chapter seven

676 32 15
                                    

Wspominałam, że Soorin uwielbiała spać do późnych godzin. Przez co spóźniła się na pierwszy dzień zajęć uniwercyteckich. Nawet nie zdążyła się umyć ani zjeść porządnego śniadania. Jakoś się pomalowała i ubrała się po menelsku. Guma do buzi, zeszyt do torby, słuchawki w uszy. Odpaliła płatną hulajnogę elektryczną i podjechała na uczelnię, przed którą wzięła głęboki wdech. Szukała sali z planem w ręku, błądziła po budynku jak ślepa.

- Uważaj jak chodzisz, młoda. - znikąd zjawił się przed dziewczyną chłopak trzymając ją za ramiona. - pomóc ci?

- Nie, dziękuje. - powiedziała do chłopaka wchodząc do sali. Zdziwiła się, kiedy wszedł za nią.

- No wreszcie jest! Jeon Jeongguk, powitajcie go dziewczyny. - każda zaczęła się uśmiechać i szeptać pomiędzy sobą. Soorin tylko skrzywiła minę, stojąc za chłopakiem. Nie dziwiła się, chociaż te dziewczyny od razu patrzyły na wygląd. Tak samo jak Soorin! Lecz gdy zaczęła z nim rozmawiać, odczuła u Jeongguka bijącą złą energię. - Jeongguk prowadzi dodatkowe zajęcia z tańca w weekendy, na które zaprasza. - pokiwał głową patrząc na Soorin.

- Mogę usiąść? - pokiwała głową zdziwiona profesorka, ponieważ Jeongguk już skończył te studia, a to był pierwszy rok. Ale usiadł za dziewczyną, rząd dalej na ukos. Kiedy nauczycielka zaczęła omawiany temat, Rin chciała jak najbardziej się skupić, aby mniej uczyć się w domu. Lubiła się uczyć, ale wolała spać cały dzień oraz oglądać seriale na Netflix. Chłopak mówił do niej szeptem i rzucał kartki. Aż zdenerwowana wzięła jedną z nich i odwinęła, widząc duży napis.

„Widzimy się dzisiaj?"

Odwróciła się do chłopaka stanowczo kręcąc głową na nie. Oparł się o swoje siedzenie z podejściem, że się nie podda. Napewno nie tak łatwo.

***

Po całym dniu zajęć dziewczyna wyszła z budynku wykończona ze słuchawkami w uszach. Aż schodząc po schodach, zobaczyła coś czego nie chciała widzieć.

- Podwiozę cię. - powiedział trzymając kask w stronę dziewczyny.

- Mam blisko. - ze sztucznym uśmiechem powiedziała znów zakładając słuchawki.

- Poczekaj! - krzyknął wyciągając kluczyki ze stacyjki motoru. - daj mi szansę, Soorin. - stanął blisko niej, przez co widziała jego umięśnioną klatkę piersiową oraz czuła jego śliczny perfum.

- Szansę na co? - powiedziała krzyżując ręce. - jeśli założyłeś się z koleżkami o butelkę piwa, że mnie z dnia na dzień wyruchasz, to niestety ty będziesz musiał kupić im te butelki.- wystawił rękę przed siebie, czekając na uścisk dziewczyny. - nie wydurniaj się Jeongguk. Nie jesteśmy dziećmi-

- Przepraszam, za te słowa w norze. I za to naciskanie. Zaczynajmy od nowa, nudziaro. Znaczy Soorin. - zaśmiała się pod nosem, po chwili ściskając rękę chłopaka. Był od niej wyższy, ubrany na czarno w czarną kurtkę skórzaną, z kaskiem i kluczykami w ręku. Posłał jej miły uśmiech puszczając rękę dziewczyny.

- Do kiedyś Jeongguk. - powiedziała zakładając słuchawki. I tak wiedziała, że chłopak będzie nawiedzał ją codziennie na uniwersytecie, pomimo tego że już go skończył. Czy to na dodatkowych zajęciach, czy na wykładach, na których był mile widziany. Na dworzu było już ciemno, a Soorin wracała sama co jej się nie podobało.

- Może jednak cię odwiozę? - powiedział odkrywając swój kask. Widziała jego uśmiech pod kaskiem.

- To tylko chwila, dam radę. - pokiwał głową dalej jadąc powoli obok dziewczyny. - dam sobie radę, jedź. - powiedziała zdenerwowana, kiedy on jechał obok niej.

Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz