Gdy Natalia wyszła od razu wróciłem do rozmowy z AI.
-Karen gdzie jest reszta mojego płynu sieciowego?
-W starym plecaku Peter.- Odpowiedziała sztuczna inteligencja.
-Jak to w starym plecaku?!!- Prawie wykrzyczałem to na cały głos, jednak powstrzymałem się w ostatniej chwili.- Przecież, jeśli ktoś wie, że należy on do mnie to i znajdzie tam mój płyn sieciowy to od razu się domyśli, że jestem spider-manem!- Zdenerwowany zacząłem rozmyślać.- Karen! Namierz mój stary plecak.- Rozkazałem.
-Przykro mi Peter, ale nie mam jak tego zrobić, w plecaku nie zostawiłeś niczego co mogłoby pokazywać sygnał GPS.
-Cholera! I jak ja mam teraz zrobić nową sieć, do szkoły wracam dopiero jutro a chemię mam w piątek bo pani chyba zachorowała i dopiero wtedy będzie w szkole.
-Peter.- Przerwała mi Karen.
-Tak?
-Jak się nie mylę to twoje sieci powinny być tam gdzie zostawiłeś plecak, mam nagranie z tego dnia i po przeanalizowaniu tego wideo mam pewną informacje. Co prawda nie widać co się z nimi stało, ale słychać trzy odgłosy takie metaliczne, jestem w stanie stwierdzić, że to właśnie twoja sieć.
-Boże dzięki Karen, uwielbiam to jak tak robisz.- Powiedziałem i krótko się zaśmiałem.
-Ale jak?- Spytała.
-Nie ważne, zakładam strój i lecę po buteleczki z siecią.
Gdy byłem na miejscu, zajrzałem w każdy kąt oczywiście by dotrzeć do tego miejsca musiałem zużyć cała swoją sieć więc droga powrotna mogła mi zająć dobrą godzinę a było naprawdę zimno bo aż -6 stopni. Wiec jeśli moje sieci tu były to za wszelka cenę muszę je teraz znaleźć.
-Jest! Mam!- Wykrzyczałem z radości gdy znalazłem poszukiwane przeze mnie buteleczki z płynem sieciowym w tym momencie zadzwonił mój telefon.
-Siema stary! Gotowy a jutrzejszy dzień w szkole?- Zapytał głos w telefonie, od razu go rozpoznałem był to mój najlepszy przyjaciel Ned.
-Siema Ned! Tak średnio, wiesz ta druga tożsamość iii.- Wtedy przestałem mówić.
-Ciocia tak?-Zapytał chłopak, słysząc smutek w jego głosie.
-Tak, minął miesiąc odkąd jej już ze mną nie ma, a to moja wina! Gdybym wtedy był na patrolu a nie na spacerze! Czemu wtedy mój pajęczy zmysł mnie nie ostrzegł o wypadku! Dlaczego!- Krzyczałem sam do siebie zapominając o trwającej rozmowie z przyjacielem.
-Hej Pete, spokojnie, to nie twoja wina, nie możesz być w każdym miejscu o każdej porze, zrozum to, to nie jest twoja wina, po prostu nieszczęśliwy wypadek. Peter? Peter!- Ned próbował mnie pocieszyć, ale na marne kulałem się w stroju spider-mana w jednym z zaułków jak dziecko.
-Peter, jest włamanie na w banku tuż za rogiem.- Przerwała niezręczną ciszę Karen.
-Peter czy ty jesteś teraz na patrolu?!- Wykrzyczał lekko zdenerwowany Ned.
-Tak i muszę lecieć. Dzięki za pomoc. Do zobaczenia jutro!- Powiedziałem i zaciągnąłem maskę na twarz i ruszyłem w stronę włamania.
Szybko mi się udało załatwić włamywaczy i wskoczyłem na najbliższy ale wysoki dach.
-Peter, twoja rana po postrzale się pogarsza, zapomniałeś jej zszyć.- Poinformowała mnie AI.
-Cholera, krwawie.- Wysyczałem pod nosem. Udałem się szybko w kierunku najbliższego budynku z pozostawioną przeze mnie wcześniej apteczką.
-Dobra to tak, gazy, bandarze, igła i nić.- Oczyściłem szybko ranę i zabrałem się za zszywanie gdy nagle zacząłem widzieć jakieś czarne plamy i było ich coraz więcej a po chwili zamknąłem oczy.
/////////////
Hejka! Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział, ma on co prawda mało akcji, ale to był taki można powiedzieć, typowy dzień życia Petera i za niedługo akcja zacznie się rozkręcać.
Naprawdę dziękuję, za wszystkie komentarze! Strasznie mnie motywują!
Miłego dnia/nocy
ORAZ WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ZDROWIA SZCZĘŚCIA I WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE
a teraz poproszę o życzenia urodzinowe dla mojej najlepszej przyjaciółki ashonb ma urodziny jutro, ale życzenia można składać. 😉
Jeszcze raz dziękuję, że czytacie moją książkę i wesołych świąt ❤
CZYTASZ
Irondad /// Spiderson
Фанфикшн15 letni Peter Parker i jednocześnie Spider-man stracił rodziców w wieku 8 lat, później przejęła opiekę nad chłopcem ciocia May, jednak ta ginie w wypadku samochodowym gdy Peter ma 15 lat i trafia on do domu dziecka. W wigilię do ośrodka przyjeżdża...
