Rankiem obudziłam się z lekkim bólem głowy. Kai już nie spał, a jego spojrzenie wywołało uśmiech na mojej twarzy.
- Dzień dobry królewno- powiedział.
- Dzień dobry królewiczu- wychrypiałam.
- Jak się spało?- zapytał.
- Z tobą zawsze lepiej- odparłam, a on pocałował mnie. Szybko odwzajemniłam go i przewróciłam Kaia na plecy siadając na nim. Złapał mnie za biodra nieśmiało co mi się podobało.
Dłuższą i namiętną chwilę później leżałam na nim słuchając jego serca. Biło tak samo szybko jak moje.
- Wiesz, że twój brat mnie zabije jak się dowie?- zapytał.
- Alan jest ślepy, a my nie musimy od razu mówić całemu światu- odpowiedziałam.
- Jak się media dowiedzą, będziesz musiała uważać- powiedział.
- Obronisz mnie, a jak nie to Alan cie dorwie- zaśmiałam się.
Wstaliśmy po południu i razem zrobiliśmy śniadanie. Potem wzięłam leki i zeszła Jessica z Alanem. Wyglądali jeszcze gorzej niż ja i Kai.
Jess miała na sobie koszulkę brata, a on był tylko na bokserkach.
- Nieźle hałasowaliście w nocy- powiedział Kai. Zakrztusiłam się wodą, a Alan stanął jak słup soli.
- Co?- zdziwiła się Jessi.
- Koło piątej was poniosło trochę- wyjaśnił spokojnie Kai.
- Przepraszam, obudziliśmy was?- zapytał zmieszany Alan.
- Lily spała jak zabita, tylko ja was słuchałem- odrzekł.
Złapałam głęboko powietrze i odstawiłam szklankę. Miałam rację, sypiają ze sobą.
- Chcecie coś jeść?- zapytałam.
- Tabletki- powiedzieli.
Wyciągnęłam leki i podałam im wodę, a potem poszłam z Kaiem na górę. Weszliśmy pod kołdrę i włączyliśmy serial na netflixie.
***
Tydzień później...
Budzik zaczął dzwonić. Spróbowałam wydostać się z ramion Kaia ale nie mogłam. Był zbyt silny.
- Kai, musimy jechać do szkoły- powiedziałam. On tylko mruknął i przytulił się do mnie.- Jeśli nie wstaniesz, zawołam Alana- zagroziłam i rozluźnił uścisk.
Wczoraj wróciliśmy do szkoły, a on znowu u mnie nocuje. Alan się przyzwyczaił do tego ale wciąż nie wie co zaszło między nami w sylwestra. Kai uznał, że dla mojego bezpieczeństwa lepiej będzie jeśli na razie się wstrzymamy. Mi to odpowiadało.
- Ubieraj się- powiedziałam, gdy po pięciu minutach wciąż nie wstał. Przekręcił się na drugą stronę, a ja westchnęłam z irytacją. Mogłam nie godzić się na to, by został na noc. Miałabym spokój, jak wczoraj.
Wpadłam na pewien pomysł, jak szybko go obudzić. Zdjęłam jego koszulkę i delikatnie przewróciłam go na plecy. Usiadłam na nim i złożyłam soczystego całusa na jego ustach.
- Wstawaj przystojniaku- wymruczałam. Wtedy otworzył oczy.
- Tak to mnie możesz zawsze budzić- powiedział i oddał całusa przewracając mnie na plecy. Oplotłam się nogami wokół jego bioder, a ręką wjechałam we włosy. Nasze języki tańczyły ze sobą z pełną pasją i odrobiną agresywności. Pogłębialiśmy pocałunek aż w pewnej chwili zabrakło mi tchu. Odczepiłam się i spojrzałam na jego oczy pełne pożądania. Potem je zacisnął co oznaczało, że rozbudziłam jego każdą część ciała.
- Powodzenia słodziaku, a ja idę się myć- pocałowałam go jeszcze raz i poszłam wziąć prysznic. Musiałam się schłodzić, bo czułam jakbym miała gorączkę.
Chwilę później z łazienki wyszłam w samym ręczniku i poszłam do garderoby.
- Lily- powiedział zakrywając twarz dłońmi. Uwielbiałam się z nim drażnić. To była zemsta za każdy raz, kiedy nazywał mnie owieczką
CZYTASZ
Brother's Sweet Enemy[ZAKOŃCZONE]
RomanceLily Evans- dziewczyna o wielkim i zranionym sercu uratowana przez brata od rodziców dyktatorów i samotniści. Dzięki niemu odzyskuje chęci do życia. Kai Walker- chłopak z bogatej rodziny, król obiektywu i największy wróg brata Lily. Nagle jego zach...