Zostalo 5 godzin do wyjazdu, muszę wybrać garnitur- Powiedziałem sam do siebie.- Jarvis!
-Tak Panie Stark- Odpowiedziała sztuczna inteligencja
-Jaki garnitur założyć na dzisiejsze wyjście do domu dziecka?
-Garnit- sztuczna inteligencja nie dokończyła bo do garderoby weszła Pepper
-Oh Tony, sam się nie potrafisz ubrać?
-Potrafię- chciałem dokończyć, ale
najwyraźniej nie było mi to dane-To się ubierz- powiedziała to
sarkastycznie po czym mnie pocałowała-Garnitur numer 34- powiedziała w końcu Pepper
- A ty Jarvis jak sądzisz?-Spytałem sztucznej inteligencji
-Aha czyli moje zdanie Cię nie interesuje? - wtrąciła się lekko zdenerwowana kobieta
-Zgadzam się z Panną Potts, numer 34 w 3 szafie od okna.- Powiedział z dokładnością Jarvis.
-Dziękuję. - Odpowiedzieliśmy w tym samym momencie po czym się zaśmialiśmy
SKIP TIME (16.40, 24.12)
Pov's Peter
-Mam niecałą godzinę, aby posprzątać pokój, ubrać się w ładne ciuchy o ile takie jeszcze mam, i jak zdążę to szybki patrol.
-Dobra chyba wszystko schowałem, przebieram się w strój i lecę na patrol, powinienem wrócić chwile przed czasem
Wyskoczyłem przez okno i nagle mój nowy dodatek zadziałał poinformował mnie o napadzie na bank.
Gdy doleciałem do banku zobaczyłem 3 mężczyzn w kominiarkach.-Ej a wy nie wiecie, że nie wolno kraść!? - trochę słaby tekst, ale nie ważne trzeba ich pokonać!
-Nie przeszkadzaj nam dzieciaku bo pożałujesz.
walka toczyła się przez dobre 20 minut
w końcu ich pokonałem, ale sam też miałem obrażenia, sprawdziłem godzinę i okazało się, że jestem spóźniony...-Kurczaki za 3 minuty Pan Stark powinien być już w domu dziecka, czy chociaż raz mogę być na czas?! - szybko schowałem telefon i poleciałem do swojego pokoju wskoczyłem przez okno była równo 17.29 zdjąłem strój i szybko przebrałem się w ładniejsze ciuchy
i nagle w pokoju można było usłyszeć pukanie do drzwi-Proszę! - powiedziałem, szybko chowając strój do kratki wentylacyjnej
-Peter, Pan Stark już jest, o dziwo się nie spóźnił, weź wszystko co potrzebujesz i zejdź na dół do świetlicy.- Powiedziała opiekunka Martyna
-Dobrze już idę- wziąłem kartkę długopis telefon i poszedłem do świetlicy. Byłem pierwszy albo to jakieś prywatne spotkanie ja i Pan Stark. Usiadłem na ładnej dużej seledynowej pufie
-O hej młody- powiedział Stark
- dz-dzień dobry- ledwo co udało mi się to powiedzieć
Pov's Stark
skądś już kojarzyłem ten głos, ale skąd?!
Pewnie to stażysta z wieży-Jak Ci dzisiejszy dzień mija co?-spytałem
-Dobrze w końcu jest dziś wigilia
-A jak w szkole, dobrze się uczysz?
-Bardzo dobrze przynajmniej tak mi się wydaje- Powiedział chłopak
Jako iż jestem najmądrzejszy na świecie chciałem sprawdzić chłopaka z jego wiedzy, zadałem mu małe zadanie matematyczne mi by zajęło ok. 6 minut on pewnie go nie rozwiąże
-A mogę zadać Ci jedno zadanie matematyczne?- spytałem by sprawdzić ile potrafi
-Pewnie! - było widać, że chłopak był bardzo ciekawy tego równania
minęły 4 minuty a chłopak już kończył robić to zadanie- O kurde niezły jesteś, czekaj, masz jeszcze jedno- Zdziwiłem się, nawet Bruce tak szybko nie rozwiązuje moich równań
-Trzy i pół minuty, kurde chłopaku naprawdę masz talent, jak masz na imię?
-P-P-Peter- wyjąkał, bał się mnie?
-Hej spokojnie- Chciałem poklepać go w ramię i już to zrobiłem, ale chłopak się chyba przestraszył, co tu się dzieje?
-Chcesz może spróbować przyjść na mój staż? Co prawda jeszcze go nie mam, ale planuje coś w tym stylu.Tylko nikomu ani słowa.- Dałem mu swoją wizytówkę- Przyjdź w poniedziałek do Stark Indastries na recepcji powiedz, że przyszłeś do Pana Starka oni Cię dalej pokierują
-Ale, ja nie wiem czy mogę- powiedział chłopak
Wtedy zza pleców wyszła opiekunka położyła rękę na jego ramieniu chłopiec prawie podskoczył.
- Tak Peter może iść do Pana.- Powiedziała opiekunka czułem w jej głosie złość, ale na co mogła być zła i w tym momencie weszła reszta dzieci do świetlicy.
Była 17.45 więc trochę się spóźnili, ale to nic. Peter zrobił sobie ze mną zdjęcie dostał mój autograf i zniknął w tłumie zobaczyłem go na chwilę gdy wchodził po schodach, pytanie czemu nie został do końca moich odwiedzin? Zostałem zaatakowany mnóstwem pytań od dzieci. Był też chłopak chyba w wieku Petera, ale gdy zobaczył, że chłopak wchodzi po schodach to zrobił sobie ze mną zdjęcie i pobiegł za Peterem.
//////////////////
Hejka, dzisiaj mam dobry dzień i chyba wstawię jeszcze jeden rozdział.
A na razie podoba wam się?
Miłego dnia/nocy 😚❤🕷🕸🤟
CZYTASZ
Irondad /// Spiderson
Fanfiction15 letni Peter Parker i jednocześnie Spider-man stracił rodziców w wieku 8 lat, później przejęła opiekę nad chłopcem ciocia May, jednak ta ginie w wypadku samochodowym gdy Peter ma 15 lat i trafia on do domu dziecka. W wigilię do ośrodka przyjeżdża...