chapter twenty two

645 39 8
                                    

Po skończonym tatuażu, Jeon zabezpieczył tatuaż i mogli wyjść ze studia.

- Zakładasz mój kask. Bez żadnych ale. - nałożył ogromny kask na jej głowę. Był na nią tak ogromny, że prawie się przez niego chwiała. Jeon zaśmiał się delikatnie i zdjął z niej kask. - dobra. Jeden raz, bez kasku. Gdzie jedziemy?

- Ja jade do domu. A ty, to tego nie wiem. - pokiwał wolno głową ze swoim zadziornym uśmiechem, przez co jego rysy twarzy pojawiły się automatycznie na jego policzkach. Odwrócił się do dziewczyny siedząc już z przodu. Położyła swoje dłonie na jego ramionach.

- Ty mnie jeszcze nie znasz. - powiedział szybko ruszając, nie dając jej dojść do słowa. Mocno złapała jego talie, słysząc tylko głośny i długi ryk motoru. Zahamował na czerwonych światłach, odwracając się do swojej dziewczyny. Pocałował ją namiętnie łapiąc za żuchwę. Ulice były puste, dlatego mogli się tam całować i całować.

- Wejdziesz? - spytała już pod domem schodząc z motoru.

- Jeśli mogę.. - wbiegła szybko po małych schodkach i wpisywała kod aby otworzyć drzwi. Jednak Jeon chwycił ją w talii i pociągnął ją w stronę ściany, gdzie zaczął namiętnie ją całować.

- A jak ktoś nas zobaczy?

- Trudno.

- Tak, tak. A potem twój brat mnie straszy, że mnie zabije. - Jeon zaśmiał się w jej usta, trzymając swoje dłonie na jej policzkach. Patrzyła na niego swoimi dużymi oczami, które podkreślone były grubymi rzęsami oraz czarną kreską.

- Boże, jakie ty masz cudowne oczy. - znowu ją pocałował zaciągając się jej powietrzem. Chyba jeszcze bardziej się uzależniła tym chłopakiem.

***

Gdy Soorin obudziła się przed studiami, zauważyła że Jeona nie ma, ale kask dalej jest. Słyszała tylko strumień wody zza ściany, dlatego przebudziła się i odwróciła się w drugą stronę, ciągle patrząc na jego kask. Po chwili przyszedł w samych białych bokserkach Calvina Kleina oraz długich skarpetkach z Nike. Uśmiechnął się na widok dziewczyny. Miał delikatnie mokre włosy, z których kapała woda. Soo patrzyła na jego zbudowane ciało z uwagą, aż nagle chłopak nachylił się nad nią, łapiąc za jej pośladki.

- Dzień dobry. - powiedział tak blisko jej twarzy, że czuła świeże powietrze z jego ust. - nie chciałem brać twojej szczoteczki, więc umyłem zęby palcem. - zaśmiała mu się w usta, delikatnie zaczesując jego włosy.

- Mam ochotę śpiewać! - krzyknęła, na co zmrużył oczy.

- To śpiewaj. Dla mnie.

- „I'm so into you
I can barely breathe
And all I wanna do
Is to fall in deep..." - zaśpiewała tak blisko jego ust, że skończyło się to pocałunkiem. Lecz tą chwilę, przerwał im dzwonek do drzwi.

- Ja otworzę. - powiedział całując jej czoło. Lecz ona przewaliła go na plecy i pobiegła w skarpetkach do drzwi. Otworzyła je bez wachania, myśląc że to Lucy.

- Mama?! - krzyknęła z szerokimi oczami, gdy ta przyjechała z walizką. Od razu wpadła jej w ramiona, a Soorin stała z szerokimi oczami, wręcz sparaliżowana.

- Jakie piękne włosy Rinrin!

- Rinrin? - zapytał (już ubrany) Jeon, który podszedł do dwóch kobiet. - miło mi Panią poznać. Jestem Jeon Jeongguk.

- Również mi miło, jestem mamą Soorin. A wy to.. - spytała patrząc na Soorin.

- Tak, mamo. Kochamy się. - powiedziała przytulając wyższego chłopaka. Jej mama na początku stała z dziwną miną, lecz po chwili przytuliła ich oboje.

- Tak się cieszę! W końcu masz swoją bratnią duszę. Zostanę na kilka dni, potem zostaję już w Seulu. Tylko muszę najpierw załatwić parę spraw z domem. - pokiwała wolno głową. Stali w trójkę w niezręcznej ciszy. - to ja pójdę na zakupy! Nic tutaj nie masz. - powiedziała wesoło i odłożyła walizkę. Zamknęła za sobą drzwi, a Soorin i Gguk dalej stai jak sparaliżowani.

- Fajna ta twoja mama. Taka spontaniczna. - Soorin uderzyła go żartobliwie w ramię, na co parsknął śmiechem. Wziął ją i przełożył przez ramię, po czym usiadł na kanapie. Umieścił Soo na swoich kolanach i delikatnie podciągnął jej koszulkę, odsłaniając jej szare majtki z Calvina Kleina.

- Będzie lanie? - powiedziała odwracając delikatnie głowę. Natomiast Jeon zdejmował powoli i delikatnie jej folię ochronną z tatuażu. Co chwilę syczała z bólu i cicho jęczała. - możesz delikatniej?

- Jakoś w nocy ostatnio nie marudziłaś. - walnęła go mocno ręką w jego czuły punkt, na co skulił się delikatnie. Zerwał za jednym zamachem jej folię, na co krzyknęła głośno. Delikatnie zaczął całować zaczerwienione miejsca koło tatuażu, łagodząc ból.

- A mama mi zawsze powtarzała, że nikt po dupie mnie nie będzie całować. - obydwoje się zaśmiali wstając z kanapy. Jeon założył swoją bluzę i wziął swój kask z pokoju Soo. Dziewczyna odprowadziła go do wyjścia, po czym otworzyła drzwi.

- Kiedy się zobaczymy? - spytał łapiąc jej pośladki. Delikatnie przejeżdżał kciukiem po jej tatuażu.

- Mama jedzie do domu za kilka dni. Więc pewnie za kilka dni. - zrobił smutną minę, na co pocałowała go w polik. - Kocham cię Jeon. Będę do ciebie dzwonić codziennie wieczorem.

- A ja będę cię odwiedzał i porywał do nory. - mówił odchodząc od dziewczyny na korytarzu.

- Żadnej nory nie będzie! - krzyknęła na co machnął jej ręką. Uśmiechnęła się do siebie i zamknęła drzwi. Od razu podbiegła do lustra i podciągnęła koszulkę, patrząc na tatuaż. Tak bardzo jej się spodobał, że aż krzyknęła z radości.

***

- A w Londynie? Ciągle jest pochmurno i zimno.. - powiedziała jej mama popijając czerwone gorzkie wino. - A co u ciebie córciu? Praca? Studia?

- Studia idą bardzo dobrze. Poznałam dwie dziewczyny, które są moimi najlepszymi przyjaciółkami. - od razu jej mama spojrzała na nadgasrtek Soo, aby spojrzeć na bransoletkę od Seojon. Której nie było.

- Seojin? Pokłóciłyście się?

- Zdradziła Namjoona. - jej mama rozszerzyła oczy. - nie będę się zadawać z taką głupią s..

- Dziewczyną. Dziewczyną, Soorin. - pokiwała głową lekko się śmiejąc. - jak się poznałaś z Jeonggukiem? Opowiadaj!

- Poznaliśmy się.. w restauracji. - Soorin nie chciała mówić mamie o norze, w której roiło się od narkotyków i alkoholu, lesbijek i gejów oraz głośnej muzyki. - Jeon grał tam na scenie na gitarze-

- Dobra, już wiem. Twój typ. Muzyk. - powiedziała jej mama śmiejąc się z Soorin. Zaczęła opowiadać o jazzowych restauracjach w Londynie, podczas czego Soorin dostała wiadomość.

„Strasznie chce cię znów pocałować. Znowu dotknąć twoich płonących ust. Zobaczyć twoje cudowne, duże oczy. Dotknąć, poczuć, poskmakować twojej skóry o smaku czekolady. Przejechać po twoim cudownym tatuażu. Owinąć w palcach twoje piękne włosy. Trzymać w mojej dłoni twoją. Kocham Cię."

"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czarna gitara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz