chapter eleven

634 35 9
                                    

zapraszam
na
mojego
tiktoka : bbymochi333_

Wreszcie Soorin obudziła się w swoim łóżku, w swojej małej sypialni. Marzyła o tym momencie! Żeby wreszcie spać na swoim. Spojrzała na swoje ciało, na którym miała koszulkę Jeongguka.. oblaną piwem. Jak to się stało? Zaczęła myśleć, ale nic nie pamiętała. Modliła się tylko, aby nie wyszła przed Jeonggukiem na wariatkę! Ale dalej czuła jego zapach. Zeszły wieczór był bardzo szalony, tym bardziej że Jeongguk zawitał u niej w domu. Wyszła z sypialni, a w salonie cisza, spokój i porządek, który rzadko u tej dziewczyny witał z odwiedzinami. Pierwsze co zauważyła to białe tulipany, które stały na blacie u niej w kuchni. Podeszła do nich uśmiechnięta i przeczytała liścik.

Dziękuje za przenocowanie, w ramach podziękowania ~ mam nadzieję, że lubisz kwiaty.
I również mam cichą nadzieję, że zobaczymy się dzisiaj w norze.
JJ

JJ" - powtarzała te dwie literki ciągle w głowie, wąchając od niego te cudowne kwiaty. Że ten chłopak zdążył u niej posprzątać i kupić jej kwiaty. Od razu dziewczyna poszła po swój telefon i zadzwoniła do Jeongguka na messengerze, lecz nie odebrał. Był aktywny kilka godzin temu, choć była godzina 13:00. Soorin domyślała się, że znów prowadzi dodatkowe zajęcia z tańca dla pierwszego roku. Karteczkę przyczepiła na lodówkę, po czym włożyła koszulkę chłopaka do pralki. Nastawiła pranie i zaczęła swoją poranną rutynę. Nie musiała się spieszyć, ponieważ miała dwa dni wolne od zajęć. Nałożyła maseczkę peel-off i umyła swoje długie, czekoladowe włosy. Wreszcie miała okazję zadzwonić do swojej mamy. Od razu zrobiło jej się lżej na sercu, gdy usłyszała jej głos. Lecz usłyszała, że nie była tam sama. Opcja A. wróciła do ojca Soorin, opcja B. znalazła kogoś w Londynie, opcja C. pieprzy się ze swoim szefem. Soorin rozważała opcję B oraz C, A raczej nie była realna. Odpaliła kolejnego papierosa i nastawiła herbatę. Usiadła na swojej dużej kanapie i przeglądała stare gramofony na sprzedaż. Miała kilka płyt winylowych, a szkoda jej było znów wieszać je na ścianę. Dlatego pomyślała o zakupie takiego starego gramofonu.

***

Po południu Soorin zaprosiła do siebie Lucy - aby pokazać jej nowe mieszkanie i opowiedzieć co działo się ostatniego wieczoru. Od razu gdy weszła do mieszkania, zwróciła uwagę na liścik na lodówce i białe tulipany w wazonie.

- Czy to od.. - Soorin pokiwała uśmiechnięta głową. - kurwa mać! Dziewczyno!

- Ten wieczór był taki super! On jest tak super facetem, utalentowanym, przystojnym.. i z zadziornym charakterkiem.

- Oj, nawet nie chce myśleć co się działo na tej kanapie. - powiedziała przyjaciółka siadając na kanapie. - wiesz, jak się pieprzyliście tutaj, to wypierz mi tą kanapę.

- Jeszcze nie, nie mam zamiaru-

- Jeszcze? - przerwała Soorin przyjaciółka - ty coś sugerujesz?

- Nie! Nigdy nie będę nic z nim robić w tym domu. Nigdy! - Lucy przerwróciła teatralnie oczami i sięgnęła po telefon Soorin. Spojrzała w konwersację z Jeonggukiem i poruszała znacząco brwiami w kierunku dziewczyny. - no co?

- Dzwoniłaś do niego, ty moja złośnico! Ale dzisiaj czwartek. W czwartki pracuje od rana do 20:00 w studiu tatuaży.

- Nieźle. A ja dalej myśle o tej dziarce. - Lucy od razu rozszerzyła szeroko oczy i popatrzyła na przyjaciółkę. Ona od razu zaczęła kiwać przecząco głową, na co ta kiwała pozytywnie. - nie myśl o tym-

Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz