#30#

704 30 101
                                    

Pov Olivia Green:


-Lepiej będzie jeśli usiądziesz- mówi a mi serce chce wyskoczyć z klatki piersiowej...
- Nie chcę siedzieć, chcę się w końcu dowiedzieć co z Alexem?!
- Po wykonaniu badań okazało się że w organizmie Alexa znajduje się rtęć.
- Rtęć? To niemożliwe. W jaki sposób miałaby się tam dostać?
- Ciężko określić i już się nie dowiemy.
- O czym Pan mówi?
- Mój wnuk umiera.
- Nie...- nie mogę tego słuchać, nie chce tego słyszeć. Alex nie może umrzeć, nie teraz gdy jesteśmy rodziną.
- Stężenie rtęci w organizmie doprowadza do krwotoków, wątroba przestaje funkcjonować a potem następuje śmierć.
- Leczcie go, na pewno można pozbyć się tego świństwa z jego organizmu.
- Można ale leczenie jest bardzo kosztowne, plus koszt wyjazdu za granicę.
- Jak bardzo?
- Jedna dawka to koszt około 1,5 milona. Potrzebne jest około pięciu milionów.
- Dużo, bardzo dużo. Skąd wziąć taką sumę?
- Nie mam zielonego pojęcia, nawet gdy pozbieramy wszystkie oszczędności po rodzinie, braknie i to dużo.
- Można zorganizować zbiórkę, może uda się...
- Nie mamy czasu, jeśli Alex nie otrzyma lekarstwa do 72 godzin umrze.
- Boże, nie.
- Z bólem serca muszę to powiedzieć ale ze względu finansowych nie jesteśmy w stanie mu pomóc. Nie mamy i nie uzbieramy w tak krótkim czasie takiej sumy. Musimy się z tym pogodzić, jedyne co możemy zrobić to być z nim w tych ostatnich chwilach.
- Alex nie umrze, rozumie Pan? Wyzdrowieje a pieniądze znajdę nawet jakbym miała skonać z głodu- rzucam wychodząc z kuchni. - Jaka suma by się znalazła?
- 3,5 miliona.
- Za mało. Brakuje jeszcze półtora. Może kredyt?
- Na taką sumę żaden bank nie da kredytu.
- Trzeba coś sprzedać, tylko co? Ja właściwie to nic nie mam. Ani domu ani samochodu, nic.

Gdy dziadkowie Alexa wychodzą a ja kładę dzieci spać, przeszukuje internat w poszukiwaniu banku i zdolności kredytowej. Wysyłam wiele e- maili, tworzę zbiórkę a wszystko po to aby uratować to jedno najcenniejsze dla mnie życie, życie mojego męża.

Późno w nocy dzwoni do mnie moja mama, podobno w wiadomościach mówią o Alexie, czy nasze życie jest na prawdę aż tak ciekawe aby rozpisywać się na nasz temat? Koniec końców zaoferowała mi pożyczyć 3 tysiące. Niby nic ale dobre i tyle.

Gdy rozlega się dzwonek do drzwi jest grubo po drugiej, odrywam się od komputera i idę w stronę drzwi z lekkim strachem otwieram. To ochroniarze bruneta.
- Przepraszamy że przychodzimy o tak późnej porze ale słyszeliśmy co się stało,  chcielibyśmy również pomóc- mówi jeden wyciągając spód płaszcza brązowa kopertę. Podaje mi ją?
- Co to jest?
- To jest od nas na leczenie Pana Alexa- tłumaczy mi. Biorę kopertę do ręki i ją otwieram.
- Łał, ile tego jest?
- 250 tysięcy.
- Ja wszystko oddam obiecuję- mówię przytulając każdego z osobna. Gdy odchodzą, otwieram zeszyt i wszystko sobie notuje:
Rodzina- 3,5 miliona
Ochrona- 250 tysięcy
Mama- 3 tysiące.

Razem: 3,753 tys.
Brakuje: 1,247 tys.

Pozostało 48 godzin czy to się uda?


Odnajdę WasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz