Pov's Peter
Wstałem cały obolały po wczorajszym dniu wziąłem czyste ciuchy i mozolnym krokiem udałem się do łazienki na drugim końcu korytarza. Po umyciu i zabezpieczenia ran wróciłem do pokoju. Nagle na korytarzu usłyszałem znajomy i znienawidzony głos.-Hej Parker!- krzyknęła opiekunka Natalia.- Dziś masz dzień wolny, ale nie zapomnę o tobie.- Powiedziała posyłając mi złowrogi uśmiech.
Nic nie odpowiedziałem tylko odebrałem śniadanie od opiekunki która właśnie miała iść do mojego pokoju i wróciłem do swojego pokoju. Gdy zjadłem posiłek stwierdziłem, że pójdę na patrol, nie wyjrzałem za okno i to był błąd, ogromnie padało.
-Kurde ubrałem się już w strój więc mimo deszczu zrobię ten patrol.- Jak powiedziałem tak też zrobiłem.
Patrolowałem już ok. godziny, deszcz przestał padać, objawił się śnieg, zlatywał powoli z nieba, zdjąłem maskę i wycisnąłem z niej wodę gdy za sobą usłyszałem silniki, ale nie byle jakie, bez problemu je rozpoznałem był to Iron man. Założyłem maskę wstałem i czekałem, aż mnie o coś zapyta, bo czego by ode mnie chciał.
-No hej młody!- Powiedział
-D-dzień dobry.- Wyjąkałem
-Mamy dziś naradę nie chcesz wpaść?- Powiedział milioner.
Bardzo chciałem i już miałem odpowiadać gdy nagle przypomniałem sobie, że nie mogę bo ktoś mógłby się domyślić, że mnie nie ma i, że jestem Spider-manem.
-Niestety dziś nie mogę yyy mam plany.- Powiedziałem lekko zdenerwowany i zdziwiony.
-Rozumiem, pamiętaj, masz zegarek pisz gdybyś chciał wpaść, albo my będziemy pisać.- Dodał Stark
-Apsik!- Kichnąłem podziękowałem na „Na zdrowie " mężczyzny i odparłem.- Ja będę się zwijać, chyba się lekko rozchorowałem.- Stwierdziłem, to nie był dla mnie duży problem, że się rozchorowałem, z moim super regeneracją pojutrze powinien być zdrowy.
-Tak, wyzdrowiej, bo kto będzie bronić naszego miasta.Do zobaczenia dzieciaku.- Powiedział Iron man i odleciał
-Ej nie jestem dzieckiem!- Wykrzyczałem, ale na pewno mnie nie usłyszał był już kilka kilometrów stąd.
///////////////
Bardzo, ale to bardzo was przepraszam, mamy sobotę, a nie czwartek, ale zachorowałam, totalnie nie mogę zebrać myśli, boli mnie wszystko nawet gdy się nie ruszam. Z trudem napisałam ten rozdział, mam nadzieję, że się podoba i przepraszam, że jest taki krótki, postaram się nadrobić straty i wrzucić jutro rozdział, ALE TO WSZYSTKO ZALEŻY OD MOJEGO JUTRZEJSZEGO SAMOPOCZUCIA.Jeśli dotarłeś/łaś do tego miejsca to bardziej dziękuję i przepraszam jeszcze raz za to co robię i przepraszam, za wszystkie błędy ortograficzne i interpunkcyjne.
Miłego dnia/nocy 😘❤❄
CZYTASZ
Irondad /// Spiderson
Fanfic15 letni Peter Parker i jednocześnie Spider-man stracił rodziców w wieku 8 lat, później przejęła opiekę nad chłopcem ciocia May, jednak ta ginie w wypadku samochodowym gdy Peter ma 15 lat i trafia on do domu dziecka. W wigilię do ośrodka przyjeżdża...