Epilog- część 1

2K 46 5
                                    

3 lata później...

Irytujący dzwonek telefonu, wciąż słyszałam mimo schowania głowy pod poduszką. Mruknęłam i usiadłam. Wzięłam telefon i zobaczyłam kto dzwoni.

- Alan kurwa- warknęłam do słuchawki.

- Też cię miło słyszeć- powiedział.

- Co chcesz?- zapytałam, kładąc się do łóżka.

- To już nie można zadzwonić do siostry?- zdziwił się.

- Gadaj co chcesz, bo mnie szlak za chwilę trafi- mruknęłam.

Usłyszałam westchnienie i pokręconą mowę Sofii w tle.

- Słońce moje, jestem w ciąży!- usłyszałam ekscytacje w głosie Jessi.

- O matko- pisnęłam.- Gratulacje!- uniosłam się.

- Dziękuję, a ja u ciebie?- zapytała i wiedziała o co jej chodzi.

- Siedź cicho, powiem mu jak przyleci- syknęłam.

- Czyli jednak pozytywny?

- Co pozytywne?- zapytał w tle Alan i przestraszyłam się.

- Pozytywne nastawienie do pracy- skłamała Jess.- Dobra, trzymam kciuki i kończę. Do zobaczenia w sobotę.

- Do zobaczenia.

Rozłączyłam się i położyłam telefon na białym stoliku nocnym. Usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się. Podeszłam do szklanej ściany pokoju i spojrzałam w dół. Los Angeles budzi się do życia.

Dużo się u nas zmieniło przez trzy lata. Zacznę od szalonej parki.

Jessica i Alan wzięli ślub miesiąc po powrocie z wycieczki. Było huczne oraz sławne. Sporo kasy wydali na wynajęcie całego wycieczkowca. Wzięli ślub o zachodzie słońca, na środku morza. Było całkiem romantycznie.

Potem ja i Jessica poszłyśmy na studia. Ta szalona baba jakoś pogodziła naukę i wychowanie dziecka. Oczywiście wiele razy pomagałam jej z małą Sofią. Kai złapał z małą dobry kontakt i często zasypiali na kanapie.

Jeśli chodzi o mnie i Kaia. Przeprowadziliśmy się do Los Angeles do wieżowca z prywatnym parkingiem i mój mustang jest pilnie strzeżony. Kai rzadko latał za granicę ale czasem musiał i znikał na dwa tygodnie.

Gdy zaczęły się studia, na początku prawie co chwile się mijaliśmy. Dochodziło do kłótni, główne to ja robiłam raban i gdybym mogła, to walnęłabym się w głowę. Była ostrzejsza sprzeczka, pod koniec pierwszego semestru. Poznałam miłego studenta z mojego roku i kierunku. Nie wydawał się powalony, więc zaprzyjaźniłam się z nim, a Kai wpadł w szał. On mi nie zaufał, po tym jak chłopak mnie przytulił na jego oczach. Chyba przez miesiąc się godziliśmy i po tym, zbliżyliśmy się jeszcze bardziej. 2 i 3 rok był znośny. Ułożyłam plan dnia, którego się trzymałam i znalazło się mnóstwo czasu na czytanie książek i długie wieczory z Kaiem. Cieszyłam się bardzo.

W zeszły piątek, czyli trzy dni temu skończyłam studia. Dzisiaj jadę po dyplom, chociaż bardzo mi się nie chce.

Jest pewien sekret, który mam przed Kaiem. Parę tygodni temu, specjalnie się nie zabezpieczyłam i poszliśmy do łóżka. Potem rano on wyjechał na dwa dni, a ja nic nie czułam, więc sądziłam, że nie jestem w ciąży. Jessice też nic nie powiedziałam.

Dopiero tydzień temu, zaczęłam się koszmarnie czuć, wymiotowałam i miałam bóle głowy. Na uczelni raz zemdlałam i Kai mnie opieprzył. Wtedy zrobiłam test. Gdy chciałam powiedzieć o tym Kaiowi, on powiedział o pracy. Wstrzymałam się z nowinami i zdecydowałam się, że powiem mu dzisiaj, jak wróci.

Co prawda nie jesteśmy zaręczeni ale już mieszkamy razem. Poza tym zazdrościłam trochę Jessice, a z Kaiem i tak rozmawialiśmy o tych poważnych sprawach.

Powinnam mu powiedzieć wcześniej...

Przeciągnęłam się i pogłaskałam brzuch.

Weszłam do łazienki z drzwiami w sypialni i wzięłam prysznic. Potem w garderobie obok, ubrałam białą obcisłą sukienkę na ramiączkach z dekoltem z serek. Ubrałam szpilki i spięłam włosy w kucyk. Wyciągnęłam dwa pasma i wróciłam do sypialni. Wzięłam telefon i wyszłam z niej. Przeszłam przez salon i po drugiej stronie pomieszczenia, skręciłam w prawo. Zrobiłam sobie śniadanie, zjadłam je i wyszłam z mieszkania. Zjechałam windą na parking i odszukałam bordowego mustanga. Wsiadłam do auta i je odpaliłam. Pojechałam na uczelnię.

Godzinę później, byłam w drodze do domu. Zadzwonił Kai.

- gdzie jesteś?- zapytał.

- Wracam z uczelni słońce, będę za chwilę w domu- powiedziałam.

- Czekam na parkingu, mam dla ciebie niespodziankę- rzekł i wyczułam radość w jego głosie.

- Ja też- dodałam i się rozłączyłam. Rozpierało mnie szczęście i już się nie mogłam doczekać.

Chwilę później wjechałam na parking. Zauważyłam Kaia przy mercedesie i zaparkowałam obok niego. Wysiadłam z samochodu i podeszłam do mojego umięśnionego modela.

Przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie.

- Stęskniłem się- powiedział.

- Ja też- odparłam i potargałam jego włosy.- Posłuchaj muszę ci coś powiedzieć, ja...

- Nie- przerwał mi.- Najpierw moja niespodzianka.

Wsiadłam do jego auta i próbowałam mu powiedzieć ale nie chciał słuchać. Dziwiło mnie czemu. A może wie i nie chce o tym słuchać?

Zaparkowaliśmy na parkingu obok wieżowca. Coś mi to przypominało.

- Na górze jest restauracja, w której jedliśmy prawda?- zapytałam.

- Tak- odparł.- To było pierwsze miejsce, do którego cię zabrałem- dodał.

Wysiedliśmy i złapał mnie za rękę. Wjechaliśmy windą i usiedliśmy przy dwuosobowym stoliku. Restauracja słynie z tego, że jest pod gołym niebem.

- Szampana i dwa kieliszki- powiedział do kelnera.

Czyli nie wie o ciąży... To czemu się tak dziwnie zachowuje.

Spojrzał na mnie i widziałam jak się denerwuje. Chodziła mu noga pod stołem.

Kelner przyniósł nasze zamówienie. Wtedy Kai nagle wstał i podszedł do mnie. Uklęknął na jedno kolano i wyjął z kieszeni czarnych spodni małe czerwone pudełko.

O kurwa...

- Lily- spojrzał na mnie i otworzył pudełko ale jego zawartość mnie nie obchodziła.- Czy przyjmiesz moje nazwisko i zostaniesz moją żoną?- zapytał.

Czułam jak łzy napływają mi do oczu. Nie wiedziałam czemu ale gdybym mogła, skakałabym ze szczęścia.

- Tak!- wręcz krzyknęłam.

Kai wstał i skoczyłam na niego. Zaczął mnie kręcić i czułam jak moje serce szaleje.

Wtem usłyszeliśmy brawa od ludzi w restauracji, gwizdali i gratulowali.

Kai mnie postawił i pocałowałam go. Potem wsuną mi złoty pierścionek z białym kamieniem na serdeczny palec. Następnie jeszcze raz się pocałowaliśmy i Kai chciał otworzyć szampana. 

Brother's Sweet Enemy[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz