#48#

769 31 1
                                    

Kilka dni później:

Pov Bill Green:

Od kilku dni próbuję nawiązać kontakt z Olivią, wiem że szczera rozmowa może uratować ich małżeństwo, rodzinę. Nie wierzę że z dnia na dzień tak po prostu przestali się kochać i o sobie zapomnieli. Mogą być zranieni, mogą być na siebie źli ale nie mogą tak wszystkiego zakończyć w ciągu pięciu minut. Rozwód to nie jest rozwiązanie. Rozwiązaniem na problemy jest rozmowa i zrobię wszystko aby usiedli przy jednym stole i porozmawiali, zanim będzie za późno by cokolwiek ratować.

Pov Olivia Green:

Po wyprowadzce wsiadłam w autobus i pojechałam nim do Bristol, gdzie przebywa moja siostra. Od trzech dni mieszkam w małym hoteliku niedaleko domu dziecka gdzie znajduje się Amber. Po śniadaniu ruszam do placówki. Udaje się do dyrektorki ośrodka na rozmowę, chciałabym zawalczyć o przyznanie opieki mi nas siostrą. Po rozmowie z kobietą wiem że to nie będzie takie łatwe a proces adopcji jest długi. Nie zniechęcam się jednak, co pozostało mi innego jak walczyć o siostrę? Opuszczam gabinet i z opiekunką udaje się do pokoju Amber, gdy wchodzimy do środka dziewczyna siedzi na łóżku i czyta książkę.
- Amber, masz gościa-informuje kobieta.
- Cześć- odzywam się nieśmiało.
- Cześć- odpowiada mi odkładając książkę na stolik. Kobieta wychodzi zostawiając nas same.
- Po co przyszłaś?
- Chciałam Cię zobaczyć, chciałam abyśmy spędziły razem trochę czasu.
- Po co? Posiedzimy, pogadamy i zaraz sobie pójdziesz. Wrócisz do swojego zamku i przypomnisz sobie o mnie znów za kilka miesięcy.
-Ja o Tobie nigdy nie zapomniałam, chciałam przyjechać do Ciebie wcześniej ale miałam bardzo ciężki okres, dużo się u mnie działo. Rozmawiałam z dyrektorką, będę walczyła o opiekę nad Tobą. Zabiorę Cię do Londynu.
- Nie chcę. Zostały mi niecałe dwa lata, wytrzymam. Ty masz swoje życie, faceta.
- Nie jesteśmy już razem, rozstaliśmy się kilka dni temu.
- Jak to? Wyglądaliście na zgraną parę?
- Też miałam takie wrażenie ale nasze drogi rozeszły się na dobre.
- To przeze mnie, prawda?
- Nie. Oczywiście, że nie. To nasza wina, moja i Alexa ale nie rozmawiajmy o tym.
- To o czym chcesz rozmawiać?
- O nas.
- Jesteśmy siostrami, mamy dużo do nadrobienia.
- Jesteśmy zupełnie inne. Ty masz wszystko, kochającą Cię rodzinę a ja nie mam nic.
- Masz mnie a ja Ci pomogę, nie zostawię Cię samą. Będziemy razem, zobaczysz.
- Wierzysz w to?
- Tak wierzę i Ty też zacznij. Chodź.
- Dokąd?
- Trzeba stawić czoła przeszłości. Zabieram Cię stąd na kilka dni, no już pakuj się szybko-informuje. Wiem że już nie mam w życiu nic do stracenia dlatego decyduje się na ostateczny krok, konfrontacje z ojcem. Gdy Amber jest spakowane zabieramy jej torbę oraz moje rzeczy z hoteliku i jedziemy na dworzec. Później wsiadamy w autobus którym jedziemy do Londynu. Późnym wieczorem stoimy przed mieszkanieniem w którym mieszkają moi rodzice. Ruszamy do środka.

Tak jak myślałam ojciec się wszystkiego wyparł. Zdrady, Amber. Dopiero zdjęcia i wynik testu DNA dają mojej matce do zrozumienia że mężczyzna z którym spędziła pół swojego życia to tak na prawdę obcy dla niej człowiek. Nie myśląc długo wyrzuca wszystkie ojca rzeczy przez okno i żąda rozwodu. Już nie długo obie będziemy rozwódkami z taką różnicą że o moim ślubie z Alexem  nie wie prawie nikt oprócz Pana Billa, pielęgniarki i urzędnika a o rodzicach pół Anglii.

Gdy matka zamyka za ojcem drzwi, siadamy do stołu i przy herbacie Amber opowiada jeszcze raz na spokojnie swoją historię a ja? Ja jestem już myślami przy jutrzejszym dniu. Już jutro zakończymy 14 miesięcy naszego związku i cztery miesiące małżeństwa. Koniec naszej miłości i rodziny, koniec nas.

Odnajdę WasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz