-Co już jest ranek?! - lekko krzyknąłem- ją tylko naprawiałem swój kostium i opatrywałem swoje rany a nawet zmęczony nie jestem, które jest godzina?-spytałem sam siebie
8:57 czyli zaraz śniadanie- nie myliłem się, po chwili opiekunka zapukała do drzwi-Prosze.
-Nawet bez pozwolenia bym weszła- To była Natalia- Masz tu swoje śniadanie i słuchaj nie interesuje mnie co będziesz robić u Starka, ale gdy tylko się dowiem, że powiedziałeś mu co się tu dzieje to nie dostaniesz jedzenia przez miesiąc i będzie czekała Cię sroga kara i zrobię wszystko by nikt nigdy Cię nie adoptował, buziaczki papa- Po tej informacji opuściła mój pokój
-Nienawidzę jej, gdy tylko mam szanse na cokolwiek ona wszystko psuje.- Po chwili miałem łzy w oczach i prawie się popłakałem, ale do mojego pokoju znowu ktoś zapukał
-Nie wchodź nie mam humoru.- Powiedziałem to, ale nawet nie wiedziałem kto jest po drugiej stronie usłyszałem tylko, że ktoś jednak otworzył drzwi- Mówiłem, że nie chce gości
-To ja- Powiedział Adam
-Ta to super- Odpowiedziałem z zirytowaniem w głosie
-Słyszałem twoją rozmowę z Natalią, nie daj się jej, masz szanse, Tony Stark jest tobą zainteresowany pokaż mu, że się nie zawiedzie a kto wie może będziecie razem pracować w przyszłości a może będziesz miał tyle szczęścia i spotkasz Avengersów, sławną oryginalną szóstkę
-A-Avengersów?- Powiedziałem jąkając się, to było moje kolejne marzenie
-Tak ich, spróbuj, pomogę Ci- Powiedział mój kolega, nie wiedziałem, że tak we mnie wierzy
-Dziękuję, ale nie wiem czy to dobry pomysł.
-Nie wiesz czy to dobry pomysł? TONY STARK chce Cię na swój staż, to zajebisty pomysł.
-Skoro tak mówisz... - Powiedziałem ze zwątpieniem
-No pewnie, że tak, spróbujesz?-Zapytał Adam
-Tak, ale tylko dla ciebie.
-Nie, dla siebie i twojej cioci- Powiedział Adam po czym do moich oczy napłynęły łzy, nie chciałem przypominać sobie o wypadku samochodowym z ciocią tylko ja przeżyłem.
-Ona cały czas w ciebie wierzy i pamiętaj to nie twoja wina.-kończąc to zdanie podszedł do mnie i mnie przytulił- posiedział bym tu z tobą, ale dobrze wiesz co nam mogą zrobić gdy się dowiedzą, więc będę iść, pa.- Powiedział Adam i zamknął drzwi
-Dziękuję.- Powiedziałem, ale chłopaka nie było już w moim pokoju
Pov's Stark
-Co jest ze mną nie tak, zależy mi na dziecku którego nie znam, ale niezwykłym dziecku- Toczyłem dyskusje sam ze sobą- Ja nawet nic nie wiem na jego temat... pora to zmienić.-Jarvis- klasnąłem 2 razy w ręce
-Tak Panie Stark?- odpowiedziała AI
-Pokaż mi wszystko co wiemy na temat Petera, chwila jak on ma na nazwisko! Cholera nawet nie wiem jak mam je znaleźć. Wiem zadzwonię do opiekunki!
-Parker tak?- Spytałem by się upewnić
-Tak, do widzenia- Odpowiedziała oschle opiekunka
-Ta, do widzenia
-Dobra Jarvis jeszcze raz, daj mi tu wszystkie wiadomości o Peterze Parkerze
- Peter Parker mieszkał w Queens, ma 14 lat zaraz 15, stracił rodziców w wieku 7 lat do 12 roku życia wychowywał się z ciocią, zmarła w wypadku samochodowym i od tamtej pory mieszka w domu dziecka- sztuczna inteligencja przedstawiła krótki życiorys chłopaka
![](https://img.wattpad.com/cover/327349669-288-k660920.jpg)
CZYTASZ
Irondad /// Spiderson
Fanfic15 letni Peter Parker i jednocześnie Spider-man stracił rodziców w wieku 8 lat, później przejęła opiekę nad chłopcem ciocia May, jednak ta ginie w wypadku samochodowym gdy Peter ma 15 lat i trafia on do domu dziecka. W wigilię do ośrodka przyjeżdża...