Po występie pożegnaliśmy gości a potem poszliśmy się przebrać. Każdy z nas był zadowolony z naszego pokazu.
-Kochani spisaliście się na medal. Dziś zabieram was na kolację na mój koszt.-powiedział lider a reszta krzyknęła.
-Chanieee jesteś wspaniały.-odezwał się I.N.
Tak, uwielbiał jeść a tam gdzie jedzenie to również on.
-Dobrze, najpierw na spokojnie się przebieżcie a potem pójdziemy. Lee Know przebież się sam i zostaw proszę koleżankę w spokoju.
-Ale dlaczegooo? :<
-To kobieta, która potrzebuje prywatności bardziej niż ty i woli być sama.
Zawstydziłam się, czemu on mnie zawsze zawstydza...?
-Niech będzieee.-westchnął ciężko.
Każdy z nas więc poszedł się przebrać. Ja oczywiście byłam pierwsza i przebrałam się tak szybko jak mogłam, nie chciałam żeby czekali tak długo. Wiedziałam, że Bang Chan pilnuje wejścia. Byłam mu wdzięczna. Następnie po przebraniu poszłam zmyć makijaż, czy powinnam zrobić na odwrót? Być może ale cóż przebranie zajmuje trochę więcej czasu a kostium na szczęście się nie pobrudził. Oddałam go do "szafy" żeby nic mu się nie stało.
Gdy już wszyscy się przebrali wybraliśmy się do pobliskiej restauracji i zamówiliśmy to na co mieliśmy ochotę. Ja zamówiłam pierożki mandu z mięsnym farszem a do picia wzięłam zimną herbatę. Uwielbiam je ponieważ kojarzą mi się z moją babcią. Gdy byłam mała babcia je zawsze dla mnie robiła i były naprawdę smaczne. Sama kiedyś próbowałam zrobić te pierożki ale nie były takie dobre jak babci.
-Chan, twoja narzeczona jest zamyślona. Chyba coś jej się stało.-usłyszałam głos Hyunjin'a. Potrząsnęłam lekko głową.
-Co znowu?
-Nic nic, tylko mówię, Chan'owi, żeby na ciebie uwagę zwrócił.
-Ej ej, to moja narzeczona czy twoja?-wtrącił się Bang Chan i zaśmiał się cicho.
-Ale już nią nie jestem. Przestań gadać głupoty Hyunjin.
-Tak, tak jeszcze zobaczymy. Niedługo będzie kolejne spotkanie.
Westchnęłam cicho, on cały czas nam dogryzał. Nie wiem o co mu chodzi z tym. To, że zgodziłam się mu pomóc to jeszcze nic nie znaczy. Fakt lubię go i dobrze się dogadujemy a oni jak zawsze swoje. Jeszcze usiadłam obok niego a Hyunjin siedział naprzeciwko i głupio się uśmiechał. Ty mały...niedługo ci pokażę.
Jak już każdy dostał swoje jedzenie to zaczęliśmy jeść. W międzyczasie trwały jakieś rozmowy. Myślałam o tym, że muszę zadzwonić do rodziców żeby im powiedzieć o tym jak było. Obiecałam tacie, że wszystko będę mówić mu na bieżąco. Josh też musi wiedzieć, wychodzi na to, że lubię się wszystkim chwalić...
Chłopaki zaczęli podbierać jedzenie. Ja starałam się nie stracić ani jednego pierożka. Niestety I.N zabrał mi jednego. Zaczęła się więc walka o jedzenie. Każdy podbierał każdemu trochę pożywienia. Śmiechom nie było końca a walka trwała długo. Wszyscy chcieli zatrzymać najwięcej dla siebie. Ta kolacja była naprawdę zabawna i smaczna.
Po powrocie do hotelu każdy poszedł do swojego pokoju. Ja jako pierwsza poszłam się wykąpać, Seungmin to gentelmen i przepuścił swoją kolejkę dla mnie. Wykąpałam się szybko żeby długo nie czekał bo jednak było trochę głupio siedzieć tyle co zwykle gdy ma się kogoś jeszcze w pokoju. Jak już wyszłam to usiadłam na łóżku i tak jak postanowiłam zadzwoniłam do taty, odebrał w tempie ekspresowym. Porozmawialiśmy trochę o moim dniu, był ze mnie naprawdę dumny. W końcu mogłam spełnić swoje marzenie chociaż tak naprawdę nie wiedział co jeszcze się za tym kryje.
CZYTASZ
ððð¥ððšðŠð ððš ððð«ðð² ðð¢ðð¬ ðð¢ð«ðð®ð¬
FanfictionCyrk. To zawsze mnie interesowaÅo, gdy byÅam maÅa tata zabieraÅ mnie na kaÅŒde pokazy cyrkowe w naszym rodzinnym mieÅcie. Od najmÅodszych lat trenowaÅam akrobatykÄ i to teÅŒ staÅo siÄ mojÄ pasjÄ . Pewnego dnia na obrzeÅŒach miasta pojawiÅ siÄ kolejny cy...