#32#

668 30 33
                                    

Pov Olivia Green:

Mimo że za oknem słońce powoli już zaczyna wychodzić ja nie zdążyłam się jeszcze położyć. Siedzę w salonie i przegladam internet w poszukiwaniu sposobu na szybkie zarobienie gotówki, muszę zdobyć te pieniądze.
Pukanie do drzwi odrywa mnie od laptopa, spoglądam na zegarek który wskazuje 05:15. Wstaje i ruszam aby otworzyć. Po drugiej stronie stoją ponownie ochroniarze.
- Przepraszamy, że znów nachodzimy ale ktoś chciał się z Panią zobaczyć- mówi David.
- Kto taki?
- Ja- odpowiada starszy mężczyzna, stając tuż za ochroniarzem. Pierwszy raz widzę go na oczy, kim jest?
- Przepraszam Pan to?
- Piter Muller. Mogę wejść?
- Zapraszam- zamykam drzwi za mężczyzna i prowadzę go do salonu. - Proszę usiąść- rzucam zamykając laptop. - Mogę zaproponować coś do picia?
- Nie, dziękuję. Nie chcę robić kłopotu i tak już pojawiłem się o nieodpowiedniej godzinie.
- Nic nie szkodzi, nie zdążyłam się jeszcze położyć- zajmuje miejsce na przeciwko mężczyzny. - Co Pana sprowadza?
- Słyszałem co się stało z Pani...
- Mężem- dokańczam.
- Tak z Pani mężem. Bardzo mi przykro z tego powodu i chciałbym pomóc. Chciałbym wesprzeć Panią finansowo w tym trudnym czasie, wiem że teraz liczy się czas. Spytam wprost ile potrzeba na leczenie?
- Wstępny koszt to pięć milionów, mamy już trochę uzbierane ale wciąż dużo brakuje.
- Ja rozumiem i dlatego tutaj jestem- rzeknie po czym wyciąga czek który wypisuje i mi podaje. - Pięć milionów, gdyby trzeba było więcej zostawiam moją wizytówkę.
- Pięć milionów? Ale...
- Proszę je przyjąć i jak najszybciej rozpocząć leczenie- wstaje z miejsca. - Mam nadzieję że kolejne miłe spotkanie spędzimy w towarzystwie Pana Alexa- rusza w stronę drzwi.
- Przepraszam?
- Tak?- zatrzymuje się i obraca w moją stronę.
- Dlaczego nam Pan pomaga?- pytam. Dziwi mnie zachowanie tego mężczyzny, zjawia się nagle, wypisuje jak nigdy nic czek i po cichu wychodzi? Uśmiecha się delikatnie.
- Bo kiedyś ktoś mi pomógł, uścisnął mi dłoń i powiedział " Będzie dobrze a gdyby nie było tutaj jest moja wizytówka". Nie wziął ani dolara, zupełnie nic. Pani mąż cztery lata temu uratował życie mojemu synowi. Jestem jego dłużnikiem i będę do końca życia bo żadne pieniądze nie są w stanie opisać mojej wdzięczności- wychodzi. Zajmuje miejsce ponownie i przyglądam się leżącemu na stole czekowi.
- Przepraszam? Czy wszystko w porządku?- słyszę głos Davida.
- Mamy pieniądze. Mamy całe pięć milionów.
- To świetna wiadomość, trzeba jak najszybciej wdrożyć leczenie. Do widzenia.
- Do widzenia. Gdy ochroniarz wychodzi odnajduje w telefonie kontakt do dziadka Alexa i dzwonię do niego. Informuje go o zebranej sumie i proszę aby jak najszybciej załatwił formalności. Gdy kończymy rozmowę idę na górę do sypialni gdzie śpi Louis i Leo i kładę się koło nich. Zamykam oczy a po krótkiej chwili zasypiam.

Gdy słyszę dzwonek mojego telefonu otwieram oczy, szybko odbieram aby nie obudzić śpiących dzieci.
- Tak, słucham?
- Czy mam przyjemność rozmawiać z Panią Olivią Taylor?- pyta kobiecy głos po drugiej stronie.
- Tak to ja.
- Dzwonię ze szpitala. Bardzo mi przykro ale Pani mąż zmarł dziś w nocy. Proszę przyjąć moje kondolencje.
- Nie... Nie!!!! Alex!!!!- krzyczę wybuchają płaczem.

Odnajdę WasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz