– Przyznać? – zdziwiła się.
– Tak. Twoja koszulka z szachownicą dała mi do myślenia.
– A o czym niby?
– O twoim ojcu i jego pasji. Przy okazji pomyślałem też o swoim, ale nie były to miłe myśli – dodał zaraz. – Ale w końcu doszedłem do tego, że... – zawahał się. – Nie wiem, jak ci to powiedzieć.
– Najlepiej po prostu powiedz.
– Chciałbym mieć z tobą dzieci – wypalił.
Eunika nie wierzyła w to, co usłyszała.
– Wojtek, czy ty siebie słyszysz? Znamy się od dwóch tygodni!
– Wiem, wiem, masz mnie za wariata. Ale ja jestem pewien. Jesteś kobietą mojego życia. Kocham cię, chcę być z tobą i chcę, żebyśmy byli rodziną. I jestem pewien, że będę lepszym ojcem niż mój.
Nastała między nimi cisza. Było prawie słychać jak obojgu szybko biją serca.
– Jestem tego pewna – odpowiedziała w końcu Eunika po dłuższym zastanowieniu, przytulając się mocniej do jego ramienia. Tym razem do tego zdrowego.
– Naprawdę?
– Tak.
– To dobrze, bo muszę ci się przyznać do czegoś jeszcze...
– Słucham.
– Wczoraj jak spałaś i rzuciła mi się w oczy szachownica w rogu regału, zacząłem szukać informacji o twoim ojcu i szachach w Internecie. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to jest istotne.
– I coś znalazłeś?
– Tylko jeden artykuł ze zdjęciem w starej gazecie. Twój ojciec był bardzo młody i wygrał jakieś zawody czy coś takiego...
– Tak – ożywiła się Eunika. – Tata był młodzieżowym mistrzem Polski. Miał wtedy dziewiętnaście lat i był w klasie maturalnej.
– To zdjęcie jest bardzo niewyraźne. Nie dość, że w gazecie, to jeszcze źle zeskanowanej.
– Pokażesz mi?
– Jasne, ale na telefonie naprawdę nic nie zobaczysz.
– Dobrze, zobaczymy na komputerze.
– Ale to dopiero po śniadaniu – zauważył Wojtek, patrząc na zegarek. Było po siódmej i zaraz mógł przyjechać Leszcz z jego ubraniami. – Ubieraj się. – Klepnął ją delikatnie w tyłek.
– Dobrze, dobrze. Pan tu rządzi, panie władzo – zachichotała Eunika szelmowsko.
– Kocham cię, łobuziaro – odpowiedział tylko, po czym pocałował ją w usta i wstał, żeby założyć znowu spodnie od piżamy.
Wojtek miał dobre wyczucie, bo kiedy tylko oboje trafili do kuchni, a Eunika nastawiła wodę na kawę, rozległo się intensywne pukanie do drzwi.
– Otworzę, zostań tutaj – stwierdził od razu, nie pozwalając swojej kobiecie nawet opuścić kuchni.
To rzeczywiście był Mariusz.
– Masz szczęście, że wszystko było czyste – sarknął kolega, podając mu torbę.
– Trudno, żeby było brudne w szafie – zauważył Wojtek.
– Nie takie rzeczy w życiu widziałem.
Wojtek zachichotał.
– Oszczędź mi szczegółów, Leszczu.
– Jesteś moim dłużnikiem, pamiętaj.
CZYTASZ
SZÓSTY ZMYSŁ
Fantasy[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONA] Romans obyczajowy real fantasy/low fantasy. Eunika jest nosicielką życiowego pecha. Niedługo przed jej trzydziestymi urodzinami zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kobieta zauważa, że w zaskakujący sposób spełniają się jej życze...