Zacząłem robić sieci gdy nagle mój pajeczy zmysł mnie ostrzegł, od razu wiedziałem, że to Flash we mnie czymś rzuca, nie myliłem się po kilku sekundach dostałem kulką papieru w twarz, spojrzałem na Thompsona, a on zasygnalizował mi, żebym rozwinął tą kartkę. Nie chciałem tego robić, ale wiedziałem jak się skończy "nieposłuszeństwo" wobec dręczyciela.
Na kartce pisało „Obyś zdechł jak twoi rodzice i ciotka z wujem" Do oczu naleciały mi łzy, nie mogłem się rozpłakać przy Flashu więc wziąłem plecak i uciekłem z lekcji, gdy znalazłem się w najdalszej toalecie od sali lekcyjnej dostałem smsa.Ned
ej stary, co się dzieje?
Clarck dostaje szału, lepiej wróćPeter
To znowu Flash... Prosze zrób za mnie te 6 fiolek sieci, wiem, że zawsze robimy to razem i ledwo sie wyrabiamy, ale ja już do sali nie wrócę.Ned
Jasne rozumiem 😔
Od razu po skończonej rozmowie zacząłem płakać, nie mogłem się powstrzymać. Gdy po 35 minutach ciągłego płakania usłyszałem, że ktoś się zbliża, wszedłem do kabiny i zacząłem się ogarniać gdyż zaraz była przerwa.
Ned
STARY, CLARCK DZWONI DO TWOJEJ OPIEKUNKI.
Peter
O choleraGdy zabrzmiał dzwonek wyszedłem z kabiny i skierowałem się do następnej sali w której mamy lekcje.
-Peter Parker. Do dyrektora.- Usłyszałem ze szkolnych głośników.
No i koniec szczęścia w nieszczęściu.
(27 gwiazdek i wrzucam kolejny rozdział, albo za dwa tyg, miłego czytania!)
-D-dzień dobry.- Powiedziałem przekraczając drzwi dyrektora.
-Parker, dlaczego ty jesteś takim trudnym i problematycznym dzieckiem? Wszyscy są grzeczni, tylko ty stwarzasz problemy... ahh co ja mam z tobą dzieciaku zrobić? Jesteś tu bo rzucałeś liścikami na lekcji pana Clarcka, a potem uciekłeś z lekcji.
Nie wypieraj się bo Flash to potwierdził, że w niego rzucasz, a Mark powiedział, że widział z jego biurka, jak coś z twojej strony leci do Thompsona. Nawet koza na ciebie nie działa, jak mam Cię ukarać?
No chyba, że powiadomie dom dziecka, może oni Cię odpowiednio ukarają.-Nie! Proszę nie...
-Ooo czyli mają na ciebie jakiś wpływ..
-Proszę, będę grzeczny, nie będę przeszkadzał na lekcji, nie będę rzucać liścików, ani samolotów i nie będę wdawał się w bójki.- Powiedziałem z udawanym smutkiem, mógłbym go błagać na kolanach by nie dzwonił do opiekunek, ona mnie tak zbiją za nieposłuszeństwo zwłaszcza w szkole, przez obawę inspekcji, to będzie gorsze niż kiedykolwiek.
-Peter, bójki?! Teraz to już nie ma odwrotu, dzwonię do domu dziecka, wracasz natychmiast do domu, a ja się zastanowię co zrobić dalej.
-J-jasne, ale muszę jeszcze pójść do Neda.
-Po co, już dość narozrabiałeś, jeszcze coś wywiniesz idąc tam, nie ma takiej opcji.
CZYTASZ
Irondad /// Spiderson
Fanfic15 letni Peter Parker i jednocześnie Spider-man stracił rodziców w wieku 8 lat, później przejęła opiekę nad chłopcem ciocia May, jednak ta ginie w wypadku samochodowym gdy Peter ma 15 lat i trafia on do domu dziecka. W wigilię do ośrodka przyjeżdża...