Siedziałam na łóżku Allison, po chwili usłyszałam jak Allison wchodzi do pokoju.
- Co tu robisz? - zapytała Allison podchodząc do mnie.
- Chciałam cie odwiedzić - odpowiedziałam.
- W ogóle co to miało być, wyszłaś że szpitala, nie byłaś sobą - zaczeła dziewczyna i złapała mnie za policzek.
- Wyzdrowiałam - uśmiechłam się lekko.
- Nie potrzebnie podałam ci szyfr do alarmu - odparła.
- Być może - powiedziałam i pocałowałam Allison.
Dziewczyna odwzajemniła pocałunek i zaczęliśmy go pogłębiać, przy pomocy magii zamknęłam drzwi od pokoju dziewczyny. Sciągnęłam z Allison kurtkę, brunetka ściągnęła ze mną top i zjechała pocałunkami na szyję. Dziewczyna odsunęła się ode mnie i spojrzała mi w oczy, sciągnęłam szybko z Ally sukienkę i złapałam ją w tali, wciagajac ja na moje kolana. Zjechalam pocałunkami na szyję dziewczyny zostawiając jej kilka malinek, Allison jęknęła z przyjemności. Nagle wbiłam się w szyję Allison pijąc jej krew, ta jęknęła z niespodziewanego bólu. Pozbyliśmy się reszty ciuchów, spędzając miło noc.
___________
Znowu poczułam, że Nogitsune mnie opętuje. Wstałam szybko z łóżka i ubrałam się, poczułam jak tracę kontrole nad ciałem. Usiadłam na łóżko i złapałam się za głowę.
- Tu jesteś - usłyszałam głos Allison.
Brunetka usiadła obok mnie i złapała mnie za udo.
- Co się dzieje? - zapytała zmartwiona.
- Ona znowu próbuje wejść do mojego umysłu - odpowiedziałam.
- Nie pozwól jej - odparła i kucnęła przede mną.
- Muszę jechać do Scotta - powiedziałam wstając z łóżka.
- Podwieść cię? - zapytała Allison.
- Dam sobie radę - powiedziałam i nagle poczułam okropny ból na całym ciele i zimno.
Zniknęłam w wampirzym tempie i znalazłam się pod domem Scotta. Wleciałam do środka upadając na ziemię.
- Hope! - usłyszałam krzyk Caroline.
Spojrzałam na wampirzyce.
- Gdzie Deaton? - zapytałam z bólem.
- Chodź - pomogła mi wstać i zaprowadziła mnie do weterynarza.
- Co ci jest? - zapytał Damon.
- Opentał mnie też - powiedziałam i zaśmiałam się.
- Jest cała lodowata - powiedziała Forbes.
- I cierpie - dodałam śmiejąc się.
- Deaton masz jeszcze jad? - zapytał go Scott.
- Mam - odpowiedział i zaczął podchodzić do mnie z strzykawką.
- Nawet nie próbuj - powiedziałam wściekła i wyrwałam się Caroline z uścisku.
Zaczęłam cofać się do tyłu, ale w wampirzym tempie zostałam popchnięta na kanapę, przez Damona. Wampir mnie trzymał, a do nas podszedł weterynarz i reszta, zaczynając mnie trzymać, wlał mi substancje do ust. Nagle złapałam Aidena za gardło.
- Zróbcie coś - prosił duszony, szybko odsunęli Aidena od Nogitsune, nagle całe moje ciało zdrętwiało.
- Jad kanimy - zaczęłam, a Aiden ryknął - Miły akcent. Podobno bliźniaki czują kiedy drugiemu dzieje się krzywda, nie straciłeś tej umiejętności? Przyda ci się - spojrzeli na siebie - Mała podpowiedź, Ethan jest w szkole - dodałam.