Koło szóstej zadzwonił budzik. Lily go wyłączyła i wyślizgnęła się z moich ramion nie budząc mnie. Usłyszałem wodę z prysznica, a potem poszła do garderoby.
Chwilę potem słyszałem jak się zakrada ale starałem się zachować powagę, jakbym rzeczywiście spał. Wtem poczułem jak obejmuje mi usta. Otworzyłem oczy jak na zawołanie. Dobrze wiedziała co mnie szybko pobudza.
- Dzień dobry śpiochu- powiedziała z słodkim uśmiechem na twarzy. Miała lekko pomalowane rzęsy i spięte włosy nie licząc dwóch pasm grzywki. W uszach miała złote kolczyki ale zauważyłem, że nigdy nie nosi naszyjnika. Jej szyja zawsze jest goła.
- Witaj gwiazdeczko- odparłem. Przysiadła się do mnie.
- Czemu nie możesz tak do mnie mówić co chwile?- zapytała ze smutkiem w głosie.
- Dobrze wiesz, że uwielbiam cię drażnić- rzekłem.
- Tak tak, jakoś przywyknę- westchnęła i wstała. Usiadłem na łóżku i dopiero wtedy zobaczyłem jej strój. Czarna spódniczka opinająca jej kształty i bluzka z przodem wewnątrz niej. Niby sportowo niby elegancko, często się tak ubierała.
- Za to ty uwielbiasz mnie kusić- mruknąłem, bo wiedziałem, że Dylan znowu się nią zainteresuje.
- Nie dostaniesz się do mnie tak łatwo- zaśmiała się, co oczywiście wiedziałem. Może i jest czasami odważna ale jeśli chodzi o seks, nie spieszy nam się i rozumiem to. Nie naciskam na nią, bo nie chce żeby czuła jakąś presję, tym bardziej że to będzie jej pierwszy raz. Poczekam aż w końcu przyjdzie i powie, że mogę ją grzmocić do rana. Tak, to jedna z moich fantazji...
Wstałem i ubrałem się. Podszedłem do niej i skradłem jej całusa.
- Do zobaczenia w szkole ślicznotko.
Zatrzymała mnie pocałunkiem.
- Mógłbyś to powtórzyć?- zapytała jak małe dziecko o pozwolenie na słodycze. Czasami naprawdę zachowywała się słodko i dziecinnie.
- Ślicznie dziś wyglądasz- ucałowałem ją w czoło i widziałem jak ma uśmiech od ucha do ucha. Taki widok mógłbym oglądać codziennie.
Sam się uśmiechnąłem i wyszedłem z domu. Wsiadłem do mojego czarnego mercedesa amg i pojechałem parę przecznic dalej, w głąb miasta. Mój tata nie lubił oceanu ani jego widoku. Jest zbyt zatwardziały, by docenić jego piękno. Natomiast mama kochała przesiadywać i je oglądać.
Zajechałem pod dom wymalowany na szaro bez pięter. Był szeroki, rozciągał się na całą szerokość posesji. Z góry mógł wyglądać jak linia dzieląca ją na pół.
Wjechałem po podjeździe wyłożonym czerwonymi kostkami i zobaczyłam, że SUV szofera jest przygotowany. Zdziwiłem się. Odstawiłem auto w garażu i wszedłem do domu korytarzem. Zszedłem schodkami do wielkiego salonu. Dom wydawał się ogromny w środku, bo miał duże okna. Ściany w większości były szare, a podłoga i meble w kolorze orzechowym.
Po prawej stronie pomieszczenia przed kolejnym schodkiem w górę na wielkim ciemnym narożniku siedziała Olivia. Salon był tak jakby w centrum domu w niewielkim kwadracie niżej niż reszta pomieszczeń. Za narożnikiem były dwie pary drzwi, do mojego pokoju z wyjściem na podwórko, oraz gabinet i sypialnia ojca.
Olivia i ja nie odzywaliśmy się do siebie, więc nawet nie zareagowała kiedy wszedłem. Miała włączony duży telewizor wiszący na ścianie.
Poszedłem do kuchni znajdującej się po lewej stronie na podwyższeniu. Znalazłem szklankę, do której nalałem wody. Oparłem się o blat i pijąc ją zobaczyłem ojca wychodzącego ze swojej sypialni. Ciągnął 2 walizki. Wyjeżdżają?
- Kai- zawołał ojciec.- Wyjeżdżamy z Liv na tydzień na Maltę. Nie rozwal do tego czasu domu- dodał.
Zignorowałem go i przeszedłem obok niego, by wejść do swojego pokoju.
- Mógłbyś się w końcu odezwać do mnie- powiedział.
- Nie zasługujesz na to- syknąłem i szedłem dalej.
Pchnąłem ciemne drzwi i wszedłem do swojego pokoju. Przemierzyłem całe pomieszczenie na wprost mijając łóżko po lewej oraz biurko po prawej przy oknach i wszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i w garderobie ubrałem na siebie czarne spodnie z dziurami oraz białą bluzkę, która przylegała do mojego wyrzeźbionego torsu. W pasie przewiązałem szarą bluzę z kapturem, na wypadek gdyby miało się zrobić chłodniej i spojrzałem na godzinę. Był kwadrans po siódmej, więc usiadłem jeszcze do biurka i napisałem mejla do menadżera. Zgodziłem się na sesję zdjęciową reklamy nowego perfumu Calvina Kleina. Te perfumy są cholernie drogie, dlatego wynagrodzenie też nie jest małe. Następnie się wylogowałem i schowałem laptopa do jednej z dwóch szaf po lewej stronie od biurka.
Z łóżka wziąłem sportową torbę od adidas, w której miałem lekcje i przepasałem ją przez ramię. Wtedy dostałem sms. Wyjąłem z kieszeni telefon i odczytałem wiadomość od Lily. Wysłała mi czerwone serduszko. No tak... dla jej dobra wciąż się ukrywamy. Chciałbym móc obwieścić to całemu światu, szczególnie, że wczoraj minął równy miesiąc.
Odpowiedziałem tym samym i poszedłem do garażu. Wsiadłem do auta i odjechałem. 20 minut później byłem już na parkingu szkoły. Wszedłem do szkoły i od razu każda laska patrzyła się na mnie podjarana. Skierowałem się pod klasę i zastałem tam większość klasy w tym Jessicę wraz z moją dziewczyną. Gdy Lily mnie zobaczyła, długo nie mogła oderwać wzroku. Wiedziałem, że podnieci ją widok obcisłej bluzki. Posłałem jej ukradkiem uśmiech i przypomniało mi się o wyjeździe ojca. Jutro, czyli sobotę oraz niedzielę mam wolną chatę.
Napisałem do niej wiadomość z zapytaniem o szybką rozmowę teraz. Zgodziła się i oddaliliśmy się od reszty.
- Coś się stało?- zapytała.
- Są dwie sprawy- zacząłem.
- Zacznij od gorszej- wtrąciła krzyżując ręce.
- W przyszły poniedziałek wyjeżdżam na 5 dni do Francji- powiedziałem. Producent zażyczył sobie reklamy w państwie seksu i realizmu w stolicy perfum czyli mieście Grasse.
- Po co?
- Reklama perfum w tamtejszym mieście Grasse- dodałem.
- A ta druga sprawa?- miała markotną minę.
- Mój ojciec wyjechał na tydzień więc jutro i pojutrze mam wolną chatę- mówiłem i widziałem jak patrzy się na mnie podejrzliwie.- Chcesz wpaść?- zapytałem. - Oczywiście z noclegiem- dodałem szybko. Uśmiechnęła się.
- Pewnie ale powiem o tym Alanowi- powiedziała i mój uśmiech zniknął. Prawie za każdym razem go informowała jakby był jej ojcem. Właściwie to Lily rzadko mówi o swojej rodzinie. Podejrzewam, że niezbyt za nimi przepada.
- Tylko w tej Francji bądź grzeczny- ostrzegła mnie.
- Będę- powiedziałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/313302252-288-k38442.jpg)
CZYTASZ
Brother's Sweet Enemy[ZAKOŃCZONE]
RomanceLily Evans- dziewczyna o wielkim i zranionym sercu uratowana przez brata od rodziców dyktatorów i samotniści. Dzięki niemu odzyskuje chęci do życia. Kai Walker- chłopak z bogatej rodziny, król obiektywu i największy wróg brata Lily. Nagle jego zach...