Siedziałam znudzona w Jeep'ie, znajdowaliśmy się w Meksyku, a dlaczego tu. Dlatego że jechaliśmy ratować Dereka. Został porwany przez łowców zwanych Calaveras. Wysiadłam z Jeep'a i razem z Caroline, Bonnie, Kirą, Malią i chłopakami. Weszliśmy na imprezę organizowaną właśnie przez nich, ja razem z dziewczynami poszliśmy tańczyć, Kira poszła gdzieś usiąść, Scott gdzieś się pałętał, tak samo jak Stefan, Damon gdzieś zniknął, a Lydia i Stiles poszli porozmawiać z Arayą, przewodniczącą łowców, chwilę później podeszła do nas Kira, zobaczyliśmy, że łowcy rozglądali się po sali, na pewno dowiedzieli się o nas i nas szukają.
- Co się dzieje - powiedziała Kira.
- Wiem - odparła Malia.
- Co robimy? - zapytała Kira.
- Tańczymy - odparłam, a dziewczyna nie wiedziała za bardzo o co chodzi.
- Wtapiamy się w tłum głuptasie - dodała Malia, dziewczyny zaczęły ze sobą tańczyć, do mnie podszedł Damon i zaczęliśmy tańczyć.
Nagle zaczęły do nas podchodzić 3 osoby z bronią, zaczynamy prawdziwą imprezę.
- Gotowi? - zapytałam, dziewczyny i Damon pokiwali głowami, zaczęłyśmy walczyć, ludzie padli, znikąd pojawił się Scott i pokonał kolejnego, który chciał mnie zaatakować od tyłu.
- Dzięki - powiedziałam do przyjaciela.
- Nie ma za co - odparł i ruszyliśmy szukać jakiegoś pomieszczenia, gdzie może być przetrzymywany Hale, nagle na korytarz został puszczony jakiś dym, Malia, Scott, Damon i ja zaczęliśmy się dusić, wilcze ziele i werbena, Bonnie i Kira nie wiedziały co robić, azjatka wyciągnęła katanę.
- Wilcze ziele - powiedziałam dusząc się.
- I werbena - dodał Salvatore.
- Uciekajcie - powiedział Scott do Kiry i Bonnie, zobaczyliśmy postać zbliżającą się do dziewczyn - Kira, Bonnie uważajcie - dziewczyny dostały i upadły, podeszła do nas Araya.
- Wilk, który jest alfą od paru miesięcy powinien ostrożniej napadać na doświadczonego łowcę. Tak samo trybryda, którą jesteś kilka miesięcy, dużo już o tobie słyszałam - powiedziała do nas.
- Chcemy tylko Dereka - odpowiedziałam.
- Biedne wilczki, wampirki i czarownica, jesteście tak daleko od domu - odpowiedziała.
- Wy też nie wiecie gdzie on jest - powiedział Scott, poczułam ukłucie w szyji i po chwili zemdlałam.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam biały sufit, a następnie stojącą koło mnie Caroline.
- Ocknęli się - powiedziała dziewczyna, spojrzałam w bok i zobaczyłam Scotta, który również się obudził, reszta podeszła do nas, ale kogoś brakowało.
- W porządku? - zapytał Stiles.
- Tak - odpowiedzieliśmy i usiedliśmy.
- Nie mają Dereka - powiedziałam.
- Ale zabrali Lydię - odparła Kira.
- Po co? - zapytał Scott, byliśmy w jakimś zamkniętym pomieszczeniu, Scott podszedł do drzwi i próbował je otworzyć, ale nic to nie dało.
- Szukaliśmy już wyjścia - powiedziała Yukimura.
- Nie my pierwsi - zaczęła Malia i wskazała na ślady pazurów koło drzwi, trzymają tu wszystkie wilkołaki naszykowane na śmierć, świetnie po prostu świetnie - Kiedy otworzą drzwi atakujemy i rzucamy się do ucieczki - dodała.