Pov Tony/ 3 os.
Nagle usłyszałem jak jeden z moich ochroniarzy krzyczy na coś lub na kogoś. Od razu rozbolała mnie głowa przez głośny hałas. Lekko chwiejnym krokiem ruszyłem w jego stronę.
-Co tu się dzieje?- Powiedziałem głośno i przetarłem ręką skronie.
-Jakiś bachor oblał mnie kawą!- Krzyknął ochroniarz i spojrzał na drugiego, z którym chwilę temu prowadził rozmowę.
-Happy, spokojnie i ciszej przede wszystkim.
-Ugh, ale ten bach- Tony przerwał Happyemu machając ręką w powietrzu.
-Już, spokojnie, zrobił to umyślnie?
-Chyba nie...nie wiem, zapatrzony był w tą filiżankę jakby niebo widział.
-Dobra nie ważne, gdzie są ci stażyści moi?- Zapytałem niepewnie
Hogan spojrzał na szefa dziwinie po czym domyślił się dziwnego zachowania Starka.
-Tony chodź na chwilę.- Powiedział Happy i chwycił mężczyznę za marynarkę, kierując go ze sobą do pomieszczenia obok.- Czy ty jesteś pijany?!
-Niee, skądże!- Odpowiedziałem. Jak on mnie mógł o to oskarżać?!
-Chuchnij.- Oznajmił krótko. Wyciagajac alkomat z kieszeni marynarki.
-Skąd ty to masz?!- Zapytał zdezrotientowany milioner
-Chuchnij.- Powtórzył groźniej ochroniarz. Brunet z niechęcią wykonał polecenie.- Dłużej, Tony, nigdy tego nie robiłeś?
-Dla twojej świadomości, owszem, robiłem.-
-Po prostu to zrób!
Tony zaczął dmuchać w alkomat do momentu gdy urządzenie wydało odgłos zakończenia pomiaru.
-Tony! 4 promile! I ty chcesz iść do stażystów? Nie ma mowy!
-Jeezuuu, zachowujesz się jak Romanoff!
-Też Ci zabroniła? I bardzo dobrze! Natychmiast wracaj do pokoju!
-Nie jestem małym dzieckiem, to ja jestem twoim szefem, a nie na odwrót! I słuchaj no mnie Hogan!- Happy przerwał monolog Starka
-Mam zadzwonić do Rhodey'a? Albo do Pepper?!
-Jjuż idę do siebie...- Powiedział brunet ze zrezygnowaniem.
-No, i zostań tam do rana, prześpij się, napij WODY, ktoś Ci przyniesie też coś do jedzenia i pewnie tabletki, ty się stamtąd nie ruszaj.
-Ale-
-Chcesz się dalej kłócić?
Tony nie odpowiedział, mruknął coś pod nosem i chwiejnym krokiem ruszył do windy.
Pov: Peter
Siedziałem już nad papierami 20 minut, a końca nie było widać, musiałem wrócić do szpitala, albo zaczną mnie szukać. Wpadłem na pomysł, ryzykowny, ale musiałem coś zrobić. Resztę dokumentów do wypełnienia spakowałem do plecaka, wcześniej wyjmując z niego strój i mój mały laptop, musiałem włamać się do systemu ochrony i wyłączyć kamery...
Jeśli mi się nie uda, będę miał poważne problemy za włamanie się do serwerów Stark Industries.
Szybko zacząłem szukać luki w zabezpieczeniach, nie chciałem nic niszczyć by nie zostawić po sobie śladu, trochę mi to zajęło i było to trudne, ale udało mi się. Miałem dostęp do kamer, odszukałem odpowiednich i sprawnym ruchem wyłączyłem je na 30 sekund, musiałem zdążyć. Ubrałem strój i wskoczyłem na sufit, zgasiłem światło oraz rozejrzałem się po korytarzu, nie było ochrony, szybko z daleka otworzyłem siecią okno i pędem się ulotniłem. Zostało mi 5 minut do obchodu lekarza z pielęgniarkami, a szpital wcale nie był blisko. Najszybciej jak potrafiłem huśtałem się na sieci do szpitala, przez co nadwyrężyłem złamaną wcześniej rękę i trochę żebra, zignorowałem ból i huśtałem się dalej. Z 3 minutowym spóźnieniem, zdjąłem strój wrzuciłem pod poduszkę, założyłem znów wenflon i położyłem się do łóżka nie minęła minuta a lekarz wraz z pielęgniarkami wszedł do pokoju.
CZYTASZ
Irondad /// Spiderson
أدب الهواة15 letni Peter Parker i jednocześnie Spider-man stracił rodziców w wieku 8 lat, później przejęła opiekę nad chłopcem ciocia May, jednak ta ginie w wypadku samochodowym gdy Peter ma 15 lat i trafia on do domu dziecka. W wigilię do ośrodka przyjeżdża...
