chapter fourteen

600 31 9
                                    

Minęły cztery dni, odkąd Soorin ostatni raz widziała się z Jeonggukiem. Było jej przykro, że nic do niej nie pisał, choć był bardzo często aktywny. Kilka razy chciała do niego napisać, ale chyba nie miała do tego odwagi. Mimo że znali się dobrze, przez ich długie rozmowy, to i tak nie miała do niego zbytniego zaufania.

Również Soorin nie zaprzeczała, że Jeongguk jej się podobał. Za każdym razem, gdy go gdzieś spotykała, bądź widziała z kolegami koło uniwersytetu, bądź niedaleko nory, jej serce zaczynało walić jak szalone, a ona sama zaczęła się poprawiać. Udawała, że akurat w tamtym momencie znalazła coś bardzo ciekawego w tym swoim telefonie. Jeongguk zawsze patrzył na nią uśmiechnięty, jak mało kiedy. Nikt nie sprawiał, że był ciągle uśmiechnięty! Jedyne co mogłoby to spowodować, to nowy motor.

- Dzień dobry, już jestem. - powiedziała zmachana Soorin, gdy weszła do sali. Nikt na nią nie zwrócił uwagi, nawet Pani Gi. Oczywiście, na zajęciach musiał pojawić się Jeongguk.

- Znowu zaspałaś. Nie masz budzika? - mówił kpiącym głosem Jeon. - zająłem ci miejsce.

- Dzięki. - powiedziała oschle siadając obok chłopaka.

- Przyjdziesz dzisiaj na 20:00 na salę taneczną? - spytał rysując coś na kartce. Była skupiona na jego precyzji. - Ziemia do Soo?

- Nie wiem czy dam radę. Muszę napisać esej na historię sztuki.

- Wiesz ile ja mam napisanych takich esejów? Mnóstwo. Wybierzesz sobie, do wyboru do koloru. - Soorin lekko się zaśmiała. Jeongguk starał się ponad wszystko, aby Soorin przyszła na wieczorem salę taneczną. Przypomniała sobie słowa Lucy, że Jeongguk naprawdę dobrze się uczył. Ale przerwał studia. A teraz jest mile widziany, jako nauczyciel tańca, czy człowiek do towarzystwa z ławki.

- Czy ja wam nie przeszkadzam? - zapytała Pani Profesor, kierując głos w stronę Soorin i Jeona.

- Pani Profesor, Jeongguk po prostu podrywa kolejną dziewczynę. - powiedziała jedna z zazdrosnych dziewuch na sali. Było mało facetów na takich studiach. Więcej było na malarstwie czy literaturze. Soorin jednak wybrała muzykę. Resztę zajęć już siedzieli w ciszy. Soorin notowała potrzebne pojęcia od Pani Profesor, która szczególną uwagę przykuwała do Soorin, która już kolejny raz podpadła na zajęciach. I to przez Jeongguka. Gdy nadszedł koniec zajęć, Soorin umówiła się z Lucy na szybki lunch, ponieważ później znów musiała wrócić na uczelnie.

- Soo! - krzyknął Jeongguk zbiegając po schodach. - przyjdziesz dzisiaj? - pokiwała głową.

- Jeśli dasz mi esej. - chłopak zaśmiał się cicho, podając jej mały palec, który szybko uścisnęła.

- To do 20:00. - powiedział z dumnym uśmiechem, odchodząc tyłem do schodów.

- A co ma się stać o 20:00? Zaprosił cię do siebie? - Lucy pocałowała dziewczynę w polik, w geście przywitania.

- Mam przyjść na zajęcia z tańca o 20:00.

- Omg! - krzyknęła stojąc w miejscu. - wiesz, że będziecie sami?

- Jak to? Sami?! - powiedziała spanikowana Soo. - to może ja zjem surowego ziemniaka-

- Sale taneczne zamykają się o 17:00. Tylko Jeongguk może je wypożyczać na ile chce, za darmo.

- To kim on jest na tych studiach, że może wszystko? - spytała kpiącym głosem. Lucy patrzyła się na nią poważnie, na co Soo też spoważniała.

- Ojciec Jeongguka jest dyrektorem. Tak jak wiele innych szkół muzycznych, sklepów muzycznych.. - Soo rozszerzyła oczy. Już wtedy wszystko stało się dla niej jasne. Tym bardziej, że w jednym ze sklepów się zatrudniła. I to dlatego Jeongguk aż tak się ucieczył, że zaczął jej klaskać. - mimo, że mógł robić co chciał.. i tak się dobrze uczył. Ale ty nic nie wiesz!

Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz