Chapter 20

2.3K 57 2
                                    

Przełknąłem ślinę bo nie wierzyłem, że to słyszę. Robi się coraz pewniejsza siebie.

- Jesteś tego pewna?- zapytałem. Pokiwała twierdząco głową.- Dobra ale nie tutaj- powiedziałem i stanąłem. Pociągnąłem ją za sobą do pokoju.

Usiadła na łóżku, a ja zapaliłem lampkę na stoliku nocnym obok niej i wcisnąłem guzik od pilota do żaluzji na oknach. Dbam o prywatność, więc intymne igraszki w salonie odpadają. Poza tym w pokoju miałem coś co mogłoby jej pomóc.

- Domyślam się, że nigdy go nie widziałaś ani nie dotykałaś- powiedziałem szukając czegoś w biurku.

- Nie, jestem nieogarnięta jeśli chodzi o to- rzekła nieśmiało. Znalazłem żel i usiadłem na łóżku.

- To czemu nagle chcesz?- zdziwiłem się.

Wzięła głęboki wdech.

- Bo jeśli przełamię się do tego, to może być mi łatwiej jeśli będzie chodzić o seks- wyjaśniła. A więc o to chodzi.

Odgarnąłem kosmyk jej włosów z twarzy i spojrzała na mnie zawstydzona. Przez ten wyraz twarzy podnieciłem się jeszcze bardziej ale musiałem zachować się porządnie.

- Lily nie musimy się spieszyć, naprawdę zaczekam- pogłaskałem ją po policzku.

- Ale ja tego chce- powiedziała.- Ostatnio... coraz bardziej o tym myślę ale nic nie potrafię- mówiła.- Nie chcę byś uznał, że jestem do bani- odwróciła znowu wzrok.

- Spójrz na mnie- poprosiłem z uśmiechem na twarzy.- Za żadną tak nie szalałem i tylko ty utrzymujesz mnie na tym świecie- powiedziałem. Na twarz wrócił jej uśmiech, a wzrokiem wróciła na moje spodnie.

Mówienie, by tylko przeszkadzało, więc wciągnąłem ją głębiej na łóżko, następnie zsunąłem spodnie z bokserkami. Chwyciłem jej prawą rękę i zmusiłem, by go dotknęła. Jej dłoń była tak gorąca, że od razu przeszedł po mnie dreszcz. Potem użyłem żelu i pokazałem jej co ma robić. Szybko się nauczyła i znalazła słaby punkt...

Po wszystkim poszedłem do łazienki ogarnąć go. Potem wróciliśmy do salonu. Lily nie schodził uśmiech z twarzy. 

Brother's Sweet Enemy[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz