Po ok. 3 minutach, gdy pan Clint wyszedł z sali, podniosłem się, odpiąłem od siebie wszystkie szpitalne przyrządy w tym kroplówkę, która pomagała mi regenerować organizm i wstałem, czułem, że nadal mam na sobie maskę, więc nikt nie wie kim jestem. Przynajmniej mam taką nadzieję. Zajrzałem pod ubranie szpitalne, zobaczyłem na swoje ciało i się lekko wystraszyłem. W kilku miejscach widniały bandarze, plastry i szwy. Rozejrzałem się szybko po sali w celu znalezienia stroju, nie wiedziałem ile tu jestem, ale stanowczo za długo, opiekunki się dowiedzą, spider-mana też już trochę pewnie nie było.... mam przejebane. Po dwóch minutach szukania stroju, odpuściłem, postanowiłem pójść się rozejrzeć, może i byłem osłabiony, ale nie na tyle by stąd nie uciec a przedtem zabrać strój. Nie wiedziałem, gdzie jestem ani jak długo tu byłem. Zacząłem podchodzić do każdego z pokoi napotkanych na drodze. Było późno, ok. 23-24 patrząc na kolor nieba, ale nie wiem jaki dzień.Każde pomieszczenia na tym korytarzu były zamknięte, więc udałem się do windy. Gdy już byłem przed windą usłyszałem jak jedzie ona na to piętro, a drzwi się otwierają, od razu wskoczyłem na sufit by mnie nie zauważono. Z windy wyszedł pan Stark, ale co on tu robił, skoro Clint wyszedł, a może o tym nie wiedział? Wykorzystałem moment w którym się na mnie nie spojrzał tylko skierował na przód i w ostatniej chwili, wskoczyłem do windy. Nie wiedziałem które piętro wybrać Byłem na 65 piętrze, przeglądanie każdego po kolei było by zbyt długie, postanowiłem udać się na piętro na którym ostatnio był pan Stark, 97, nacisnąłem guzik, a nagle odezwał się głos AI.
- Witaj Spider-manie, niestety nie masz uprawnień by tu wjechać.
-Mam, ale zapomniałem przepustki.
-W takim razie sprawdzę to. Zgadza się, dostałeś taki poziom, ale skąd mam wiedzieć, że to ty, muszę o pozwolenie spytać się pana Starka.
Cholera, nie, nie mogą wiedzieć, że wstałem z łóżka, wtedy cały plan pójdzie na marne, a oni będą się pewnie mnie o coś pytać i nie dadzą spokoju. Głowa mi samowolnie opadła, nie wiedziałem co robić, gdy nagle zauważyłem zegarek? Nie zdjęli mi go?! On był na stroju, po co mi go założyli na rękę?
-Emm, przepraszam?- Po kierowałem w stronę FRIDAY.
-Tak?- Odpowiedział głos.
-A jeśli mam zegarek to mogę wjechać?- Palnąłem to co mi na język przyszło. Przecież to sensu nie miało, jak zegarek mógł by mi pomóc wjechać na piętro.
-Zgadza się, jest tam wgrana przepustka.-Odpowiedziała AI.
Winda ruszyła. Sprawdziłem przy okazji datę i godzinę.
-Dobra jest 23.34 tego samego dnia w którym przyszedłem do pana Starka jako spider-man
Wysiadłem bardzo ostrożnie by nie zwrócić na siebie uwagi. Byłem już tu raz, na stażu...
Pov's Stark
Postanowiłem udać się do naszego małolata, gdy już wyszedłem z windy skierowałem się do jego sali, zatrzymał mnie tylko jakiś naukowiec, pytając o kilka spraw zabierając mi cenne 10 minut, które mogłem przeznaczyć na wszystko tylko nie to...
Po skończonej rozmowie wróciłem do swojego poprzedniego celu, udania się do sali Spider-mana.
Wszedłem do środka, rozejrzałem się, ale go nie było.
-Kamery.- Rzuciłem cicho i zacząłem przez zegarek sprawdzać kamery, zdążyłem tylko zauważyć, że się obudził i, że wyszedł z sali. Zwiał stąd? On jest ranny, może mu się cos stać! Dalsze sprawdzanie przerwała mi FRIDAY.
-Panie Stark, ktoś otworzył drzwi do Pańskiej sypialni.
-Cholera nie zamknąłem ich?!
Wybrałem szybko na zegarku naszą wspólną grupę, i poprosiłem tych co nic nie robią by się tam udali, ja bym nie zdążył dojechać na czas, intruza by już pewnie nie było.
CZYTASZ
Irondad /// Spiderson
Fanfiction15 letni Peter Parker i jednocześnie Spider-man stracił rodziców w wieku 8 lat, później przejęła opiekę nad chłopcem ciocia May, jednak ta ginie w wypadku samochodowym gdy Peter ma 15 lat i trafia on do domu dziecka. W wigilię do ośrodka przyjeżdża...
