Rozdział 26

35 6 11
                                    

- Hope! - usłyszałam krzyk Caroline, a po chwili blondynka weszła do mojego pokoju - Ile można na ciebie czek... Oh, a ty dla kogo się tak odstawiłaś, dla Allison? - zapytala zaskoczona.

- Chciała byś - zaśmiałam się i wstałam od toaletki.

Miałam na sobie lekko obcisłą spódniczkę w niebieską kratę, niebieski top z dekoldem, a do tego granatową bluzę i czarne buty na wysokim obcasie. Włosy zostawiłam rozpuszczone i miałam lekki makijaż. Wzięłam plecak i zarzuciłam go na ramię.

- Przecież Allison jak cię zobaczy to nie będzie mogła oderwać od ciebie wzroku - odparła wampirzyca.

- Skąd możesz to wiedzieć woli chłopaków, a nie dziewczyny - wyjaśniłam wymijając ją.

- Jeszcze się zdziwisz - szepnęła Forbes i wyszła za mną z pokoju.

                          _______________

Stałam oparta o ścianę i czekałam na Scotta. Nagle drzwi od pokoju chłopaka się otworzyły, a Scott widząc mnie podskoczył do góry.

- Gotowy do wyjścia? - zapytałam.

Przyjaciel wpatrywał się we mnie przez chwilę.

- Tak - odpowiedział zdziwiony moim widokiem.

- Czy mogę cię o coś zapytać? - zapytałam nie pewnie.

- Okej - powiedział.

- Jesteś na mnie zły? - zapytałam go.

- Nie - odpowiedział.

- Napewno?

- Nie - powtórzył.

- Co to znaczy? - zapytałam niezrozumiale.

- Nie wiem co czuję - wzruszył ramionami.

- Nienawidzisz mnie? - zapytałam i podniosłam brew.

- Skąd - odparł.

- Chcesz mnie uderzyć? - zadałam kolejne pytanie.

- Hope...

- Powinieneś - dodałam.

- Nie chce, jesteś dziewczyną - wyjaśnił.

- Napewno? - zapytałam ponownie.

- Przecież nic nie zrobiłaś - odparł Scott z lekkim uśmiechem.

- Nie - pokręciłam głową na boki.

- A o co pytasz? Nie pocałowałaś jej... - w jego głosie było słychać rozbawienie i zazdrość.

- W żadnym wypadku - odparłam z wahaniem.

- A chciałaś? - zapytał podejrzliwie.

- Bardzo - dopiero teraz zdałam sobie sprawie co powiedziałam.

Scott podszedł do mnie i chciał mnie złapać, ale byłam szybsza. Złapałam Scotta i rzuciłam go na ścianę w korytarzu. Przyjaciel upadł na ziemię, a na niego spadł obraz. Usłyszałam jak po schodach wchodzi Melissa, wyszłam z pokoju i oparłam się o ścianę.

- Hej! Wy dwaj nadprzyrodzone nastolatki. Nie testujcie mojego całkowicie nienadprzyrodzonego poziomy cierpliwości - powiedziała zirytowana Melissa.

Ja i Scott mieliśmy zakłopotane miny.

                       _______________

Szłam za zapachem Allison, który prowadził mnie na dwór. Idąc po drodze wpadł na mnie przestraszony Scott.

All for love || Allison Argent Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz