chapter thirteen

627 37 8
                                    

- Czyli już się pogodziliście? - zapytała Lucy przy kawie w kawiarni, gdzie pracował Namjoon. Przyniósł im świeże kokosanki i wziął jedno z metalowych krzeseł, z niebieską poduszką. Dosiadł się do dziewczyn, słuchając jak Soo opowiada o Jeongguku.

- Tak. To była najkrótsza kłótnia, jaką kiedykolwiek przeżyłam. I to o kompletne pierdoły.

- Wcale nie takie pierdoły, Soo. Sama mówiłaś że cię wkurzał. - powiedział Namjoon jedząc kokosankę. Były ciepłe i miały mocny smak aromatu kokosa.

- Namjoon! Zapraszam na kuchnię. - krzyknął jego szef wychylając się zza przejścia dla personelu.

- To widzimy się później, obowiązki wzywają. Trzymaj się mała, narka Lucy. - powiedział puszczając oczko Lucy, na co strzeliła rumieńcami na policzkach. Przyjaciółka kopnęła ją w nogę pod stołem, na co aż podskoczyła.

- Narka Lucy.. muszę to zapisać sobie na czole. - powiedziała patrząc w odchodzący cień chłopaka.

- Tak, na tyłku se wytatuuj. - zaśmiały się obydwie.

- Nie mogę, ty będziesz pierwsza która będzie tatuować sobie tyłek u Jeongguka!

***

Wieczorem Soorin wisiała nad książkami w swojej sypialni, nad biurkiem. Przy okazji dalej przeglądała gramofony, który ciągle chciała kupić. Na słuchawkach słuchała melodyjnego jazzu, a po jej prawej stronie zapaliła dwie świeczki zapachowe. Uczyła się o Historii Muzyki, która była jej znienawidzonym przedmiotem. Nie umiała zapamiętywać dat, lecz jej profesorka nie była łagodna co do nauki - prywatnie, nawet czasem wychodziła z uczniami na kawę, lecz na lekcjach była surowa. Dlatego Soorin jak najbardziej chciała wykorzystać ten czas, na naukę. Nagle dostała wiadomość. Miała z tyłu głowy nadzieję, że to Jeongguk. Ale rozszerzyła oczy jeszcze bardziej, jak zobaczyła, że dostała pracę w sklepie z instrumentami. Najwidoczniej jej urok osobisty, jak i wiedza na temat instrumentów oraz muzyki, zaciekawiły właścicieli sklepu. Przeczytała naprawdę uroczą wiadomość, na temat tego że zapraszają dziewczynę na dzień próbny. Naprawdę się ucieszyła, odpisując im z wieloma wykrzyknikami. Odłożyła swoje książki na zajęcia, które miały odbyć się następnego dnia, zgasiła swoje świeczki i poszła pod prysznic. Włączyła swoją ulubioną muzykę na głośniku i śpiewała cicho pod prysznicem, szanując dziadków i babcie, którzy mieszkali pod nią i nad nią. Ta okolica to same kamienice z czerwonej cegły, z jasno zielonym drewnem w ramach okien. Małe schodki i zielone drzwi wejściowe do kamieniczki, a klatka schodowa nie wyróżniała się niczym innym jak zielonym kolorem.

Wysuszyła swoje włosy i założyła za dużą koszulkę z zespołem New Kids On The Block, który uwielbiała jej mama w wieku Soorin. Miała na sobie swoje czarne koronkowe stringi, które były dla niej najwygodniejszą rzeczą na świecie. Popatrzyła na siebie w lustrze. Tak przez dłuższą chwilę. I stwierdziła, że musi coś zmienić. Nie może być ciągle tą samą Soorin, która zapuszcza włosy od pierwszej liceum, razem z podcinaniem końcówek. Sięgnęła po swoje nożyczki. Na raz dwa trzy. Ścięła swoje włosy lekko przed ramiona. Zaczęła się śmiać jak głupia, że ścięła taki kawał włosów. Zebrała je z podłogi i wyrzuciła do śmietnika. Jej krótkie, brązowe włosy zaczęły się same kręcić. Namalowała na swoim oku ostrą, granatową kreskę. Usta pomalowała zwykłym błyszczykiem. Ubrała na siebie szarą, obcisłą koszulkę z rękawami do łokci oraz szerokie spodnie z Nike. Ubrała swoje conversy i bluzę z najtańszego lumpeksu, którą dostała od Namjoona kilka lat wcześniej. Obydwoje mieli taką samą.

Wyszła z mieszkania odpalając papierosa. Swoje włosy lekko przeczesywała do tyłu, idąc szybkim krokiem w stronę nory. Wreszcie zdążyła usłyszeć Do i Wanna Know w wykonaniu Jeongguka. Gdy weszła do nory, od razu Jeongguk zwrócił na nią wzrok. Wszyscy po cichu chwalili jej nowe włosy, lecz najbardziej spodobały się Lucy i Yumiko. Japonka aż popłakała się, że Soorin tak cudownie wyglądała. Jeongguk zaczął popisywać się ze swoją gitarą i głosem, na co Soo przewróciła oczami.

Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz