝐒𝐭𝐫𝐚𝐲 𝐊𝐢𝐝𝐬 𝐂𝐢𝐫𝐜𝐮𝐬 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz