chapter twenty six

632 35 5
                                    

wesołych świąt..🥟🎄(😏😏)

Jeon przez całą noc jeździł na motorze po Seulskich ulicach, myśląc jak czuje się Soorin. Był tak zażenowany i zdenerwowany tą sytuacją, że zaczął palić papierosy. Co tak naprawdę robił rzadko, tak samo jak z piciem alkoholu. Na szczęście, Lucy była ciągle aktywna i wiedział, co u Soo. Ciągle płakała, mimo tego, że nic się nie stało. Jednak zastanawiał się, jak ją musiał skrzywdzić ten cholerny Adam, że aż tak to przeżyła. Do tej pory pamiętał, jak przyszła do niego aby go przed nim ostrzec. Już wtedy mu się podobała, a po tej sytuacji jeszcze bardziej. Gdy zaczęło się robić jaśniej na dworzu, była godzina piąta. Jeon podjechał swoim motorem pod kamienicę Soorin, po czym podbiegł do zielonych drzwi i wszedł na klatkę. Zapukał do drzwi, po czym od razu otworzyła je zaspana Lucy.

- Wreszcie jesteś. - powiedziała ziewając. Przytuliła go do siebie i zaczęła zakładać buty.

- Śmierdzi ci z buzi..

- A ty jak zwykle cały śmierdzisz tym obrzydliwym perfumikiem. - jak zwykle, Lucy potrafiła go rozśmieszyć w kilka sekund. - Soo śpi, także nie budź jej, bo dopiero co zasnęła. - wyprostowała się i położyła dłoń na biodrze, kiedy drugą ręką naciągnęła torebkę na ramie. - rany, mówię jakbym miała dziecko.. No nic, idź i zaopiekuj się nią.

- Trzymaj się. - powiedział przytulając ją jeszcze raz. Zamknął za nią drzwi, zdjął buty i odłożył swoje wszystkie rzeczy. Otworzył drzwi od jej sypialni po cichu i spokojnie wślizgnął się pod jej pościel. Słyszał jej głęboki oddech, mimo tego że leżała do niego odwrócona plecami. Przy niej poczuł się od razu lepiej, poczuł od niej to bijące ciepło. Obiął jej talię swoimi rękoma, władowując swoje dłonie pod jej koszulkę. Soorin szybko odwróciła się do niego z przymróżonymi oczyma, które po chwili rozszerzyły się.

- Gguk.. - powiedziała wtulając się w jego umięśnione ciało. Przytulił ją do siebie, całując jej głowę oraz gładząc jej włosy. - tak się bałam..

- Czego? - nie odpowiedziała. Jeon czuł po chwili, jak jego koszulka na torsie jest mokra. Od razu złapał jej twarz w swoje ręce, widząc jak znowu płacze. Od razu usiadł, ciągle trzymając twarz dziewczyny. Soorin siedziała na jego udach, patrząc mu w oczy. Nie mogła się uspokoić od łez. - Czego się bałaś? Odpowiesz mi?

- Adama. Bałam się Adama. - mówiła jeszcze mocniej przez łzy. - Że tu przyjdzie i.. coś mi zrobi.

- Co miałby ci zrobić? - spytał, lecz Soo spuściła wzork. - Soorin do cholery! Co on ci zrobił? Proszę powiedz mi!

- Adam mnie molestował! Molestował mnie a ja i tak go kochałam! - wykrzyczała mu prosto w twarz, zdejmując jego dłonie z jej twarzy. Ale dalej siedziała na jego nogach. - Zmuszał mnie do rzeczy, których ja nie chciałam robić.. Gdy on ze mną zerwał, bo znalazł nową dziewczynę, wszystkim znajomym mówiłam, że stwierdził że to już nie ma sensu, że potrzebuje czasu. - zaczęła bawić się swoimi palcami. Od razu Jeon położył swoją rękę na jej dłoniach. Wiedział, że jak tak zaczynała robić, to cholernie się stresowała. Spojrzała w jego czuły punkt, przez co zauważył jej cholernie zakrwawione i załzawione oczy. - Pocałuj mnie proszę bo nie wytrzymam. - od razu Jeon wbił się w jej usta, trzymając swoje dłonie na jej policzkach. Jedną ręką przyciągnął ją bliżej siebie, tak że ich ciała nie miały centymetra przerwy.

- Tak cię kocham.. - powiedział sapiąc jej w usta. - I sprawię, że ten skurwysyn zacznie się mnie bać. Bo nie pozwolę, aby moja Soorin jeszcze przez niego płakała. - Soorin uśmiechnęła się przez łzy i przytuliła się do niego, czując bijące od Jeona ciepło.

- Kocham Cię Ggukie. - Jeon zaśmiał się pod nosem, dalej obejmując dziewczynę. - chodźmy jeszcze spać.

***

Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz