chapter six

715 33 8
                                    

Soorin rozglądając się po pomieszczeniu i czując miękki materac pod sobą, od razu spojrzała na telefon, gdzie zobaczyła godzinę siódmą.  Pokój był różowy, każdy dodatek też był różowy. Futerkowa poręcz od łóżka oraz ich karykatura nad łóżkiem - też różowa. Szafa w różową panterkę oraz podświetlane lustro - chyba nie muszę mówić na jaki kolor. Pokój ozdabiały również ubrania porozwalane wszędzie na podłodze. Spała w swoich ulubionych majtkach w koszulce jednej z dziewczyn. Powoli wstała czując jak jest nie wyspana, w końcu spała z dwoma dziewczynami w jednym łóżku. Gdy wyszła z sypialni, od razu się do niej cofnęła widząc jak Namjoon i Jeongguk siedzą w kuchni, jedząc śniadanie z kubkami kawy i herbaty. A ona, w samych majtkach i bluzce z marvelem. Założyła swoje ubrania z poprzedniego dnia i wyszła z sypialni. Od razu wzrok Jeongguka, który siedział zaspany w obcisłej szarej koszulce, oraz czarnych szerokich spodniach spoczął na Rin, gdy powiedziała do nich ciche „Dzień dobry"

- Wyspana? - zapytał Namjoon. Pokiwała delikatnie głową, biorąc łyka jego kawy.

- Zapomniałam że pijesz samą czarną. - chłopak zaśmiał się, na co potargała jego włosy. Dziewczyna poszła na balkon. Zapewne zapalić, co od wyprowadzki stało się jej codziennym rytuałem.

- Skąd się znacie? - zapytał wytatuowany chłopak.

- Ze szkoły. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi razem z moją dziewczyną. - uśmiechnął się wspominając te lata. - i jeszcze z jej chłopakiem.

- Soorin ma chłopaka? - powiedział ze zmarszczonymi brwiami.

- Już nie. Adam Hwang to największy idiota jakiego znam. Bardzo ją skrzywdził, i to ja ją pocieszałem. - Jeon pokiwał głową i szklankę po herbacie włożył do czarnego zlewu. Wyszedł do dziewczyny na balkon zakładając swoją czarną bluzę z nike.

- Rześkie to powietrze. - powiedział do dziewczyny, która paliła swojego papierosa. Nie zwracała kompletnie na niego uwagi. - bo se płuca wypalisz-

- Dasz mi chociaż chwilę spokoju? - podniósł ręce w geście obronnym. Zaśmiał się po chwili wyrywając jej papierosa. Zgasił go o poręcz i wyrzucił, na co ona ze sztucznym uśmiechem wyciągnęła swoją paczkę. Ale nie znalazła już kolejnego papierosa.

- Cudownie. - powiedziała do siebie. Jeongguk lekko prychnął zakładając kaptur na głowę. - nie wiem co cię śmieszy. Oddajesz mi kase za tego peta.

- Oczywiście, rozliczymy się potem. - powiedział patrząc na nią kątem oka. Ona też lekko się zaśmiała wychodząc z balkonu.

- A gdzie dziewczyny? - zapytała ubierając swoje buty.

- W sex shopie. - spojrzała na niego natychmiastowo. - pracują tam. - rozszerzyła oczy po chwili śmiejąc się.

- Odwieźć cię do domu? - zapytał Gguk zakładając swoje czarne conversy.

- Przejde się, dzięki. - pożegnała się z Namjoonem i wyszła niestety razem z chłopakiem z mieszkania.

- Pamiętaj, że dalej czekam na nasz wspólny motor Soorin. - aż się zatrzymała i odwróciła do chłopaka.

- Nawet dnia mnie nie znasz. Daj mi spokój. - powiedziała zakładając słuchawki na uszy. Zdenerwował ją ten chłopak, wyrzucając jej papierosy i ciągłym zaczepianiem. Co go obchodziło jej życie? Rin myślała o tym często, za każdym razem jak go spotykała.

***

W swoim mieszkaniu nie miała co robić. Nie miała jeszcze telewizora ani mebli. Jej ozdobą był materac z poduszką i pościelą z jej domu rodzinnego. Leżała na nim i ładując telefon oglądała tiktoka. Wiedziała że musi wstać, nie miała nic do jedzenia w jej lodówce. Miała trochę zaoszczędzonych pieniędzy, szczególnie od jej mamy.

Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz