Było mi za wygodnie. Jeszcze zanim otworzyłam oczy, wiedziałam, gdzie się znajduję. Jęknęłam chwilę po otworzeniu oczu, po czym ponownie je zamknęłam i naciągnęłam kołdrę na głowę.
-Czyżbyś za dużo wczoraj wypiła?
To pytanie skłoniło mnie do odsłonięcia kołdry i ponownego otworzenia oczów. Alex siedział na łóżku obok mnie, oparty o poduszki, podrzucając swoją piłeczkę do góry.
-Spadaj z mojego łóżka.
-To moje łóżko- zauważył słusznie.
-Spadaj.
Zaczęłam zastanawiać się gdzie spał Alex, skoro mnie ulokował w swoim łóżku. Miałam nadzieję, że wybrał kanapę, a nie miejsce obok mnie. Z niepokojem podniosłam kołdrę, by zobaczyć ,w co jestem ubrana.
-Dlaczego mam na sobie twoją koszulę?- w moim zabrzmiała panika, a w odpowiedzi mężczyzna się roześmiał.
-Nie denerwuj się tak. Co w tym złego, jeśli Cię przebrałem? I tak nic nie mogłem zobaczyć.
-Dlaczego mam na sobie twoją koszulę?- powtórzyłam już bardziej stanowczym tonem.
-Miałaś na sobie bardzo seksowną, lecz krótką sukienkę, w której byłoby ci niezbyt wygodnie spać. I spokojnie. Chciałem ci pomóc, lecz wygoniłaś mnie i sama się przebrałaś.
-Nie była ani seksowna, ani krótka- zaprotestowałam, układając się wygodniej na poduszce. Mimo że poprzedni wieczór spędziliśmy tak naprawdę osobno, jedynie w tym samym klubie jego zachowanie uspokoiło mnie. Wystarczyło kilka godzin obserwować jego ruchy bym przestała obawiać się, że mnie zrani. Przebywanie z nim, a nawet siedzenie w tym samym łóżku zaledwie kilkanaście centymetrów od siebie nie spotęgowało mojego zaniepokojenia. Wręcz przeciwnie, u Alexa w mieszkaniu czułam się jak we własnym domu.
-Widocznie nie wiesz, co znaczy seksowna.
-Przecież nie widziałeś mojej sukienki, nie możesz wiedzieć, czy była seksowna.
-Dotykałem Cię, wiem, w co byłeś ubrana.
-Pokręciłam z niedowierzaniem głową.
Wątpiłam, żeby po kilku dotknięciach ręką wiedział, jak wyglądała moja kreacja. A tym bardziej nie wierzyłam, żeby sukienka, którą miałam w szafie już kilka lat, mogła być seksowna. Musiałam poruszyć jeszcze temat, który zawracał mi głowę od kilku dni.
-Alex, nie mogę przyjąć pieniędzy, które mi wysyłasz...
-Możesz- szybka, twarda odpowiedź przerwała mi wypowiedź.
-Nie przyjmę...
-Przyjmiesz!- tym razem mężczyzna wypowiedział słowo, prawie krzycząc.
Przestraszył mnie, przed chwilą się go nie bałam, ale po jego gwałtownej odpowiedzi serce od razu zabiło mi mocniej. Odsunęłam się, chcąc znaleźć się jak najdalej od niego. Jednak nie przemyślałam, że znajduje się na łóżku, a jego krawędź jest niedaleko mnie. Spadłam z łoskotem na podłodze, uderzając przy okazji w bok szafki nocnej stojącej przy meblu.
Zanim zdarzyłam wykonywać jakikolwiek ruch, obok mnie znalazł się Alex. Wsunął jedną ręką pod moje plecy a drugą pod kolana i bez wysiłku mnie uniósł.
-Zostaw mnie.
Mój protest został zignorowany. Mężczyzna obrócił się i usiadł na łóżku, sadzając mnie sobie na kolanach.
-Gdzie się uderzyłaś?
-Nie słyszałeś, co powiedziałam? Zostaw mnie.
Znowu mnie zignorował. Zacisnął jedną rękę mocniej na moim ciele, jakby bał się, że mu ucieknę, a drugą przesuwał po mnie, szukając obrażeń.
CZYTASZ
Sprzątaczka- czyli jak nie zakochać się w szefie
RomanceOna- prosta, skromna dziewczyna pracująca w sklepie spożywczym, która podejmuje pracę jako sprzątaczka by dorobić do skromnej pensji On- lekkoduszny i arogancki niewidomy mężczyzna, który postanowił sobie za cel pozbycie się każdego kto zatrudni się...