Otworzyłam oczy, ale szybko je zamknęłam, czując jak razi mnie słońce. Otworzyłam je ponownie, rozejrzałam się i znajdowałam się w lesie, teraz zorientowałam się że jestem naga, ale byłam przykryta kocem. Rozejrzałam się po lesie, który mnie otaczał. Wstałam do siadu i okryłam się bardziej kocem. Obok mnie leżały ciuchy i buty, w które odrazu się ubrałam. Po powrocie do domu zostałam mocno przytulona przez Caroline, Stilesa i Stefana. Wypytywali mnie o wszystko, co działo się ze mną przez pełnię, opowiedziałam im, że za bardzo nie pamiętam mojej przemiany.
_____________
Razem z Caroline wyszliśmy z szatni przebrane w stroje sportowe i zaczęliśmy kierować się w stronę wyjścia ze szkoły.
- Hope! - usłyszałam głos Allison za nami.
- Ally? - powiedziałam i odwróciłam się w jej stronę.
Odrazu zostałam mocno przytulona przez dziewczynę.
- Allison dusisz - powiedziałam.
- Przepraszam Hope! - odsunęła się odemnie i położyła mi dłonie na policzkach, przez co przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz - Słyszałam co się stało wczoraj podczas pełni - zaczęła mówić szybko.
- Hej Ally wszystko w początku. Zmieniłam się tylko w wilka, przy zmienianiu połamało mi się trochę kości. Ale nie ważne. Jest wszystko okej, nawet moja magia wróciła - wyjaśniłam i zaśmiałam się lekko.
- To dobrze, muszę lecieć. Do zobaczenia Hope - przytuliła mnie na pożegnanie.
- Do zobaczenia Ally - powiedziałam.
Allison uśmiechła się do mnie i odeszła szybko w stronę sali. Spojrzałam na Caroline, która miała głupkowaty uśmiech na twarzy.
- A ty, co się tak uśmiechasz? - zapytałam ją.
- Podobasz jej się - powiedziała dalej się uśmiechając.
- Care mam dziewczynę! - powiedziałam lekko zła.
- A czy ona wie, że jesteś z Mią? Oczywiście, że nie! Ty jesteś w niej zakochana, ale jesteś z Mią! - krzyknęła.
- Caroline cicho! - uciszyłam ją - Idziemy - dodałam ciągnąć ją za nadgarstek.
Wyszliśmy ze szkoły i dołączyliśmy do grupy. Po kilku minutach ruszyliśmy biegiem w stronę lasu. Od Stefana dowiedziałyśmy się, że jakiś chłopak, który przyszedł do Scotta do kliniki zaginął i zostawił po sobie tylko samochód i psa.
- Szybciej - powiedział Bobby, a grupa zaczęła biec, a ja i Scott stanęliśmy koło Isaaca, który wiązał buty.
- Isaac - powiedział Scott.
- To oni - odpowiedział i pobiegł za bliźniakami, ruszyliśmy za nim, Scott wyprzedził mnie, przez co zostałam trochę w tyle, jednak po chwili zgubiliśmy Isaaca. Skręciliśmy w jakąś uliczkę i zobaczyliśmy bliźniaków, który popchnęli chłopaka, a później go złapali.
- Ethan przypomnij ile kości ma człowiek - powiedział Aiden.
- Zaraz policzymy - odparł Ethan, lecz Scott mu przywalił i ten upadł.
- To jest jedna - powiedział Scott. Czwórka chłopaków się zmieniła i chciała zacząć walczyć, oparłam się o drzewo obserwując poczynania wilkołaków. Nie zaczęli walczyć ponieważ usłyszeliśmy przerażony krzyk dziewczyn z naszej grupy, ruszyliśmy do nich. Znaleźliśmy grupę koło jakiegoś drzewa gdzie był przywiązany martwy chłopak, z opowiadania Stefana wydaje mi się że to chłopak z kliniki, podszedli do nas Caroline, Stefan i Stiles.