Minął wrzesień, potem listopad i nadszedł grudzień, w zasadzie to już minęła prawie połowa. Za tydzień idziemy na przerwę świąteczną i dla mnie to nowość, że nie ma śniegu. Kalifornia jest wciąż dla mnie zagadką. Mimo to razem z Sophie ustroiłyśmy choinkę.
W szkole mi idzie całkiem dobrze. Jessica pomaga mi się zaaklimatyzować, a w zamian za pomoc, obiecałam jej, że kiedyś dam poprowadzić mustanga. Jess jest naprawdę groźna ale i dobra. Ile razy ratowała mi tyłek przed tym pojebanym Dylanem. Nie kłamała, dziewczyny wielokrotnie próbowały mnie przekupić, żebym ją zdradziła ale im się nie udało. Ufam Jessice, a ona powoli przekonuje się do mnie. Po liceum chce iść na studia medyczne, jak jej ojciec i świętej pamięci mama.
Jeśli chodzi o Kaia i mojego brata.... Mimo, że Kai powiedział, że mu nie zależy na pierwszym miejscu, wciąż rywalizuje z Alanem. Oby dwóch ciągle nie ma. Oboje mają sesje i dziewczyny szaleją, przez nich ja mam przesrane. Kleją się do mnie, bo myślą, że przedstawię je bratu, który ich wyrucha. Wkurzające są.
Jadąc dziś do szkoły, czułam się dziwnie zmęczona. Myślałam, że jeśli przeprowadzę się do Alana, będzie lepiej ale się myliłam. Go praktycznie nie ma w domu, jest może raz na 3 tygodnie tutaj. Kiedy wraca, nie mam nawet szansy z nim pogadać. Jest zajęty fankami, wywiadami i zachowuje się jakby mnie nie było. Zupełnie jak rodzice.
Kai jest katem psychicznym dla mnie. Jako że jest popularny, wystarczy, że się zaśmieje ze mnie, a już wszyscy rechotają. Wmawiam sobie co chwilę, że jestem silna i staram się o tym nie myśleć ale po prostu przytłacza mnie udawanie szczęśliwej mimo pojebanej sytuacji. To już nie na moją głowę.
Znów po ósmej zaparkowałam obok szkoły. Wysiadłam z auta i do puki nie weszłam do klasy, szłam przytłoczona. Przeprosiłam za spóźnienie i dosiadłam się do Jessi. Nie przespałam większości nocy i po prostu padałam z nóg.
Gdy nauczyciel na chwilę wyszedł z klasy odebrać telefon, Jessica wpatrywała się we mnie.
- Wiem, wyglądam powalająco- powiedziałam zachrypniętym głosem.
- Piłaś czy co robiłaś w nocy?- zapytała zmartwiona.
- Pewnie się dławiła czyimś kutasem- usłyszałam głos jednej z wredniejszych dziewczyn. Jessica chciała coś powiedzieć ale ją ubiegłam. Odwróciłam się do czarnowłosej Samanthy, która miała zakryte jedynie intymne części ciała.
- Czy ktoś cię kurwa pytał o zdanie?- zapytałam wściekła.- Alfons cię jeszcze nie zwolnił za ciągłe pierdolenie podczas obciągania klientom?
W klasie zapadła głucha cisza. Jessica ją przerwała, bo nie mogła ze śmiechu. Gdy po chwili, Samantha się nie odezwała, postanowiłam jej odgryźć:
- I to niby mi coś miało w gardle utknąć.
Jessica wybuchła gromkim śmiechem, a ja wróciłam do pozycji siedzącej i zobaczyłam nauczyciela. Kurwa... to się wpakowałam.
- Evans do dyrektora- powiedział.
- Nie mam ochoty- syknęłam pod nosem.
- Co mówisz?- zapytał siadając przy biurku.
- Nic- warknęłam i wściekła wstałam. Wzięłam czarną torbę, w której miałam zeszyty i ciemną ramoneskę. Wyszłam trzaskając drzwiami.
On kurwa serio myśli, że pójdę do dyrektora? Może co najwyżej dogodzić Sam, a mnie niech zostawi w spokoju.
Usiadłam na korytarzu i aż się we mnie gotowało. Jakby tego było mało zaczął dzwonić telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Alan.
- Czego?- zapytałam.
CZYTASZ
Brother's Sweet Enemy[ZAKOŃCZONE]
RomantizmLily Evans- dziewczyna o wielkim i zranionym sercu uratowana przez brata od rodziców dyktatorów i samotniści. Dzięki niemu odzyskuje chęci do życia. Kai Walker- chłopak z bogatej rodziny, król obiektywu i największy wróg brata Lily. Nagle jego zach...