Na drugi dzień nie poszłam do szkoły, nie chciało mi się iść do szkoły. Jestem w lesie tu przyprowadził mnie zapach mojego brata. Okazało się że ukryli Jacksona w furgonetce policyjnej. Nawet nie chce wiedzieć jak ją zdobyli. Klepłam Stilesa w ramie przez co się wystraszył i odwrócił się szybko w moja stronę.
- Przestań tak robić! - krzyknął - Zawału dostanę w końcu przez ciebie! - dodał.
- Przpraszam bardzo, ale uwielbiam cie straszyć - powiedziałam śmiejąc się.
- Co ty tu robisz? I czemu nie było cie w szkole? - zapytał.
- Tu przyprowadził mnie twój zapach, a odpowiadając na drugie pytanie, nie chciało mi się iść do szkoły - odpowiedziałam.
- Oni wiedzą! - wykrzyknęła nagle Allison pojawiając się obok nas.
- Co? - Stiles spojrzał na nią z dezorientacją.
- Wiedzą, że Jackson zaginął.
- Nie, nie mogą. Piszę do jego rodziców od wczoraj - powiedział, podnosząc telefon.
- Mój dziadek powiedział, że jego rodzice poszli na policję. Wiedzą.
Oczy Stilesa rozszerzyły się, z przerażeniem unosząc telefon.
- Och... - podał mi urządzenie, po czym szybko ruszył w stronę furgonetki i otworzył drzwi pasażera, żeby przesłuchać radio.
- Do wszystkich jednostek. Zachować szczególną ostrożność aż do przybycia szeryfa. Powtarzam, zachować ostrożność.
Nasz ojciec prawdo podobnie się domyślił, kto za tym stoi. A to oznacza, że jesteśmy w ciemnej dupie. Zaśmiałam sie czytając wiadomość wysłaną do rodziców Jacksona.
- Nie dziewie się czemu poszli na policję - odezwałam się patrząc dalej na wiadomość - Napisałeś "kocham Jackson". Od ponad jedynsatu lat nie powiedział swoim rodzicom kocham cie.
Stiles szybko zabrał mi urządzenie z moich rąk.
- Skąd wiesz? - zapytał zdziwiony.
- Od Lydii - odpowiedziałam.
- Powinniśmy iść, zanim pojawi się policja - powiedziała Allison.
- Allison ma racje - zgodziłam się z przyjaciółką.
- Dobra - powiedział po czym podszedł do drzwi kierowcy - Wsiadajcie - dodał.
Razem z Allison podeszliśmy do drzwi pasażera, otworzyłam je wpuszczając pierwsza breunetke, a później wsiadłam ja.
- Gdzie jedziemy? - zapytała Allison.
- Jak najdalej stąd - odpowiedział. W pośpiechu wykrecił numer i wyrzucił telefon przez okno, po chwili odjechaliśmy.
______
- Jeśli Jackson nie pamięta, że jest Kanimą, na pewno nie będzie pamiętał, że ukradł tablet Dannyego - Scott powiedział po tym, jak dowiedział się, że urządzenie chłopaka zaginęło.
- Dlaczego miałby ukraść tablet, skoro nawet nie wie, co na nim jest? - zapytał Stiles.
- Co, jeśli ktoś inny go zabrał? - zapytała Allison.
- Nie wiem jak wy, ale ja nikogo nie zabiłem - odparł Stiles.
- Ale... Nie sądzę, że to naprawdę próbowało nas zabić. Pamiętasz kiedy byliśmy u Isaaca po raz pierwszy? - zwrócił się do mnie Scott - Po prostu przeszedł obok nas.