tydzień później
Pierwszy tydzień minął spokojnie. Przynajmniej tak sobie to wyobrażała Soo. Jednak wcale tak nie było.
To był jeden z najgorszych okresów w jej życiu. Dawno nie czuła się tak źle ze sobą, mimo tego że myślała, że ta przerwa coś jej da. Podbuduje ją i pozna się na nowo. Ale jednak wyszło na odwrót. Bez Jeongguka, Soorin nie czuła nic. Była tak bardzo w niego zapatrzona, że czuła się, jakby umarła. Wychodziła z domu tylko aby chodzić na zajęcia na studiach. Oglądała wesołe instastory Lucy oraz Yumiko, które pomimo tego że świetnie bawiły się w innych klubach, bo przysięgły Soorin że nie będą chodzić do nory bez niej, to i tak odwiedzały codziennie Soorin z butelkami piw smakowych, które wreszcie mogły wypić w trójkę.
Naprawdę ciągle płakała. Jej oczy zapomniały jak to jest mieć na sobie jej charakterystyczne kreski, a włosy zapomniały uczucia spienionego szamponu na głowie. Jej palce zapomniały jak to jest dotknąć grubych i cienkich strun gitary czy białych klawiszy pianina. Jej ciało zapomniało jak to jest tańczyć w rytm muzyki, tak samo jej nogi zapomniały jak to jest dotykać podłogi sali tanecznej na uniwersytecie. Ale jednego nie zapomniała i nigdy nie zapomni. Nie zapomni Jeona. Nie potrafiła go sobie wybić z głowy, tym bardziej że ciągle ich zdjęcie widniało na jej tapecie.
- Musisz być twarda! Nie możesz się mu ugiąć.
- Nie prawda! Soorin, to twój przyjaciel i nie możesz z nim tak postępować.
- Cholera, to co mam zrobić? - powiedziała zakłopotana Soo chowając twarz w dłoniach. - Namjoon mnie okłamał i to cholernie, ale znam się z nim bardzo długo i traktuje go jak brata..
- Dlatego powinnaś z nim porozmawiać. Szczerze. - Soorin pokiwała głową wiedząc, że musi to zrobić mimo tego, że nie chciała tego robić. Już wolała być z nim pokłócona niż to z nim wyjaśniać, a tym bardziej że nigdy by się po nim tego nie spodziewała.
***
Soorin siedziała na zajęciach z historii muzyki w swoim ulubionym komplecie dresu z nike. Oczywiście w ciemnych kolorach. Prawie nie mogła się powstrzymać aby zamknąć oczy i przespać cały dzień w swojej ławce. Trzymała w dłoni swój telefon, w którym miała otwartą stronę na konwersacji z Namjoonem. Już miała napisaną formułkę, gdzie napisała czy mogą się spotkać.
- Jak zwykle.. - powiedziała profesorka, na co Soorin spojrzała na nią. Patrzyła w stronę drzwi. Przyszedł Jeon. - Siadaj i nie przeszkadzaj Jeongguk.
- Dziękuje. - ukłonił się przed nią i spojrzał na Soorin, która odwróciła wzrok. Usiadł niedaleko niej, jak na złość. Widziała jak zerkał na nią kątem oka, co jeszcze bardziej ją denerwowało.
- Możesz przestać-
- Nie mogę się na ciebie napatrzeć, rozumiesz. Minął dopiero tydzień, a ja już nie mogę bez ciebie wytrzymać, Soorin..
- Dobra bajka Jeon. - zaczęła rysować coś na kartce leżąc na ławce. - daj mi jeszcze tydzień.
- Chyba coś powiedziałam, Jeon Jeongguk. Miałeś nie przeszkadzać. - Jeon przeprosił i spojrzał ostatni raz na Soo, odsuwając się od niej o krzesło.
- Co wiemy o Richardzie Wagnerze? Że był niemieckim kompozytorem, jednym z najlepszych. Napisał wybitne utwory w XIX w. Urodził się w 1813 roku w Lipsku.. - zapisywała wszystko na tablicy markerem i odwróciła się do studentów patrząc na każdego po kolei. - Ale również był kontrowersyjnym twórcą. - Jeon zaśmiał się dość głośno, kpiąc z Pani profesor. - Co w tym śmiesznego, Jeongguk?
- To, że Pani profesor nazwała go kontrowersyjnym twórcą. Dlaczego? Rozumiem, że był ulubionym kompozytorem Hitlera, jednakże-
- I ty myślisz, że skoro był ulubionym kompozytorem największego popaprańca w historii to nie był kontrowersyjny wśród ludzi? Wszyscy naziści słuchali jego utworów.
CZYTASZ
Czarna gitara
FanfictionSoorin to 23 letnia koreanka, która przeprowadziła się z małej wioski, gdzie do tej pory mieszkała z rodzicami do wielkiego miasta - Seulu. Przede wszystkim pojechała tam tańczyć i śpiewać, spełniać swoje marzenia. Jej rodzice od dawna zbierali na m...