𝚆𝚢𝚙𝚊𝚍𝚎𝚔 𝚙𝚛𝚣𝚢 𝚙𝚛𝚊𝚌𝚢

317 16 11
                                    

W końcu zaczęły się przygotowania do mojego pierwszego występu. Pokaz miał się odbyć za dwa dni a my musieliśmy już wszystko przygotować. Przyjechaliśmy na miejsce i zatrzymaliśmy się w hotelu niedaleko miejsca w którym miał odbyć się cyrk. Namiot został już rozstawiony, wszyscy byli wyjątkowo zajęci a także zabiegani. Ekipa która im pomagała też przyjechała na czas i od razu wzięli się do roboty. Minho znalazł też czas na zabawę z bezdomnymi kotami ale to w sumie u niego normalne. Bang Chan najbardziej ze wszystkich był zabiegany ponieważ chciał żeby wszystko było perfekcyjnie zrobione a także wykonane na czas. Podziwiam go za to, że jest taki zaradny, nie to co ja.

-Zróbcie sobie chwilę przerwy. Tutaj stoi woda, napięcie się.-powiedział pan Louis, staruszek który sprzedaje zazwyczaj bilety.

-Ooo jak dobrze. Strasznie zaschło mi w gardle.-odparł Changbin.

-Panienko, ty również się napij i uważaj na siebie bo jest niebezpiecznie.

-Tak tak wiem panie Louis'ie, uważam na siebie jak mogę.

Kazał mi uważać na siebie ponieważ pracowałam na pewnej wysokości, rozwieszałam ozdoby. Cały nasz zespół zrobił sobie małą przerwę. Napiliśmy się wody i po prostu posiedzieliśmy. Pracowaliśmy już od dziewiątej a przerw nie było za dużo. Aktualnie była godzina trzynasta. Nie było aż tak ciepło, pogoda była w miarę dobra do pracy lecz słońce zaczęło przebijać się przez chmury. Po chwili wróciliśmy do pracy. Rozwieszałam ozdoby dalej bo trochę ich było.

-Dobra podaj następną, już nie dużo zostało.-powiedziałam i wystawiłam rękę gdzie był on.

Lee Know podał mi ozdobę a ja umieściłam ją w odpowiednim miejscu. Przy okazji nuciłam sobie piosenkę którą chłopaki śpiewali w autobusie gdy tu jechaliśmy. Zauważyłam, że mają talent do śpiewania. Seungmin miał bardzo piękny głos, mogłam go słuchać godzinami. Podróże z nimi były zabawne. Zawsze coś się działo, biednemu Han'owi się obrywało bo zawsze gdy spał musieli mu coś zrobić przez co musiałam siedzieć gdzieś blisko bo chciałam dla niego dobrze. Czasami nie mieli po prostu serca.
Wyciągnęłam rękę poraz kolejny i trochę bardziej się przechyliłam. Okazało się, że Lee Know tam nie było. Przechyliłam się za bardzo, zamknęłam oczy przygotowując się do upadku ale ten jednak nie nastąpił. Poczułam tylko jakiś mocny chwyt.

-Boże czy ty możesz na siebie uważać?-warknął Hyunjin, dlaczego musiał być to akurat on? TwT

Otworzyłam oczy a nasze spojrzenia idę spotkały.

-Przepraszam, pracowałam razem z Lee Know ale go tu nie było i dlatego się przechyliłam ale dzięki za ratunek.

-Gdzie tego osła wcięło? Bang Chan go chyba zabije jak się dowie, że mogło ci się coś stać.

-Co masz na myśli?

-Nie ważne w każdym razie poczekaj a ja go znajdę.

Pomógł mi jeszcze normalnie ustać a potem poszedł poszukać Lee Know. Zastanawiało mnie to co powiedział. Co Chan może mu zrobić i czemu chodzi o mnie? Nie rozumiałam go ale cóż. Rozejrzałam się i zobaczyłam jak I.N patrzy na mnie ze zdziwieniem. A temu co się stało? To chyba nic dziwnego, że Hyunjin mnie uratował. Może po prostu zrobił to z litości bo jestem jedyną dziewczyną w ich składzie? Kto wie? Minho znalazł się po kilku minutach, znowu łaził za jakimiś kotami. Wróciliśmy więc do pracy.

𝐖𝐞𝐥𝐜𝐨𝐦𝐞 𝐭𝐨 𝐒𝐭𝐫𝐚𝐲 𝐊𝐢𝐝𝐬 𝐂𝐢𝐫𝐜𝐮𝐬 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz