chapter twenty seven

622 41 4
                                    

Soorin zasnęła w koszuli Jeongguka, zapiętej na jeden guzik oraz w swoich koronkowych czarnych stringach. Obudziła się odwrócona tyłem do Jeona, spoglądając na zegarek. Godzina 3:00. Odwróciła się do niego, aż zobaczyła jego umięśnione plecy. Chował twarz w dłoniach, cicho płacząc. 

- Jeon.. - powiedziała opierając się o przed ramię.

- Nie chce gadać. - kręcił głową i ciągle siedział z twarzą w dłoniach. Soorin wstała i ukucnęła przed nim, w jego wymiędolonej koszuli.

- Jeon. Spójrz na mnie. - po chwili wziął swoje dłonie z twarzy i spojrzał na dziewczynę. Złapała jego mokre od płaczu ręce i patrzyła mu prosto w oczy. - Co się stało? Powiedz mi, proszę.

- Tęsknie za mamą. Chciałbym, żeby cię poznała. - podciągnął nos i zaczął mocniej płakać, na co przytuliła go od razu do siebie, wstając z podłogi. - Przepraszam.

- Za co, Jeon..

- Za to, że jestem tak słaby. Zacząłem przy tobie płakać, już kolejny raz.

- I to jest kolejna emocja, którą u ciebie widzę. Poznajemy się Jeon. Właśnie cię poznaje od strony wrażliwego chłopaka. I dlatego cię kocham jeszcze bardziej. - zaczesała jego włosy i głaskała zewnętrzną stroną palców jego policzek. Jeździła kciukiem po jego tatuażu na ramieniu. - Lew?

- Mam taki sam z moim bratem. To ma pokazywać odwagę, to że jesteśmy niezależni. - Soorin pokiwała głową i patrzyła na kolejne tatuaże, jeżdżąc po nich palcami. - Opowiedzieć ci o innych? - Pokiwała głową. Jeon usiadł na łóżku opierając się o ścianę, po
czym wziął między nogi Soorin. wzięła jego całą rękę na swoje ciało i pytała o każdy tatuaż, opierając głowę o klatkę piersiową chłopaka. I tak resztę nocy, Jeon i Soorin spędzili na tatuażach. A Soorin cieszyła się, że odciągnęła go od smutku. Soorin głaskała jego rękę i przez chwilę obydwoje siedzieli w ciszy. Jeon po chwili złapał delikatnie żuchwę Soo i odwrócił jej głowę w stronę swojej twarzy. - Masz najcudowniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałem. - Soorin położyła swoją dłoń na jego policzku i delikatnie przecierała kciukiem jego małą bliznę. Jeon wbił się w jej usta, przez co Soo położyła się spowrotem na materacu. Jeon podczas pocałunku odpiął jeden guzik jej koszuli i delikatnie jedną ręką, ścisnął jej prawą pierś. Przerwał pocałunek, przegryzając jej dolną wargę. - Uwielbiam Cię.

- A ja ciebie jeszcze bardziej. - przytuliła do siebie chłopaka, kładąc jedno udo na jego talii. Szybko położył na nim dłoń, jeżdżąc nią od góry do dołu.

***

Soorin wstała przed Jeonggukiem, aby posprzątać po nich gościnną sypialnię jego ojca. Mimo tego, że Jeon kazał jej tego nie robić to i tak to robiła. Było jej głupio, że nie posprzątali by po sobie, szczególnie śpiąc w takich luskusach. Umyła w łazience zęby szczoteczką Jeongguka i założyła swoją sukienkę. Niestety, musiałabyć bez makijażu, bo nie wzięła ze sobą żadnych kosmetyków. Jeon dopiero przed faktem dokonanym wspomniał o nocowaniu, a Soo od razu pomyślała że nie wzięła kosmetyków. Od razu gdy wyszła z łazienki, zobaczyła Jeona zapinającego swój pasek od spodni.

- Dzień dobry. - powiedziała podchodząc do chłopaka. On tylko podniósł jeden kącik ust i położył swoje dłonie na jej talii. - wszystko w porządku?

- Jak najbardziej.

- Stresujesz się. Czym? - wzruszył ramionami. Lekko się zaśmiał i sięgnął po koszulę. Soorin zapinała jego każdy guzik, ciągle patrząc mu w oczy. - mów.

- Namjoon nas zaprosił dzisiaj do siebie i chyba ma nam ważną rzecz do powiedzenia. - Soorin zaprzestała. - spokojnie, to nic strasznego.

- Czyli ty wiesz o co chodzi?

Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz