🕸17🕸

960 52 5
                                        

Gdy Natalia wyszła od razu wróciłem do rozmowy z AI.
-Karen gdzie jest reszta mojego płynu sieciowego?

-W starym plecaku Peter.- Odpowiedziała sztuczna inteligencja.

-Jak to w starym plecaku?!!- Prawie wykrzyczałem to na cały głos, jednak powstrzymałem się w ostatniej chwili.- Przecież, jeśli ktoś wie, że należy on do mnie to i znajdzie tam mój płyn sieciowy to od razu się domyśli, że jestem spider-manem!- Zdenerwowany zacząłem rozmyślać.- Karen! Namierz mój stary plecak.- Rozkazałem.

-Przykro mi Peter, ale nie mam jak tego zrobić, w plecaku nie zostawiłeś niczego co mogłoby pokazywać sygnał GPS.

-Cholera! I jak ja mam teraz zrobić nową sieć, do szkoły wracam dopiero jutro a chemię mam w piątek bo pani chyba zachorowała i dopiero wtedy będzie w szkole.

-Peter.- Przerwała mi Karen.
-Tak?

-Jak się nie mylę to twoje sieci powinny być tam gdzie zostawiłeś plecak, mam nagranie z tego dnia i po przeanalizowaniu tego wideo mam pewną informacje. Co prawda nie widać co się z nimi stało, ale słychać trzy odgłosy takie metaliczne, jestem w stanie stwierdzić, że to właśnie twoja sieć.

-Boże dzięki Karen, uwielbiam to jak tak robisz.- Powiedziałem i krótko się zaśmiałem.

-Ale jak?- Spytała.

-Nie ważne, zakładam strój i lecę po buteleczki z siecią.

Gdy byłem na miejscu, zajrzałem w każdy kąt oczywiście by dotrzeć do tego miejsca musiałem zużyć cała swoją sieć więc droga powrotna mogła mi zająć dobrą godzinę a było naprawdę zimno bo aż -6 stopni. Wiec jeśli moje sieci tu były to za wszelka cenę muszę je teraz znaleźć.

-Jest! Mam!- Wykrzyczałem z radości gdy znalazłem poszukiwane przeze mnie buteleczki z płynem sieciowym w tym momencie zadzwonił mój telefon.

-Siema stary! Gotowy a jutrzejszy dzień w szkole?- Zapytał głos w telefonie, od razu go rozpoznałem był to mój najlepszy przyjaciel Ned.

-Siema Ned! Tak średnio, wiesz ta druga tożsamość iii.- Wtedy przestałem mówić.

-Ciocia tak?-Zapytał chłopak, słysząc smutek w jego głosie.

-Tak, minął miesiąc odkąd jej już ze mną nie ma, a to moja wina! Gdybym wtedy był na patrolu a nie na spacerze! Czemu wtedy mój pajęczy zmysł mnie nie ostrzegł o wypadku! Dlaczego!- Krzyczałem sam do siebie zapominając o trwającej rozmowie z przyjacielem.

-Hej Pete, spokojnie, to nie twoja wina, nie możesz być w każdym miejscu o każdej porze, zrozum to, to nie jest twoja wina, po prostu nieszczęśliwy wypadek. Peter? Peter!- Ned próbował mnie pocieszyć, ale na marne kulałem się w stroju spider-mana w jednym z zaułków jak dziecko.

-Peter, jest włamanie na w banku tuż za rogiem.- Przerwała niezręczną ciszę Karen.

-Peter czy ty jesteś teraz na patrolu?!- Wykrzyczał lekko zdenerwowany Ned.

-Tak i muszę lecieć. Dzięki za pomoc. Do zobaczenia jutro!- Powiedziałem i zaciągnąłem maskę na twarz i ruszyłem w stronę włamania.

Szybko mi się udało załatwić włamywaczy i wskoczyłem na najbliższy ale wysoki dach.

-Peter, twoja rana po postrzale się pogarsza, zapomniałeś jej zszyć.- Poinformowała mnie AI.

-Cholera, krwawie.- Wysyczałem pod nosem. Udałem się szybko w kierunku najbliższego budynku z pozostawioną przeze mnie wcześniej apteczką.
-Dobra to tak, gazy, bandarze, igła i nić.- Oczyściłem szybko ranę i zabrałem się za zszywanie gdy nagle zacząłem widzieć jakieś czarne plamy i było ich coraz więcej a po chwili zamknąłem oczy.






/////////////
Hejka! Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział, ma on co prawda mało akcji, ale to był taki można powiedzieć, typowy dzień życia Petera i za niedługo akcja zacznie się rozkręcać.

Naprawdę dziękuję, za wszystkie komentarze! Strasznie mnie motywują!

Miłego dnia/nocy

ORAZ WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ZDROWIA SZCZĘŚCIA I WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE

a teraz poproszę o życzenia urodzinowe dla mojej najlepszej przyjaciółki ashonb ma urodziny jutro, ale życzenia można składać. 😉

Jeszcze raz dziękuję, że czytacie moją książkę i wesołych świąt ❤

Irondad /// SpidersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz