🕸13🕸

824 53 4
                                    

Pov's Peter
Wstałem cały obolały po wczorajszym dniu wziąłem czyste ciuchy i mozolnym krokiem udałem się do łazienki na drugim końcu korytarza. Po umyciu i zabezpieczenia ran wróciłem do pokoju. Nagle na korytarzu usłyszałem znajomy i znienawidzony głos.

-Hej Parker!- krzyknęła opiekunka Natalia.- Dziś masz dzień wolny, ale nie zapomnę o tobie.- Powiedziała posyłając mi złowrogi uśmiech.

Nic nie odpowiedziałem tylko odebrałem śniadanie od opiekunki która właśnie miała iść do mojego pokoju i wróciłem do swojego pokoju. Gdy zjadłem posiłek stwierdziłem, że pójdę na patrol, nie wyjrzałem za okno i to był błąd, ogromnie padało.

-Kurde ubrałem się już w strój więc mimo deszczu zrobię ten patrol.- Jak powiedziałem tak też zrobiłem.

Patrolowałem już ok. godziny, deszcz przestał padać, objawił się śnieg, zlatywał powoli z nieba, zdjąłem maskę i wycisnąłem z niej wodę gdy za sobą usłyszałem silniki, ale nie byle jakie, bez problemu je rozpoznałem był to Iron man. Założyłem maskę wstałem i czekałem, aż mnie o coś zapyta, bo czego by ode mnie chciał.

-No hej młody!- Powiedział

-D-dzień dobry.- Wyjąkałem

-Mamy dziś naradę nie chcesz wpaść?- Powiedział milioner.

Bardzo chciałem i już miałem odpowiadać gdy nagle przypomniałem sobie, że nie mogę bo ktoś mógłby się domyślić, że mnie nie ma i, że jestem Spider-manem.

-Niestety dziś nie mogę yyy mam plany.- Powiedziałem lekko zdenerwowany i zdziwiony.

-Rozumiem, pamiętaj, masz zegarek pisz gdybyś chciał wpaść, albo my będziemy pisać.- Dodał Stark

-Apsik!- Kichnąłem podziękowałem na „Na zdrowie " mężczyzny i odparłem.- Ja będę się zwijać, chyba się lekko rozchorowałem.- Stwierdziłem, to nie był dla mnie duży problem, że się rozchorowałem, z moim super regeneracją pojutrze powinien być zdrowy.

-Tak, wyzdrowiej, bo kto będzie bronić naszego miasta.Do zobaczenia dzieciaku.- Powiedział Iron man i odleciał

-Ej nie jestem dzieckiem!- Wykrzyczałem, ale na pewno mnie nie usłyszał był już kilka kilometrów stąd.















///////////////
Bardzo, ale to bardzo was przepraszam, mamy sobotę, a nie czwartek, ale zachorowałam, totalnie nie mogę zebrać myśli, boli mnie wszystko nawet gdy się nie ruszam. Z trudem napisałam ten rozdział, mam nadzieję, że się podoba i przepraszam, że jest taki krótki, postaram się nadrobić straty i wrzucić jutro rozdział, ALE TO WSZYSTKO ZALEŻY OD MOJEGO JUTRZEJSZEGO SAMOPOCZUCIA.

Jeśli dotarłeś/łaś do tego miejsca to bardziej dziękuję i przepraszam jeszcze raz za to co robię i przepraszam, za wszystkie błędy ortograficzne i interpunkcyjne.

Miłego dnia/nocy 😘❤❄

Irondad /// SpidersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz